
Jakby co próbuję wstawić zdjęcie - nie wiem, czy to już było na tym forum, ale podoba mi się sam zamysł

Metalowy! 100lat!! Co słychać?metalowymateusz pisze:Mogę pomóc. Może w tym stwierdzeniu chodzi o jakieś pokrętne rozumienie moralności i konsekwencji ale w znaczeniu moralnym? W sensie, że może robić coś złego i nie przejmować się tym, bo nie wierzy w żadne sądy ostateczne, albo inne kary wieczyste? Bo takie stwierdzenie w odniesieniu do zwykłych konsekwencji fizycznych jakiegoś działania wydaje się co najmniej głupie.
Może stwierdzenie o życiu bez większego sensu wynika z tego, że religie chcą mieć monopol na ustalanie co to sens życia i nie chcą tego monopolu oddać? Wtedy przedstawienie drugiej strony jako pustej, pozbawionej celu życia, siły do walki z szarą codziennością, może zniechęcać ludzi do poszukiwań na własną rękę.
Dobrze Ci się wydaje i to jest bardzo piękna rzeczewka pisze:A moze teraz od strony naukowo-matematycznej do tego podejsc,tzw zlota liczba mogaca stanowic dowod na istnie Boga https://www.youtube.com/watch?v=wb7kPaM8cfg
===
Mi sie w ogole wydaje ze caly swiat da sie opisac za pomoca liczb, ze liczby w ogole stanowia klucz to poznania swiata, wszechswiata, nas samych. Na przyklad z obliczen odkryto ze istnieja czarne dziury , zanim ze tak powiem namacalnie je odkrytko.
i kropkajubei pisze:Hmm, szukacie dowodu na istnienie Boga? Kiedy to sama religia (przynajmniej katolicyzm) stwierdza ze dowodu nie ma i nie bo nie, liczy sie sama wiara w jego istnienie.. Jak juz to lepiej zacznijcie badać uznane cuda, może nawet odkryjecie jakieś nowe prawa nauki..
Żeby się nieoryginalnie nie powtarzać, to przytoczę fragment wpisu z bloga podlinkowanego przez Tajgę...ewka pisze:No bo podobno ewolucja dziaja jakby to ujac troche na oslep, troche na zasadzie przypadku wlasnie. Nie wyobrazam sobie zeby mogla ze tak powiem "stworzyc" "zbudowac" tyle rzeczy ktore po obliczeniu daja jedna i ta samo liczbe. Zeby swiat roslin, ludzi, muzyki, architektury mial ze soba tak duzo wsoplnych proporcji. Zeby tyle rzeczy na Ziemi bylo zbudowane wedlug tego samego wzoru.
Również wątpię, aby rośliny oraz ogólnie pojęta natura podążały za jakąś liczbą lub wzorem, bo tak to by było zbyt banalne, wręcz przewidywalne, a jakoś ludzie poświęcają wieki, żeby pojąć jak działa nasze ogromne uniwersum i zapewne nadal nie stoimy nawet przed ćwiartką tego, co zachodzi i istnieje w okół nas. W rzeczywistości świat jest chaotyczny, tzn. nieważne jak prosto i dokładnie zostanie opisany, zmiany będą generować kolejne zmiany, których z kolei nie sposób przewidzieć, np. przyszły gatunek człowieka albo pogoda. A muzyka i architektura? To już raczej zawdzięczamy człowiekowi i jego głowiecristanov pisze:Nie przekonuje mnie to.
A może to wszystko jest takie uporządkowane, bo w obecnych warunkach takie ustawienie jest optymalne i daje największe szanse na przeżycie, jest najbardziej ergonomiczne, wydajne i po prostu działa? Inne kombinacje nie dają takich efektów więc jest ich mniej lub nie ma ich wcale. Ja tak to rozumiem i nie widzę potrzeby wprowadzania pojęcia boga do tego.
Nooo chyba że w rozumieniu panteistycznym.
Nie dość, że ''chrześcijanką'' to jeszcze bardzo rzadko praktykującą. Czyli o co dokładnie biega w tej Twojej..''wierze''?wioli pisze: 28 maja 2017, 21:47 Jestem "chrześcijanką" ale bardzo rzadko praktykującą... Najbardziej od wiary odciąga mnie sam kościół i księża, którzy żyją jakby w innej epoce,
Wiem, ze to pytanie nie jest do mnie i nie będę odpowiadać za kogoś. Chcę podzielić się takim ogólnym przemyśleniem, które nasunęło mi się gdy przeczytałam Twoje pytanie.Des pisze: 02 cze 2017, 17:05Nie dość, że ''chrześcijanką'' to jeszcze bardzo rzadko praktykującą. Czyli o co dokładnie biega w tej Twojej..''wierze''?wioli pisze: 28 maja 2017, 21:47 Jestem "chrześcijanką" ale bardzo rzadko praktykującą... Najbardziej od wiary odciąga mnie sam kościół i księża, którzy żyją jakby w innej epoce,![]()
Też ciężko mi sobie wyobrazić odciąganie od wiary przez księży. Nawet od kościoła raczej nie odciągają. Odciągają inne siły, a księża po prostu nie przyciągają z powrotem. Przynajmniej po sobie widzę: dla mnie wypowiedzi księży są za bardzo oderwane od życia, które ja przeżywam. Gdy zacząłem czytywać Biblię zauważyłem, że bazując na niej, można by poruszać bardzo wiele tematów ważnych także dla mnie. Nie tylko symbole, które człowieka takiego jak ja, nie interesującego się sztuką, teatrem, literaturą,... zwyczajnie nie interesują.Des pisze: 14 cze 2017, 12:40No i czy od wiary serio może nas odciągać kościół i księża? Księża odciągają raczej od kościoła a nie wiary.