Polski Portal Introwertyków

Cześć. Mam taki problem. Jutro idę do I klasy technikum, daleko do miasta (ogromny stres , nikogo nie znam i ogólnie źle). No i właśnie mam problem , relacje z dziewczynami.
W gimnazjum można powiedzieć że nie miałem żadnych przyjaciółek. Tylko te z klasy , ale gadka z nimi ograniczała się do przywitania. Byłem tam zawsze taki sam, zawsze uśmiechnięty ja, nikt się mną nie interesował i szczerze dobrze mnie było z tym , bo nie lubię okazywać emocji. No i właśnie od pewnego czasu zaczołem się czuć samotnie. Niby mam małą grupke przyjaciół , ale jednak to nie jest to. Kompletnie nie umiem rozmawiać z kobietami, nie dość że nie umiem zebrać mysli (to akurat zawsze tak mam) to dodatkowo dziwny stres. Czasem kumple mnie zmuszą do wyjścia na imprezę, niby wszystko fajnie , ale bez browarów na odblokowanie się nie obejdzie. Raz mi się udało nawet kogoś zapoznać , ale na drugi dzień ona zaczęła opowiadać o swoich przeżyciach, emocjach, a ja taki suchy nic takiego jej nie powiedziałem i wszystko przepadło.
Macie jakieś porady jak się zachowywać by przyciągnąć uwagę dziewczyn, nawiązać z nimi kontakt???
Wiem że będe komentarze typu podejdz zagadaj ale to dla mnie strasznie męczące. Choć lubię lubię być sam, to jednak kogoś brakuje. Dodam że przykuwam uwagi dziewczyn wyglądem
Jak czegoś chcecie się jeszcze dowiedzieć o mnie to pytajcie


Coldman już nie jest takim przegrywem, to było dawno i nieprawda

Gdzieś, kiedyś obiło mi się o uszy, że problemy w relacjach z kobietami u dorosłych mężczyzn, czy tam w twoim przypadku młodych chłopaków wynikają ze słabych/nieprawidłowych relacji z matką/siostrami. Jak u ciebie to wygląda? To się wydaje w miarę trzymać kupy. Gdzie się najłatwiej i w miarę komfortowo nauczyć rozmów z kobietami, jak nie pośród najbliższych? Spróbuj też na jakichś czatach, tak na rozgrzewkę. Przez neta pewnie łatwiej będzie ci prowadzić konwersacje. A jak nabierzesz pewności, to spróbujesz w realu.

No na necie , można powiedzieć że jest ok , tam jakoś umiem popisać. Problem potem leży w tym jeśli juz kogoś poznam i wszystko o niej wiem , to o czym można rozmawiać z dziewczyną, nie mam kreatywnych zainteresowań, sama nuda
Co do rodziny , to w rodzicach nie czuje wsparcia , nigdy z nimi nierozmawialem o problemach i niezamierzam nigdy tego zrobić.
Wszyscy oprócz nich. Siostra mlodsza o 3 lata , traktuje ją powierzchownie. Takie zwykle rozmowy na domowe tematy. Najczęściej w domu siedzę sam w swoim pokoju i tak się w nim najlepiej czuje.

Macie jakieś porady jak się zachowywać by przyciągnąć uwagę dziewczyn, nawiązać z nimi kontakt???

Normalnie się zachowuj. Nie zgrywaj jakiegoś kozaka. Nie graj kogoś kim nie jesteś, bo to na dłuższą metę nie ma sensu. No chyba, że zależy Ci na uznaniu panienek o wątpliwym intelekcie oraz marnej reputacji

nie mam kreatywnych zainteresowań, sama nuda

Skąd wiesz co pannę jedną z drugą interesuje? Może będą chciały posłuchać o Twoich zainteresowaniach? No chyba, że po szkole zajmujesz się szydełkowaniem, co jak na faceta jest dość dziwaczne i może odstraszyć laski
W ostateczności zawsze możesz wyjąć ptaka, myślę, że na 100% przyciągniesz ich uwagę, ale nie wiem czy o taką uwagę Ci chodzi

Coldman pisze:Problem potem leży w tym jeśli juz kogoś poznam i wszystko o niej wiem , to o czym można rozmawiać z dziewczyną, nie mam kreatywnych zainteresowań, sama nuda

A do czego jest ci potrzebna dziewczyna? O zainteresowaniach to możesz sobie w necie popisać na czatach, albo opowiadać z kolegami. Jeśli już musisz rozmawiać, to zapytaj jak się czuje, na co ma ochotę itp. A zamiast niepotrzebnie gadać, po prostu ją przytul :wink:

W relacjach damsko-męskich bardziej niż słowa liczą się gesty i emocje, przynajmniej na początku. Czasem dwoje ludzi zakochuje się w sobie, choć są z innych krajów i mówią innymi językami.

Introwertycy nie lubią mówić, ale to nie znaczy, że muszą mieć problem z okazywaniem uczuć. No chyba, że są nieśmiali. W sumie zauważyłem taką prawidłowość, że nieśmiali intro nie okazują nic, a nieśmiali ekstra okazują co innego, niż w istocie czują. Bo jedni i drudzy boją się odrzucenia. Strach jest największym wrogiem.

