Re: Gry komputerowe
: 14 lut 2025, 11:03
Spłynęły pierwsze recenzje. Gra na 4,5/5,5 na 10. Zdecydowanie niewarta swojej ceny. Pojawiają się głosy, że Avowed to regres w stosunku nawet do The Outer Worlds (sic!). Nawet jeśli ktoś zdecyduje się kupić dostęp do gier Microsoftu to już lepiej zagrać w Indiana Jones.
Plusem Avowed jest zdecydowanie mapa, ale w ujęciu platformowym, niekoniecznie cRPG. Dużo wody do zamrażania, wiele winorośli i krzaczków do spalenia, platformy do skakania, skały do wspinania etc. Sekrety do odkrycia, zamknięte komnaty do spenetrowania. Przedstawiony świat jest niestety sterylny, aż laboratoryjny, nie ma np. efektów pogodowych, drzewa nie ruszają się na wietrze, deszcz nie pada, ale też otoczenie jest nieresponsywne, chociażby różne krzesła, skrzynie, butelki na półce stoją bez znaczenia czy do nich strzelasz, czy rzucasz ogniem. Może to wypaczują w przyszłości, może nie.
Muzyka na plus.
Pewnie to co najbardziej interesuje wielbicieli cRPG to buildy, a te zostały orżnięte do minimum. Wojownik nie ma właściwie nic do zaoferowania, Łowca jako tako i pozostaje dość dobrze zrobiony czarodziej. Walki jest dużo, bardzo dużo, tak samo jak w pierwszych Pillarsach tak i tutaj jest narzekanie, że walka jest co pięć kroków. Wszystko oczywiście gąbczaste na obrażenia, więc wali się najpotężniejszymi czarami, bo strzałki z łuku, chyba nie ma różnych rodzajów strzał, w Pillarsach też nie bardzo było, albo walenie toporkiem jest czasochłonne. Typów przeciwników jest chyba z dziesięć. Xauripy, nieumarli i niedźwiedzie... właśnie niedźwiedzie.
Nie wiem czy to jest jakiś woke easter egg. Był ten motyw, że dzisiejsza kobieta woli iść do lasu spotkać niedźwiedzia, niż umówić się z mężczyzną. Yay, Ameryka!
Niedźwiedzie mają wgrany radarowy termowizyjny system naprowadzania na potencjalną potyczkę i zawsze gdy chcesz obić pysk jakiemuś xuaripowi to zza krzaczka musi wpaść jakiś niedźwiedź na dokładkę.
Ta orlańska towarzyszka rzuca aluzjami i podtekstami, to fetyszyści furry mogą spędzić sobie przyjemnie czas. Meh.
Dialogi są skopane. Widziałem scenę rozmowy z trzema osobami stojącymi obok siebie. Kamera robi co chwilę zbliżenia gdy koś mówi sru zbliżenie na strażnika, sru zbliżenie na gościa obok strażnika, sru zbliżenie na więźnia stojącego za nimi, sru na gracza. Gdy się skippuje to można dostać oczopląsu.
Nie mniej, nabrałem ochoty na Deadfire, a mam jeszcze te DLC nieograne.
Deadfire dawało multum możliwości. Dwuklasowanie każdej klasy z każdą to był miód. Granaty, pułapki, zwoje, eliksiry, a tutaj tyle czary, czary, czary. Chyba to tyle.

