Wpływ muzyki...
Re: Wpływ muzyki...
Ja slucham muzyki nie dla zabawy. Slucham taka ktora wyraza moje wnetrze,nastroje..
Re: Wpływ muzyki...
Nie wyobrażam sobie życia bez muzyki. Nic nie podładowuje moich akumulatorów jak muzyka.
- Introwertka
- Intronek
- Posty: 31
- Rejestracja: 12 cze 2020, 21:09
- Płeć: kobieta
- MBTI: INFP
Re: Wpływ muzyki...
To co słuchamy na pewno ma wpływ na nastrój i samopoczucie, może też mieć stymulujące działanie na obszary mózgu odpowiedzialne mp. za pamięć. Jednak preferencje muzyczne nas nie determinują same w sobie a są zależne od tego jakim jesteśmy typem odbiorcy.
O ile za mało przekonujące uważam badania biorące pod lupę różne gatunki muzyczne, by na ich podstawie określić, czy konkretne gusta można powiązać z określonymi cechami tj. np.: poczucie własnej wartości czy pracowitość.
To przekonują mnie badania wykazujące, że pożądane rodzaje brzmienia są związane z preferowanym typem ich odbioru. Mamy empatyka odbierającego muzykę emocjonalnie lubiącego spokojniejsze i delikatniejsze utwory oraz systemowca, którego pociąga struktura utworu gustującego w energetycznych i bardziej intensywnych brzmieniach. Tak jak w przypadku introwertyzmu i ekstrawertyzmu jest to tendencja przeważająca mniej bądź bardziej w jakimś kierunku spektrum tego odbioru a nie nawzajem się wykluczająca dlatego również tu znajdą się odbiorcy zrównoważeni zajmujący miejsce pośrodku jak ambiwertycy.
O ile za mało przekonujące uważam badania biorące pod lupę różne gatunki muzyczne, by na ich podstawie określić, czy konkretne gusta można powiązać z określonymi cechami tj. np.: poczucie własnej wartości czy pracowitość.
To przekonują mnie badania wykazujące, że pożądane rodzaje brzmienia są związane z preferowanym typem ich odbioru. Mamy empatyka odbierającego muzykę emocjonalnie lubiącego spokojniejsze i delikatniejsze utwory oraz systemowca, którego pociąga struktura utworu gustującego w energetycznych i bardziej intensywnych brzmieniach. Tak jak w przypadku introwertyzmu i ekstrawertyzmu jest to tendencja przeważająca mniej bądź bardziej w jakimś kierunku spektrum tego odbioru a nie nawzajem się wykluczająca dlatego również tu znajdą się odbiorcy zrównoważeni zajmujący miejsce pośrodku jak ambiwertycy.
Re: Wpływ muzyki...
Uważam, że muzyka to potężne narzędzie do wywierania wpływu i tak należy do niej podchodzić. Z założenia wprowadza w trans, a więc stan zwiększonej podatności na sugestie, a powtarzające się wersy to nic innego, jak afirmacje, które po jakimś czasie siłą rzeczy wchodzą pod skórę. Dobór akordów i skal narzuca słowom dodatkowy ładunek emocjonalny, zwiększając ich wpływ. Nie widzę w tym żadnego spisku iluminatów, ot po prostu tak to działa i warto być tego świadomym.
Słucham dużo muzyki i zauważam, że ma ona na mnie ogromny wpływ. Niestety nie zawsze był on pozytywny. Wymowa wielu utworów jest zwyczajnie toksyczna i nieostrożną osobę podchodzącą do nich bezkrytycznie może poważnie skomplikować. W myśl angielskiego powiedzenia "garbage in - garbage out", niektóre albumy traktuję raczej jako wyzwanie albo "guilty pleasure", ale nie słucham ich na co dzień - szkoda mózgu. Tworząc muzykę zwracałem uwagę na to, żeby raczej rozwijała odbiorcę, zamiast go ranić. Wielu muzyków ma to gdzieś i przelewają szambo ze swoich głów do głów słuchaczy.
