Strona 6 z 13

: 04 sie 2008, 14:55
autor: Shy
A kobieta nie?

: 04 sie 2008, 15:02
autor: Akolita
Kobieta nie, bo jest dużo lepsza od dobrego wina. :P

: 07 sie 2008, 8:41
autor: intro
Nie wiem, czy się zdradzać... ;)

Mam 33 lata. Ugruntowany introwertyzm. Jestem pewien, że z wiekiem to nie przechodzi, ale akceptacja siebie wzrasta niepomiernie, szczególnie po trzydziestce :lol:

: 07 sie 2008, 9:01
autor: Akolita
intro pisze:akceptacja siebie wzrasta niepomiernie, szczególnie po trzydziestce :lol:
Oby tak było, oby było... Bo jeśli mam cechy charakteru mojej matki, to niestety - po trzydziestce chyba nie wytrzymam i strzelę sobie w łeb. :P Ją chyba tylko fakt posiadania dwójki dzieci hamował. :P

: 07 sie 2008, 9:16
autor: Shy
Podobno na starość osoby introwertyczne mogą wykazywać skłonności w kierunku ekstrawertyzmu, a ekstrawertyczne odwrotnie.

Co nie znaczy, że uważam admina za starego. :wink:

Pisze o tym pan Waldemar Dudek w Psychologii głębi Junga. Polecam.

: 07 sie 2008, 15:22
autor: iksigrekzet
to by wyjaśniało dlaczego niektórzy ludzie na starość są tacy pogodni a niektórzy tacy zjebani :) mówiąc o pogodnych mam na myśli oczywiście ludzi będących w przeszłości introwertykami a na starość stali się ekstra:>

: 08 sie 2008, 6:47
autor: intro
Nie zauważyłem, żeby mi się estrawertyzm rozwijał :) Natomiast podobało mi się, gdy pewnego dnia zrozumiałem, że ja tak naprawdę niczego nie muszę. "Niczego" to może za dużo powiedziane, bo chodzi mi o tę węższą działkę, dotyczącą zachowań społecznych.
Kiedyś, przy spotkaniach z jedną czy kilkoma osobami, obwiniałem samego siebie o momenty ciszy, o to, że się impreza nie rozkręca, albo o to, że nic nie mówię. Teraz myślę sobie: Przecież nie tylko ja tu jestem. Odpowiedzialność jest w tym przypadku zbiorowa. Ja nic nie muszę. Oni też nie. Jest ok.

Przypomina to trochę wypowiedź jakiejś znanej osoby (choć już nie pamiętam, kogo), która wyznała:

"Zauważyłem, że dorosłem, gdy zdałem sobie sprawę, że kiedyś, wchodząc do pomieszczenia pełnego obcych osób zastanawiałem się, co one o mnie myślą. Dziś, wchodząc do takiego pomieszczenia, zastanawiam się, co ja myślę o nich...".

: 08 sie 2008, 11:12
autor: Shy
"Zauważyłem, że dorosłem, gdy zdałem sobie sprawę, że kiedyś, wchodząc do pomieszczenia pełnego obcych osób zastanawiałem się, co one o mnie myślą. Dziś, wchodząc do takiego pomieszczenia, zastanawiam się, co ja myślę o nich...".
Bardzo, bardzo podoba mi się ta wypowiedź. Zazwyczaj ludzie boją się opini ze strony innych nie zdając sobie sprawy, że ci inni mogą mieć podobne obawy.

Chciałabym kiedyś dojrzeć na tyle, aby wpasować się do tego zdania. Powiedzmy, że to jeden z moich pomniejszych celów życiowych. :)

: 08 sie 2008, 11:24
autor: Shy
PS. Napewno dobrze zacytowałeś to zdanie, adminie? Bo czytam już któryś raz i coś mi się nie zgadza.

Czy nie powinno być na odwrót? Dorosłem, kiedy zdałem sobie sprawę że nie myślę o tym, co oni o mnie myślę, ale o tym co ja myślę o nich?

: 08 sie 2008, 11:58
autor: Samotny Navigator
dobrze jest :> Dla mnie sens ten sam.

: 08 sie 2008, 14:44
autor: Akolita
Shy pisze:
Czy nie powinno być na odwrót? Dorosłem, kiedy zdałem sobie sprawę że nie myślę o tym, co oni o mnie myślę, ale o tym co ja myślę o nich?
Przecież własnie tak jest napisane. Kiedyś myślał, co myślą o nim, dziś, jako dorosły, myśli coś o nich... Tak jest napisane u admina.

: 08 sie 2008, 14:44
autor: kropka
Pokrętnie wyrażona myśl, ale moim zdaniem - poprawnie ;)

: 08 sie 2008, 15:40
autor: Shy
To dlatego, że ja dziś pokręcona jestem. Rzeczywiście jest dobrze. Uczepiłam się jednej myśli i nie chciałam puścić. ;)

: 08 sie 2008, 18:02
autor: Rilla
intro pisze:Przypomina to trochę wypowiedź jakiejś znanej osoby (choć już nie pamiętam, kogo), która wyznała:

"Zauważyłem, że dorosłem, gdy zdałem sobie sprawę, że kiedyś, wchodząc do pomieszczenia pełnego obcych osób zastanawiałem się, co one o mnie myślą. Dziś, wchodząc do takiego pomieszczenia, zastanawiam się, co ja myślę o nich...".
Też znam ten cytat i tez nie pamiętam, kto jest jego autorem. Są dla mnie trochę dziwne, bo jeśli mówią prawdę o tym, na czym polega dorosłość, to oznaczałoby, że rodząc się byłam dorosła, a przez lata zdziecinniałam :? Jak byłam mała to miałam grubo gdzieś, co inni o mnie myślą. Dopiero od niedawna drżę jak osika na wietrze przed opinią otoczenia. Próbowałam wrócić do pierwotnego podejścia, ale jeszcze mi to nie wychodzi.

: 08 sie 2008, 21:28
autor: Zoe
3 dni temu skończyłam 17. Czyli jam z tych młodszych:)