W klasie 1 dziewczyna totalny nieurodzaj, w klasie jak i w szkole, heh no dobra jakoś to będzie. Liczę na szczęśliwy traf Troche szkoda , myślałem że gdzieś na przystanku albo w autobusie , się zagada , ale za duży tłok :/

Agon pisze:

Coldman pisze:Problem potem leży w tym jeśli juz kogoś poznam i wszystko o niej wiem , to o czym można rozmawiać z dziewczyną, nie mam kreatywnych zainteresowań, sama nuda

A zamiast niepotrzebnie gadać, po prostu ją przytul :wink:

Najpierw trzeba zagadać , zdobyć zaufanie żeby potem móc przytulić

PS: Farmauszka i Polan , no widzicie jakoś na rozpoczęciu nikogo nie poznałem , szczerze jakoś mi z tym źle nie jest , olewam to . Jak się zainteresują to się zainteresują.
Będę tylko sobą zobaczymy jakie wyniki to przyniesie

Coldman pisze:W klasie 1 dziewczyna totalny nieurodzaj, w klasie jak i w szkole, heh no dobra jakoś to będzie. Liczę na szczęśliwy traf Troche szkoda , myślałem że gdzieś na przystanku albo w autobusie , się zagada , ale za duży tłok :/

Problem polega na tym, że chcesz mieć jakąś dziewczynę, jakąkolwiek. Albo znajdziesz osobę z którą będziecie szczęśliwi, albo nie, pogódź się z tym. Takie wyrywanie każdej napotkanej dziewczyny, ot pierwszej lepszej z ulicy byleby tylko mieć kogoś jest strasznie denne. Czasem mam wrażenie, że niektórzy szukają sobie drugiej połówki tylko po to by zaimponować znajomym, albo udowodnić coś komuś/sobie, a nie dlatego, że naprawdę im zależy na drugiej osobie.

Coldman pisze:Najpierw trzeba zagadać , zdobyć zaufanie żeby potem móc przytulić

No jasne, zagadać i coś powiedzieć o sobie itp. Ale nie musisz opowiadać nie wiadomo czego, za bardzo przejmujesz się rozmową

Ok. Sowa się czuje wywołana ^^

PS: Farmauszka i Polan , no widzicie jakoś na rozpoczęciu nikogo nie poznałem , szczerze jakoś mi z tym źle nie jest , olewam to . Jak się zainteresują to się zainteresują.

Daj sobie czas

Dobra, niechże ja coś pożytecznego na tym forum napiszę.

Jeśli chodzi o samo rozmawianie z dziewczynami - im więcej będziesz z nimi rozmawiał, tym lepszej "wprawy" nabierzesz i będziesz bardziej pewny w rozmowie. Wydaje mi się, że ten "dziwny stres" może być onieśmieleniem, dlatego niezłą strategią byłoby, gdybyś zaczął najpierw nawiązywać kontakty z kobietami czysto koleżeńskie, nieatrakcyjnymi dla Ciebie. Stres będzie mniejszy, a Ty będziesz miał okazję się przekonać, że kobiety nie gryzą.. (znaczy dobra - gryzą, ale nie tak od razu ). Nabierzesz doświadczenia i pewności w relacjach z kobietami.
Napisałeś, że przykuwasz uwagę dziewczyn wyglądem - ale jakim wyglądem? Wybacz, ale jesteś w tym wieku w którym Twój wygląd też ma znaczenie, przecież sam "masz swój gust" odnośnie kobiet, w drugą stronę też to działa. Zadbaj więc również o tę zewnętrzną część siebie - tu może pomóc Ci siostra, o ile nie jest zupełnie z innej bajki - mam tu na myśli przykładowo coś co sobie określę jako "różnicę subkultur".
Odnośnie ciszy w rozmowie - na swojej drodze spotkasz (lub nie) masę różnych dziewczyn, od takich które będą ci opowiadały o swoim życiu wszystko, do innych, które z kolei również będą bardzo skryte. A najważniejsze w każdej rozmowie jest słuchanie - i wtedy w przypadku gdy następuje "cisza", możesz zapytać o to, o czym dziewczyna mówiła wcześniej, bądź po prostu zapytaj taką o coś, co chciałbyś zapytać nową poznaną osobę - jakiś film/muzykę/cokolwiek - ale te rozwiązanie traktuj bardziej jako awaryjne, kiedy naprawdę nie będziecie mieli o czym rozmawiać. Warto też abyś nauczył się nie tylko rozpoczynać, ale również zakańczać rozmowę, tak aby zostawić sobie furtkę na później.
Odnośnie zainteresowań podpisuję się pod tym co napisał DH. Nie ma "nudnych" zainteresowań. Wybadaj to czym się interesuje dane dziewczę i szukaj "części wspólnej", czyli czegoś czym możecie zajmować się razem.

Generalnie - jak najwięcej rozmawiaj z kobietami, obserwuj je, zwracaj uwagę na to, co je śmieszy, co denerwuje, o czym lubią rozmawiać, a jakich rozmów lepiej unikać, ale do tego też z czasem musisz nauczyć się indywidualnie, bo każda kobietka jest inna i będą takie, które gdy zaczniesz zagadać np. o F1, to stwierdzą, żeś nudziarz, a inne będą się sprzeczać, dlaczego warto wierzyć w Lotos, a nie w Ferrari

EDIT: Nie zrażaj się tym, jeśli za pierwszym/drugim/trzecim razem Ci nie wyszło. Nie z każdym człowiekiem będziesz się w stanie zawsze dogadać czy znaleźć wspólny temat.
Nie układaj sobie żadnych planów, bo nie jesteś w stanie wszystkiego przewidzieć.
Naucz się rozmawiać z kobietami, które już znasz - od siostry, poprzez słabe znajome - stres będzie zdecydowanie mniejszy, Jakimś rozwiązaniem są też koła zainteresowań/wolontariat/internet itp/itd.

Dzięki , mam nadzieje że coś trafi do mojej głowy i może coś zmienie w swoim życiu, a teraz mam okazje, bo w nowej szkole w której nikt mnie nie zna, zbuduje swoje nowe lepsze ,,JA"
I będe się starał polepszyć kontakty z plcią przeciwną, choć czuje że będe bardziej introwertyczny

Faramuszka pisze: Naucz się rozmawiać z kobietami, które już znasz - od siostry, poprzez słabe znajome - stres będzie zdecydowanie mniejszy, Jakimś rozwiązaniem są też koła zainteresowań/wolontariat/internet itp/itd.

Tak se pomyślałem o kołach zainteresowań , bo by się może coś znalazło, jakbym zaczął uczęściać do danej grupy to zawsze się w nią angażuje i może bym się bardziej otworzył xD

Ewentualnie możesz dziewczynie podać stężony sok z czarnej porzeczki(inhibitor monoaminooksygenazy) i czekoladę/kakao(źródła fenyloetyloaminy) to może się w tobie zakocha.

A co do przytulania:


A quote'a nie można było zrobić? highwind

highwind pisze:Gdzieś, kiedyś obiło mi się o uszy, że problemy w relacjach z kobietami u dorosłych mężczyzn, czy tam w twoim przypadku młodych chłopaków wynikają ze słabych/nieprawidłowych relacji z matką/siostrami. Jak u ciebie to wygląda? To się wydaje w miarę trzymać kupy. Gdzie się najłatwiej i w miarę komfortowo nauczyć rozmów z kobietami, jak nie pośród najbliższych?

Raczej rzadko się poznaje nowe matki i nowe siostry.

No shit, Sherlock.

Coldman pisze:Będę tylko sobą zobaczymy jakie wyniki to przyniesie

Tylko nie wpadaj w pułapkę myślenia "Będę robił swoje i ktoś się znajdzie". To nie działa.
Jeśli czegoś chcesz to rób coś w tym kierunku.

Od siebie dodam: jeśli dotyczy - nie oglądaj pornografii. Serio.

EDIT:

highwind pisze:Gdzieś, kiedyś obiło mi się o uszy, że problemy w relacjach z kobietami u dorosłych mężczyzn, czy tam w twoim przypadku młodych chłopaków wynikają ze słabych/nieprawidłowych relacji z matką/siostrami.

Ponadto wpływ na późniejsze relacje ma model rodziny: jeśli matka dominuje to jej syn prawdopodobnie (bo wpływ ma też otoczenie) będzie pipą, a córki będą zachowywać się podobnie jak ona. Wszystko to można streścić jednym słowem: wzorce. Te z relacji rodziców są najsilniejsze, bo obserwowane od początku.

KapiX pisze: Od siebie dodam: jeśli dotyczy - nie oglądaj pornografii. Serio..

YYYYYYyyyy lols
Czy ja coś mówiłem o pornografii bo chyba nie
Nie ciekawi mnie taka forma spędzania czasu , nie chce być jakimś psycholem czy coś
W związku to nie chodzi tylko nie sex, ważniejsze są przecież uczucia.
Sex to dodatek.
Szczerze to nawet się jeszcze nie całowałem
No to panowie O czym my tu rozmawiamy
Po prostu jestem już co raz starszy moi kumple z grupki mają dziewczyny (wczoraj mój naj przyjaciel przyznał mi się że jest w związku) może i dlatego że są extrawertykami, no ale wiecie , jak ludzie działają na innych, tworzą presję , a ja tego nienawidzę . Może jestem przewrażliwiony, ale to przejdzie, można sobie życzyć tylko szczęścia. Ogólnie humor mi się polepszył , szkoła spoko, choć czuję się obcy w klasie :/

Obco bo to trzeci dzień dopiero. Daj sobie czas na asymilację. Wiadomo, samotność jak wszyscy wkoło pełni skowronków tworzą coraz to nowsze parki papużek nierozłączek może dołować, ale nie masz co się tym za bardzo przejmować. Jeszcze masz czas na poszukiwania, zacznij panikować za jakieś 10 lat z hakiem jak stan się nie zmieni.