Słucham dużo muzyki i zauważam, że ma ona na mnie ogromny wpływ. Niestety nie zawsze był on pozytywny. Wymowa wielu utworów jest zwyczajnie toksyczna i nieostrożną osobę podchodzącą do nich bezkrytycznie może poważnie skomplikować. W myśl angielskiego powiedzenia "garbage in - garbage out", niektóre albumy traktuję raczej jako wyzwanie albo "guilty pleasure", ale nie słucham ich na co dzień - szkoda mózgu. Tworząc muzykę zwracałem uwagę na to, żeby raczej rozwijała odbiorcę, zamiast go ranić. Wielu muzyków ma to gdzieś i przelewają szambo ze swoich głów do głów słuchaczy.
- Coldman
- Administrator
- Posty: 2681
- Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: Szajs
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Wpływ muzyki...
Wiesz moim ulubionym gatunkiem jest Indie, to taka muzyka przy której się dobrze płacze, wiesza i robi wiele smutnych rzeczy. Kiedyś jej słuchałem, bo faktycznie tak było, ale teraz wprowadza mnie w taki fajny stan, gdzie lepiej mi się nad tym wszystkim myśli. Nie jest to stan smutku, a raczej spokoju i zastanowienia. Powtarzające wersy tutaj nie mnie nie działają, bo nie rozumiem tekstu. Czasem sobie tłumaczę, jak piosenka się robi bliska mojemu sercu.Rene pisze: ↑14 cze 2020, 16:50 Uważam, że muzyka to potężne narzędzie do wywierania wpływu i tak należy do niej podchodzić. Z założenia wprowadza w trans, a więc stan zwiększonej podatności na sugestie, a powtarzające się wersy to nic innego, jak afirmacje, które po jakimś czasie siłą rzeczy wchodzą pod skórę. Dobór akordów i skal narzuca słowom dodatkowy ładunek emocjonalny, zwiększając ich wpływ. Nie widzę w tym żadnego spisku iluminatów, ot po prostu tak to działa i warto być tego świadomym.
Słucham dużo muzyki i zauważam, że ma ona na mnie ogromny wpływ. Niestety nie zawsze był on pozytywny. Wymowa wielu utworów jest zwyczajnie toksyczna i nieostrożną osobę podchodzącą do nich bezkrytycznie może poważnie skomplikować. W myśl angielskiego powiedzenia "garbage in - garbage out", niektóre albumy traktuję raczej jako wyzwanie albo "guilty pleasure", ale nie słucham ich na co dzień - szkoda mózgu. Tworząc muzykę zwracałem uwagę na to, żeby raczej rozwijała odbiorcę, zamiast go ranić. Wielu muzyków ma to gdzieś i przelewają szambo ze swoich głów do głów słuchaczy.
Ogólnie słucham muzyki pod nastrój jaki mam, więc to ja mam kontrolę nad tym
https://www.youtube.com/channel/UCVoraD ... xgZt-J2Frw
Re: Wpływ muzyki...
Moim zdaniem, muzyka moze mieć wpływ na nas, i na naszą osobowość.
Powstają subkultury. Ich członkowie łączą się w grupy, gdyż w naturalnym środowisku czują się nieakceptowani. Subkultura daje im poczucie szczęścia, zrozumienia. Muzyka łączy ich we wspólnym dążeniu do celów, wyznawaniu wspólnych poglądów, i ideałów. Sądzę też, że ulubione piosenki i teksty, potrafią podnieść na duchu, dodać siły. Dla niektórych, muzyka jest ''plasterkiem'' na rany.
Powstają subkultury. Ich członkowie łączą się w grupy, gdyż w naturalnym środowisku czują się nieakceptowani. Subkultura daje im poczucie szczęścia, zrozumienia. Muzyka łączy ich we wspólnym dążeniu do celów, wyznawaniu wspólnych poglądów, i ideałów. Sądzę też, że ulubione piosenki i teksty, potrafią podnieść na duchu, dodać siły. Dla niektórych, muzyka jest ''plasterkiem'' na rany.
Przepraszam za spóźnienie, zgubiłam się na drodze życia.
Re: Wpływ muzyki...
Muzyka, której słuchamy na pewno wynika z typu naszej osobowości. I z nastroju, w którym jesteśmy. Pomaga sprecyzować to, co czujemy i zidentyfikować własne emocje. Ułatwia wyrażenie tego, co czujemy, bez konieczności wyjaśniania. Czasami wyzwala upust tłumionych emocji. Czasami wycisza.Zawsze wzbogaca.