Mam młodszą siostrę, różnica wieku spora, bo 7 lat jest między nami. Dawno temu było różnie, zazwyczaj burzliwie

. Teraz ta różnica wieku się zatarła i dogadujemy się bardzo dobrze. Właściwie to miałam ostatnio taką refleksję, że moja siostra jest moją najlepszą, o ile nie jedyną przyjaciółką. Wychowywałyśmy się w specyficznych, mało sprzyjających warunkach i to sprawia, że jest jedyną osobą, która w pewnych aspektach, zmartwieniach i bolączkach mnie rozumie i wzajemnie. Ma bardziej wybuchowy temperament, jest bardziej asertywna i walczy o swoje, zaradna, dojrzała, zdolna, ale leniwa, ma odrąbane na tle czystości i porządku. Dodatkowo świetnie robi się z nią remonty i można z nią bardzo brutalnie żartować, tak jak odważam się z mało kim. No bo to siostra, więc i tak się nie obrazi na zawsze. xD Ma pewne wady, ale generalnie jestem bardzo dumna z "mojego małego grubaska". c: Może niekoniecznie wtedy, gdy zabieram ją na domówkę do koleżanki, a ta się tak kończy, że wymiotuje pod siebie, ale w pozostałych sytuacjach zdecydowanie.
Wcześniej przez wiele lat uwierało mnie, że nie byłam dla niej żadnym autorytetem - siostra wiecznie siedząca w książkach, myślę że byłam też bardzo oceniająca, ona z kolei nie pozostawała dłużna i lubiła to obśmiać. Teraz miło mi, że potrafimy rozmawiać na wiele tematów, że radzi się w sprawach sercowych, wyboru ścieżki zawodowej i że mi ufa, bo dla jej dobra zrobiłabym wiele. To właściwie jedyna osoba z rodziny, z którą mogę pogadać, pożartować i czuć się sobą.