Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?
: 22 lip 2021, 9:36
Trumpeł nie jest żadnym wannabe aktorem, tylko przede wszystkim biznesmenem. Co w moich ustach nie jest przytykiem, wręcz przeciwnie.
Miejsce spotkań ludzi takich jak Ty!
https://introwertyzm.pl/
A może połowa ludności nie ma wyrobionego rachunku w banku dlatego, że Ci ludzie nie wierzą w uczciwość sektora bankowego?Pozostała część konferencji dotyczyła, o dziwo, amerykańskiego 500+. Child credit. Program ma potrwać rok i co ciekawe, duża część wypłat zostanie wysłanych pocztą pod postacią czeku. