Polski Portal Introwertyków

No więc mam taki dylemat: kończę we wrześniu (mam nadzieję) studia licencjackie. Marzą mi się studia magisterskie na tym samym kierunku + drugie studia licencjackie. (obydwa kierunki dzienne, nie ma akurat wieczorowych ani zaocznych) Do 26 r. ż. czyli teoretycznie do czasu, kiedy prawnie przysługuje mi utrzymanie przez rodziców, do czasu kiedy się uczę, zostały mi dwa lata. Jako, że sytuację rodzinną mam nie za ciekawą (tzn. pieniądze są, tylko nie ma już relacji) mam problem. Bo chciałabym się dalej uczyć i rozwijać, a pogodzenie tego z pracą nie będzie możliwe. Ale z drugiej strony bardzo chciałabym już pójść "na swoje" i nie przejmować się zachciankami mojej cudownej rodziny. Co byście wybrali?

Pytanie co to za studia i czy potrzebujesz skończyć mgr aby pracowac już teraz? Ja mam na razie tylko inż. i nie pali mi się do robienia mgr. Nie zmieni wiele w moim życiu.

Muzykologia. I na mgr też muzykologia. A ten drugi to filologia szwedzka. Jako, że planowałam karierę gitarzystki i równolegle z pierwszym kierunkiem uczyłam się w II st. szkoły muzycznej i pracowałam trochę, kolejne studia nie wchodziły w grę. Szkoły nie było mi dane dokończyć, ze względu na kontuzję, niewiele do dyplomu zostało, a ja musiałam przerwać. Więc teraz muszę się trochę "przekwalifikować". Bez mgr jako muzykolog raczej w zawodzie nie mam szans. Papier jak papier ukończenia szkoły też się oczywiście dla mnie liczy, ale równie bardzo po prostu chcę się jeszcze pouczyć, bo pewnie już nigdy więcej nie będę miała okazji sb postudiować. Na pierwszych studiach nie przykładałam się zbytnio, ponieważ główne moje wysiłki kierowałam w stronę szkoły muzycznej i teraz chciałabym zobaczyć na ile mnie naprawdę stać na studiach, jeśli się przyłożę.

No chyba, żeby zrobić tak, że najpierw skończę jeden kierunek na lic, potem mgr; co prawda więcej czasu mi to zajmie, ale na tych kierunkach nie ma dużo zajęć, wiec praca równolegle będzie możliwa.

Chcesz być w końcu muzykologiem czy filologiem? Rozumiem, że ten drugi kierunek to "tak dla siebie"?

No ja bym polecał wybrać jedno i iść do pracy, jeśli faktycznie nie będziesz miała pieniędzy od rodziców. Tak na prawdę to każdą z tych rzeczy możesz realizować sama w swoim wolnym czasie. Oczywiście to jest trudniejsze, ale nie nieosiągalne.

Chyba zrobię tak, że pójdę na jeden i do pracy.