Polski Portal Introwertyków

W zasadzie rzadko się spotykam z podobnymi pytaniami, ale jak już to są podobne więc nie będę się powtarzał. Tak naprawdę to podobne teksty słyszę najszczęściej ze strony rodzicielki (tata jest bardziej intro), która często stara się mnie zagadywać co kończy się różnie (jeśli nie okazuję zbytniej radości lecą kwiatki typu: "Czemu jesteś taki naburmuszony/mrukowaty?", "Nie no, z synami nie mogę pogadać...", "Mam się nie odzywać?", "Wrócę jak będziesz w lepszym nastroju..." itd.). Na dodatek moja mama jest bezrobotna więc zawsze ktoś jest w domu, poza tym dzielę pokój z bratem, i jak tu być samotnym? Brakuje mi tego czasem...

sonix pisze:Na dodatek moja mama jest bezrobotna więc zawsze ktoś jest w domu, poza tym dzielę pokój z bratem, i jak tu być samotnym? Brakuje mi tego czasem...

Na szczęście zawsze można być samotnym w swojej głowie. ^^

Inno pisze:

sonix pisze:Na dodatek moja mama jest bezrobotna więc zawsze ktoś jest w domu, poza tym dzielę pokój z bratem, i jak tu być samotnym? Brakuje mi tego czasem...

Na szczęście zawsze można być samotnym w swojej głowie. ^^

W zasadzie to nie wiem, dlaczego (bo na pewno miałaś dobre intencje), ale to zabrzmiało dla mnie jak kopanie leżącego.

sonix pisze: i jak tu być samotnym? Brakuje mi tego czasem...

zawsze można wyjść.. powłóczyć się... Nawet łażenie po zatłoczonych otwartych przestrzeniach pozwala na .. pewną samotność.. połazić można po ulicach.. parkach....

Będąc w Wa-wie zwiedzałem ją sam... co z tego, że na Starym/Nowym Mieście, Krakowskim Przedmieściu, Nowym Świecie, Al. Ujazdowskich... jak i Parku Ujazdowskim, Łazienkach, czy Ogrodzie Saskim było dużo ludzi... byłem sam..

Akolita pisze:

Inno pisze:

sonix pisze:Na dodatek moja mama jest bezrobotna więc zawsze ktoś jest w domu, poza tym dzielę pokój z bratem, i jak tu być samotnym? Brakuje mi tego czasem...

Na szczęście zawsze można być samotnym w swojej głowie. ^^

W zasadzie to nie wiem, dlaczego (bo na pewno miałaś dobre intencje), ale to zabrzmiało dla mnie jak kopanie leżącego.

No coś ty! :lol: Miałam dobre, chciałam, że tak to ujmę, pocieszyć czy otworzyć oczy na pewne możliwości. <kop-kop> raczej nie uskuteczniam.

Inno pisze:Na szczęście zawsze można być samotnym w swojej głowie. ^^

Gdyby było inaczej to by chyba wskazywało na rozdwojenie jaźni

sonix pisze:

Inno pisze:Na szczęście zawsze można być samotnym w swojej głowie. ^^

Gdyby było inaczej to by chyba wskazywało na rozdwojenie jaźni

Dobre! :lol:

A skąd ja znam ta pytania :lol: ?
Do tego w moim przypadku dochodzi jeszcze: Co dziś taka małomówna jesteś? i Co ci jest?
Ale tak naprawdę największy problem mam z pyt. Dlaczego jesteś smutna? zadawanym zresztą rzadko kiedy trafnie. Nie mam pojęcia co wtedy odpowiadać, chociaż na ogół jestem mistrzem ciętej i krótkiej riposty.
Może ma ktoś jakąś fajną odpowiedz, taką, żeby współrozmówca się nie obraził (bo po moim: nie jestem wcale smutna następuje kilkuminutowa sprzeczka na zasadzie: jesteś smutna.-nie nie jestem, -jesteś,-nie, -tak...., a na sam koniec słyszę: ty mnie legalnie nie lubisz, i tu mi już ręce opadają).
To co pomoże ktoś?

ty mnie legalnie nie lubisz

To można kogoś nie lubić nielegalnie?

no właśnie nie bardzo wiem ,ale chyba widocznie można skoro to zdanie usłyszałam już od kilku osób w zupełnie diametralnie rożnych warunkach :lol:

Najczęściej "Co nic nie mówisz?", w zasadzie wtedy odwracam się w drugą stronę i nic nie odpowiadam. Zazwyczaj jestem zamyślony i nie wiem co odpowiedzieć .

- Co tam?
- Z czym?
- Kurde, nie można się z Tobą dogadać
;p

Mamy podobne "problemy".
Najbardziej znienawidzone to "czemu nic nie mówisz?". Rzygać mi się chce, jak to słyszę. Albo "co taka smutna jesteś?". Często odpowiadam dopiero po kilku sekundach, jak do mnie dotrze, że ktoś w ogóle do mnie mówi... albo nie odpowiadam - i tak wszyscy uważają, że jestem nienormalna, whatever :lol:

Scania pisze:Często odpowiadam dopiero po kilku sekundach, jak do mnie dotrze, że ktoś w ogóle do mnie mówi... albo nie odpowiadam - i tak wszyscy uważają, że jestem nienormalna, whatever :lol:

Ja nierzadko kiedy jestem w towarzystwie i ludzie rozmawiają, zamyślam się i odpływam, wiec kiedy ktoś zwraca się bezpośrednio do mnie, często nie słyszę lub nie kojarzę, że to ja mam zareagować. Nie lubię tego, bo może zostać zinterpretowane jako olewcze i niegrzeczne.

zdecydowanie TOP:
1. co tak nic nie mówisz?
2. to co mi jeszcze powiesz ciekawego?
3. o czym pogadamy?
pozdro dla wszystkich zadających te wspaniałe pytania extra:P