Praca / obowiązki / dyscyplina
: 24 paź 2014, 12:34
Hej,
chciałbym otworzyć temat, który dotyczy trzech zagadnień przedstawionych w tytule.
Ogólnie, jak się na nie zapatrujecie, czy sądzicie, że introwertyzm (np. wasz) bezpośrednio na nie wpływa?
Ja mam tak, że jak coś sobie zaplanuję, to nienawidzę odstępstw od tego planu. Jakieś zaburzenia typu mam zorganizowany dzień, a jakiś domownik wyskakuje z tekstem "słuchaj musimy pojechać tu i tu" budzą duuuży gniew. Dąsam się wtedy strasznie, zrobię co trzeba, ale będę dla innych zgryźliwy i szorstki. W kwestii obowiązków jest tak, że często biorę na siebie sporo, w szczególności w pracy jaką wykonuję. Ktoś ma coś zrobić, coś mu wyskoczy.. biorę ja. Trzeba coś nagle wykonać, idę sam na pierwszy ogień... do tego mam wrażenie, że nie umiem odpoczywać. Muszą być bodźce, musi być działanie, musi być rozwój osobisty, bo inaczej mam wrażenie, że stoję w miejscu... czyli tak naprawdę cofam się. Często odmawiam sobie rzeczy przez większość uznawanych za przyjemne, bo wiem, że jeżeli nie zrobię czegoś, co wziąłem na swoje barki (i muszę to zrobić w odpowiednim terminie, nawet jeśli bez problemu da się to przełożyć), to mam potem niesamowitego kaca moralnego... "Odpoczynek" przeradza się w walkę z sumieniem.
Nie wiem, czy tak być powinno. Coś mi świta w głowie, że raczej nie. Zauważam w sobie pewne objawy pracoholizmu, bo i efektywność tego co robię w ostatnim czasie spadła. Może to po prostu wpływ jesieni, może to faktycznie przytłoczenie zadaniami i potrzeba mi kilku dni na odetchnięcie. Jakiś taki reset sobie zrobić, choćby siąść i jak za starych dobrych szczeniackich lat przegrać przy kompie pół dnia. Z dyscypliną mam problem mniejszy, choć ostatnio też coś nie gra. Odpuszczam sobie siłownię tłumacząc, że za późno poszedłem spać... wiosną i latem spałem po 4-5 godzin i pracowałem na 2-3x większych obrotach.
A jak Wy macie?
chciałbym otworzyć temat, który dotyczy trzech zagadnień przedstawionych w tytule.
Ogólnie, jak się na nie zapatrujecie, czy sądzicie, że introwertyzm (np. wasz) bezpośrednio na nie wpływa?
Ja mam tak, że jak coś sobie zaplanuję, to nienawidzę odstępstw od tego planu. Jakieś zaburzenia typu mam zorganizowany dzień, a jakiś domownik wyskakuje z tekstem "słuchaj musimy pojechać tu i tu" budzą duuuży gniew. Dąsam się wtedy strasznie, zrobię co trzeba, ale będę dla innych zgryźliwy i szorstki. W kwestii obowiązków jest tak, że często biorę na siebie sporo, w szczególności w pracy jaką wykonuję. Ktoś ma coś zrobić, coś mu wyskoczy.. biorę ja. Trzeba coś nagle wykonać, idę sam na pierwszy ogień... do tego mam wrażenie, że nie umiem odpoczywać. Muszą być bodźce, musi być działanie, musi być rozwój osobisty, bo inaczej mam wrażenie, że stoję w miejscu... czyli tak naprawdę cofam się. Często odmawiam sobie rzeczy przez większość uznawanych za przyjemne, bo wiem, że jeżeli nie zrobię czegoś, co wziąłem na swoje barki (i muszę to zrobić w odpowiednim terminie, nawet jeśli bez problemu da się to przełożyć), to mam potem niesamowitego kaca moralnego... "Odpoczynek" przeradza się w walkę z sumieniem.
Nie wiem, czy tak być powinno. Coś mi świta w głowie, że raczej nie. Zauważam w sobie pewne objawy pracoholizmu, bo i efektywność tego co robię w ostatnim czasie spadła. Może to po prostu wpływ jesieni, może to faktycznie przytłoczenie zadaniami i potrzeba mi kilku dni na odetchnięcie. Jakiś taki reset sobie zrobić, choćby siąść i jak za starych dobrych szczeniackich lat przegrać przy kompie pół dnia. Z dyscypliną mam problem mniejszy, choć ostatnio też coś nie gra. Odpuszczam sobie siłownię tłumacząc, że za późno poszedłem spać... wiosną i latem spałem po 4-5 godzin i pracowałem na 2-3x większych obrotach.
A jak Wy macie?