Re: Muzyka introwertyka, czyli czego słuchacie? :)
: 29 lip 2013, 1:49
autor: Svartgall
@lea:
Być może przesada w użalaniu się nad sobą może pomóc depresji wyjść z ukrycia, jednak ta musi już w nas siedzieć. Jeśli mowa o stanie lekkiego przygnębienia... stąd daleko do depresji. Nie wydaje mi się by dawkowanie nawet bardzo częste małych smutków nie zaprowadzi nas do depresji. Musimy spojrzeć na to, czym tak naprawdę jest depresja. Jej istota jest mało romantyczna. Zaburzona gospodarka hormonalna mózgu tzn niski poziom dopaminy, serotoniny i innych neuroprzekaźników. Przyczyna depresji rzadko przychodzi z zewnątrz (depresja egzogenna) i jest nią zawsze jakieś bardzo silnie stresujące wydarzenie. Musi chodzić o ogromne emocje. Zazwyczaj depresja jest uwarunkowana czysto biologicznie, (depresja endogenna) bez żadnej życiowej przyczyny. Częściej dotyka ludzi o melancholijnym temperamencie i co ciekawe jest o wiele ostrzejsza w przebiegu od depresji egzogennej. Pojawiająca się wtedy gonitwa czarnych myśli, zaburzona samoocena et cetera, nie są przyczynami choroby, a jej skutkami.
Wracając do tematu: Pociągnę temat melancholii odrobinę dalej, bo warto. Utwór ten pochodzi z wymarzonej przeze mnie Islandii
Sólstafir - Fjara
Re: Muzyka introwertyka, czyli czego słuchacie? :)
: 29 lip 2013, 12:45
autor: lea
@up
No, właśnie ta depresja bez "większego powodu"... Człowiek wie, że nie spotkało go przecież coś w życiu wręcz traumatycznego, a jednak w taki stan popada. To jest takie... zdawanie sobie sprawy, iż "ten smutek nie ma wyraźnego źródła" a jednak zwyczajnie, takim się jest. Można wiedzieć, że to pewnie "chemia mózgu" i, że należy się leczyć, a jednocześnie ma się "i tak mi nie pomoże" i nie ma się zwyczajnie nawet siły by zwlec się z łóżka, a co dopiero z rozsądku sięgnąć po pomoc.
Hm. Co do dawkowania smutków. Można zacząć mylić... oczywiście to tylko od osoby zależy, przecież nie każdy tak ma/miał. Depresja stopniowa. Można nie zauważyć, gdy z depresją człowiek zaczyna niebezpiecznie... godzić się. Wciąż jej nienawidzić, prawda. Nie ma jednak motywacji by z nią walczyć, jest jej poddany. Wtedy w skrajnych przypadkach, myśl o tym, że w każdej chwili można się przecież zabić jest nawet miła i uspokaja. [sic] Uważa się, że to normalne, że świat tak wygląda, że może to jest jedyne 'wyjście'. I zbytnio nadaje się temu cierpieniu piękno. W myślach naprawdę okropnych, widzi się sens. Te melancholijne początki czerpania radości z odrobiny smutku, mogą być później podłożem do akceptacji bardziej skrajnych myśli, ponieważ można sobie ubzdurać "że przecież zawsze się takim było".
Co do muzyki, acz może nie do melancholii.
Lubię Kaczmarskiego 'naszego', lecz i on inspirował się piosenkami w wykonaniu Wysockiego.
A więc coś może Wysockiego, gdyż język rosyjski w ostatnim czasie, jakoś jeszcze bardziej mi przypadł do gustu.
Wysocki, Nie lubię
I dalej szukam jakiś ciekawych zespołów i wykonawców. Ukraińskie, Rosyjskie, ktoś może jakieś zna? ( zacne )
Już jakiś czas temu znalazłam ukraińską grupę 5'nizza, ale coś mi 'nie leży' i cover
"ja Soldat" już Poparzeni Kawą Trzy, ale oni są w brzmieniu są jakby... "za czyści" czy co. Heh. Coś mi wokal
nietego, choć podoba mi się piosenka.
