na początek.(ten post być może w większości/ w części rozminął się z głównym tematem wątku ale nie wiedziałam gdzie mogę go umieścić)
jestem tu nowa. po ponad roku przyglądania się (ta rola wychodzi mi chyba najlepiej - obserwator rzeczywistości,jak ktoś woli
flaneur-, outsider z wyboru i nie) podjęłam decyzję (nadal nie do końca mam pewności czy słuszną) o rejestracji tutaj.do tej pory mam pewne obiekcje i opory co do rejestracji na forach internetowych w ogóle, jak też do uwieczniania w formie pisemnej moich przemyśleń i wysyłania ich w świat - zawsze gdy widzę je tak utrwalone na wieki wieków na ogólnodostępnej tablicy, mam wrażenie,że takie odwewnętrznianie się jest nawet bardziej
ekshibicjonistyczne niż bezpośredni kontakt z człowiekiem (oczywiście wcześniej wyselekcjonowanym;), oczywiście jeśli jest możliwość wyboru. słowo mówione ma tą przewagę, że jest efemeryczne - było i po chwili go nie ma. jakkolwiek forma pisemna daje czas na zastanowienie i precyzyjne wyrażanie myśli, co jest niewątpliwym plusem.
jak widać jestem dość skryta i bardzo cenię prywatność. być może niektórzy zauważą w tym fobię społeczną??? czy ja wiem?....na codzień kontakty i komunikacja z innymi idą mi całkiem nieźle - przeważnie udaję ekstrawertyka.

.kiedyś robiłam to tak obsesyjnie, że nawet trochę się nim stałam-zaczęłam czerpać energię z interakcji, bardzo potrzebowałam ludzi, ale jednocześnie straciłam moje unikalne introwertyczne zdolności i koniec końców było to raczej przykre doświadczenie. na szczęście jestem znów sobą. nie chcę się zamieniać -NEVER EVER!
po tym epizodzie stałam się jeszcze bardziej introwertyczna niż byłam zanim doszło do tego, że stałam siąna chwilę ekstra- (tak, w pewnych okolicznościach życiowych jest to możliwe, ale wydaje mi się że zawsze ze szkodą dla introwertyka- takie zupełne odcięcie od naturalnego źródła siły, własnych mocnych stron- btw. nie rozumiem dlaczego wmawia się ludziom, że ekstrawersja jest tym lepszym rodzajem???) i teraz już zupełnie nie czuję potrzeby stawania się ekstrawertykiem, aby spełnić oczekiwania otoczenia.
wracając do tematu wątku - coś o sobie:
ad.1. 28
ad.2. sobą, a przynajmniej b. się staram. jak już wcześniej wspomniałam outsiderem, niezależnie czy tego chcę czy nie/chyba lepiej przyjąć, że jest to efekt całkowicie zamierzony. przeważnie ciągnie mnie do ludzi o podobnych zainteresowaniach do moich, albo zaczynam interesować się tym czym oni (jeśli to wydaje mi się warte zainteresowania) - taki wspólny obszar, pretekst,pokrętny sposób na nawiązanie głębszych relacji z drugim człowiekiem - i przeważnie okazuje się, że dana osoba wcale nie potrzebuje bliższej relacji, a nasz wspólny obszar jest jedną z wielu jej aktywności życiowych
... kotem też bywam-i jak to koty lubię chadzać własnymi ścieżkami...
ad.3. żyć w spokoju,w harmonii z sobą, wśród bliskich mi osób.
poznać innych introwertyków. pragnę bliskiej relacji z innymi, no dobra nie mam na myśli całego tłumu- może na początek jeden człowiek w zupełności wystarczy :wink:, a jednocześnie panicznie boję się okazywać moje prawdziwe emocje, więc często je ukrywam (ironia, cynizm, żart).
...aha,do jeannne: a ja już jestem architektem
