kim jestem? dziwakiem?
: 23 mar 2014, 3:04
WItam, od razu uprzedzam, nie bawie sie w introwertyka(jestem nim, ale dla mnie to problem). Nic nie udaje, pisze szczerze.
To tak mam 21lat, jestem czlowiekiem niesmialym, niepewnym siebie, zakompleksionym i wg mnie mam cechy introwertyka.
Lubie przebywac czesto sam, ale nie ciagle. Meczy mnie duze towarzystwo, zwlascza gdy wiekszosc ludzi nie znam bardzo dobrze. W takim towarzystwie jestem praktycznie niemową, podczas gdy jestem w swojej grupce znajomych(mam ich naprawde niewielu) jestem mega rozgadany. Przyczyna moze byc niesmialosc, ale tez nie widze potrzeby udzielania sie wsrod obcych. Druga sprawa zachowanie 80% ludzi mnie irytuje i denerwuje.
Co do relacji z obcymi... nie potrafie prkatycznie nawiazac dluzej rozmowy, nie potrafie rowniez rozmawiac o glupotach(nieraz to robie tylko po to, by nie wyjsc na calkowitego milczacego dziwaka), meczy mnie to strasznie.
Ogolnie mowiac uciekam od obcych ludzi, meczy mnie ich obecnosc, nie chce ich poznawac.
Jestem introwertykiem czy juz dziwakiem? Swoja droga wspolczuje ludziom podobnym do mnie, zycie lekkie nie jest. Intwrowertyzm + niesmialosc = pieklo. WIem, ze trzeba z tym walczyc, no ale ja nie potrafie, a wcale nie mam slabego charakteru. Dla mnie to zbyt wymagajace ze tak powiem.
Po co to napisalem, w sumie nie wiem... moze potrzebowalem sie w koncu "wygadac"
pozdrawiam i zycze lekkiego zycia!
To tak mam 21lat, jestem czlowiekiem niesmialym, niepewnym siebie, zakompleksionym i wg mnie mam cechy introwertyka.
Lubie przebywac czesto sam, ale nie ciagle. Meczy mnie duze towarzystwo, zwlascza gdy wiekszosc ludzi nie znam bardzo dobrze. W takim towarzystwie jestem praktycznie niemową, podczas gdy jestem w swojej grupce znajomych(mam ich naprawde niewielu) jestem mega rozgadany. Przyczyna moze byc niesmialosc, ale tez nie widze potrzeby udzielania sie wsrod obcych. Druga sprawa zachowanie 80% ludzi mnie irytuje i denerwuje.
Co do relacji z obcymi... nie potrafie prkatycznie nawiazac dluzej rozmowy, nie potrafie rowniez rozmawiac o glupotach(nieraz to robie tylko po to, by nie wyjsc na calkowitego milczacego dziwaka), meczy mnie to strasznie.
Ogolnie mowiac uciekam od obcych ludzi, meczy mnie ich obecnosc, nie chce ich poznawac.
Jestem introwertykiem czy juz dziwakiem? Swoja droga wspolczuje ludziom podobnym do mnie, zycie lekkie nie jest. Intwrowertyzm + niesmialosc = pieklo. WIem, ze trzeba z tym walczyc, no ale ja nie potrafie, a wcale nie mam slabego charakteru. Dla mnie to zbyt wymagajace ze tak powiem.
Po co to napisalem, w sumie nie wiem... moze potrzebowalem sie w koncu "wygadac"