Rzeczy oczywiste zwykle dlatego są oczywiste, że wszyscy wiedzą skąd się biorą. Każdy wie ile to jest 2+244,2 bo każdy do szkoły chodził. W tym przypadku ja nie wiem jakimi założeniami operujesz itp. więc pisanie o tym, że każdy wie o co chodzi jest moim zdaniem bez sensu.
Przeczytałem tamten post, ale nie mam zamiaru go komentować, bo tego by było tyle, że zajęłoby mi to zdecydowanie więcej czasu niż mi się chce na to poświęcić. W skrócie dla mnie nic z niego nie wynika, żadnego rozsądnego argumentowania tam nie widzę. Argument, że jest jeden bóg bierze się nie wiadomo skąd. "Bo tak musi być po prostu" brzmi jak zdanie kogoś kto ślepo podąża za tym co mówią inni, taka bezrefleksyjna obrona poglądów z którymi ktoś nie chce się mierzyć. Ty próbujesz to trochę racjonalizować ale to co piszesz to takie pisanie po najmniejszej linii oporu, bardzo powierzchowna refleksja, o ile coś tak jednostronnego można nazwać refleksją.
Wątek matematyczny jest o tyle głupi, że uznajesz podział jaki ludzie zrobili w naukach jako punkt wyjścia do swoich rozważań. To, że my sobie dzielimy świat na kategorie i opisujemy go w ramach tych kategorii znaczy dokładnie tyle, że to nam pomaga katalogować wiedzę. Stwierdzenie, że prawa fizyki powstawały na kilka razy sugeruje kompletne niezrozumienie tematu. Skąd taki pomysł? Z tego, że matematyka i fizyka to oddzielne dziedziny? Trochę absurdalne.
jubei pisze:
Wydaja one się tak usadowione że stórca musi mieć baaardzo długa brodę (czytaj 4dryliony lat)
Nie mam pojęcia co to znaczy. I nie chodzi o to, że nie potrafię sobie ekstrapolować słowa stórca do stwórca, po prostu nie rozumiem co to zdanie ma znaczyć w tym kontekście.
jubei pisze:
no ok nie mam dowodu że jest 1 stwórca ale jak wolisz opcje wielobóstwa to one padaja pod swoim cięzarem. A może jednak ktos odkryje koleja "plejadę" bogów na kształt starego rzymu, może wezmę pod uwagę, zwłaszcza jak będa mi pomagać w cofnieciu się w czasie albo zdobyciu niesmiertelnosci, co? Jak upada państwo/kultura/społeczeństwo ...to ich bogowie razem z nimi..
Dlaczego padają pod swoim ciężarem? I nie odkryje tylko wymyśli. Odkryć można coś co istnieje. A te argumenty o cofaniu w czasie to jakaś kompletna abstrakcja. I jeszcze to prowokacyjne "co?" Nie wiem skąd to się wzięło, czemu miałoby to służyć w tekście i do czego zmierzasz z tym.
jubei pisze:
Skoro każy ma swojego boga, a bóg nakazuje wierzyć w siebie to wszyscy innowiercy ida do piekła (jakz zwał tak zwał), nieco samolubne nie? Gdzie ta kosmo-logika? Tyle istnień ludzkich tracic bo sie urodzili tam gdzie sie urodzili?
Zawsze można stwierdzić, że to wszystko to bujda i tyle. Próbujesz rozmontować ideę jakiegokolwiek boga jako ideę wytworzoną przez człowieka, a na koniec sam tworzysz swoją ideę boga w oparciu o to jak chcesz, żeby było. Czyli robisz dokładnie to samo, przeciwko czemu argumentujesz. Całkiem zabawne. Ale racja, to nie jest wątek na taką dyskusję.