Re: Muzyka introwertyka, czyli czego słuchacie? :)
: 29 lip 2013, 14:45
autor: Svartgall
lea pisze: "chemia mózgu" i, że należy się leczyć, a jednocześnie ma się "i tak mi nie pomoże" i nie ma się zwyczajnie nawet siły by zwlec się z łóżka, a co dopiero z rozsądku sięgnąć po pomoc.
Jeśli się wie, że przyczyną jest chemia mózgu, a nie nasza "beznadziejność" czy cokolwiek innego to łatwiej się będzie przekonać do leczenia. Ma się większą świadomość, że można sobie pomóc. Przynajmniej ja to widzę w ten sposób...
Muzyka: Żeby nie ciągnąć w nieskończoność tej melancholii, coś dla miłośników napoju jęczmiennego:
Tankard - Space Beer
Re: Muzyka introwertyka, czyli czego słuchacie? :)
: 29 lip 2013, 17:06
autor: lea
Svartgall pisze:Jeśli się wie, że przyczyną jest chemia mózgu, a nie nasza "beznadziejność" czy cokolwiek innego to łatwiej się będzie przekonać do leczenia. Ma się większą świadomość, że można sobie pomóc. Przynajmniej ja to widzę w ten sposób...
E, to naprawdę zależy już całkowicie od człowieka, czy to pomoże mu we wzięciu się w garść choć na tyle, by leczenia się podjąć.
Można stwierdzić "wiem, muszę się leczyć" ale... kończy się na mówieniu.
Re: Muzyka introwertyka, czyli czego słuchacie? :)
: 29 lip 2013, 18:15
autor: Svartgall
@up: Ano, z tym się muszę zgodzić. Ludzie są różni, często irracjonalni

Re: Muzyka introwertyka, czyli czego słuchacie? :)
: 11 sie 2013, 20:40
autor: Maladict
Ja słucham najróżniejszej muzyki - nie trzymam się też żadnego konkretnego zespołu.
Miałem dość spory okres "metalowy", w tej chwili będzie to dużo rocka różnego rodzaju, cosik z hip-hopu, i generalnie mnóstwo utworów których stylu pewnie nawet bym nie nazwał.
W wielu przypadkach jest to jeden-dwa utwory zespołu, które gdzieś w radiu lub u kogoś usłyszałem i na podstawie fragmentu tekstu odnalazłem w internecie...
Re: Muzyka introwertyka, czyli czego słuchacie? :)
: 15 sie 2013, 21:08
autor: Snake
Metal, Hardcore, Rap
A dokładniej to:
Thrash Metal - Slayer
Grove Metal - Sepultura/Soulfly, Chimaira, Machine Head
Death Metal - Death, Cannibal Corpse, Vader, DevilDriver
Hard Rock - Led Zeppelin
Hardcore - Biohazard, Agnostic Front, Suicidal Tendencies, Madball, Sick of It All, Hatebreed, Terror, Pro-Pain, Death Before Dishonor
Grunge - Alice in Chains, Soundgarden, Pearl Jam
Rapcore - H-Blockx, Clawfinger, Cypress Hill, House of Pain, Public Enemy, Run D.M.C, Onyx,
Gangsta Rap - Niggaz with Attitude (N.W.A), 2Pac, Ice Cube, The Game, Dr. Dre, DMX
Rap - Ice-T, Tech N9Ne, Twista, Yelawolf, Busta Rhymes, Xzibit, Wu-Tang Clan, Guru
*Wyróżnienia* Po za tymi najlepszymi, aczkolwiek uznaję, że są ponadprzeciętni, (kilku z nich się sprzedało, albo odeszło od stylu, który szanowałem, innych po prostu nie trawię, jeszcze inni potracili członków, poodchodzili lub gdy całe płyty mnie się nie podobają, albo po prostu nie lubię ich wystarczająco aby dodać ich do mojej elitarnej listy, powodów jest wiele, ale szanuję to o wiele bardziej niż jakiś pop czy techno), jednak słucham sporadycznie i nie jestem do nich przekonany:
Metallica, Limp Bizkit, Linkin Park, Korn, Slipknot, Eminem, Snoop Dogg, Nirvana, Stone Temple Pilots, The Doors, Sex Pistols, Rage Against the Machine, Payable on Death, Red Hot Chili Peppers, The Ramones, Dead Kennedys, The Clash, Bad Brains, NOFX, Cro-Mags, Misfits, Black Flag, D.R.I, Black Label Society, Iron Maiden, Motorhead, Napalm Death, Paradise Lost, Nile, Morbid Angel, Fear Factory, Six Feet Under, Rob Zombie, Faith No More, Jimmi Hendrix, Destruction, Annihilator, Van Halen, Biggie Smalls, Coolio, Dope, Too Short, Kool G Rap, Twisted Insane, Big Daddy Kane, LL Cool J, Sodom, Testament, Messhuggah, Dream Theater, Ministry, In Flames, Pantera, Deep Purple, Black Sabbath, Disturbed, Siekiera, Moskwa, Izrael, Dezerter, Proletariat, Acid Drinkers, Flapjack i Decapitated.
Re: Muzyka introwertyka, czyli czego słuchacie? :)
: 16 sie 2013, 20:19
autor: lea
Chinawoman - Party Girl
W mojej interpretacji:
Historia osoby bardzo wrażliwej.
Ktoś ją skrzywdził. Wykorzystał jej piękno i kruchość. Teraz dziewczyna, tą delikatność pojmuje jako słabość, naiwność - nie chce jej. A więc stworzyła - nową siebie, siebie fałszywą. Siebie pozornie pewną siebie, bezwstydną, dziką, spontaniczną, namiętną.
O przeszłości mówi niewiele, jakby nie miała znaczenia. Okłamuje się. Gra.
Lecz w jej głosie, wciąż słychać - strach.
I used to cry
But now I don't have the time
I used to be so fragile
But now I'm so wild
Re: Muzyka introwertyka, czyli czego słuchacie? :)
: 20 sie 2013, 18:42
autor: Wicker
Ja kompletnie nie dzielę muzyki na gatunki, nie szufladkuje itp. Muzyka musi mieć dla mnie tylko(albo aż) jedną cechę - być dobra, ponadprzeciętna, ciekawa. Sam gram i tworzę muzykę, więc po prostu moje słuchanie polega na tym, że słucham tego, co w danym momencie najbardziej mnie inspiruje. Zwykle to jest muzyka metalowa i rockowa, najlepiej z lekko progresywnym zacięciem, Pink Floyd (i solowy Gilmour), Iron Maiden (szczególny sentyment do nich mam, bo oni mnie zainspirowali do tego, żeby grać na gitarze:)), Dream Theater, Symphony X, Led Zeppelin, Metallica, Transatlantic, Satriani, Neal Morse, Porcupine Tree, Katatonia, Ozzy Osbourne, Children of Bodom, Anathema i sporo innych zespołów a z polskiego grania szczególnie cenię Comę, Hey i Nosowską, Riverside. Tego słucham najczęściej, a czasem odczuwam już przesyt, zwłaszcza że sam gram tego typu rzeczy i wtedy, żeby dać odpocząć uszom i mózgowi włączam sobie jakiś oldschoolowy jazz, albo amerykański blues (zwłaszcza BB Kinga lubię) albo coś z hip hopu - z tym że tutaj mam niewielkie pole wyboru, ponieważ w sporej części hip hopu panuje sahara intelektualna i wtórność, ale mimo to znajdzie się kilka ciekawych postaci na polskiej scenie jak na przykład Ten Typ Mes, Łona albo Fisz. Reasumując, muzyka jest zbyt niezwykłą rzeczą, żeby się zamykać na gatunki
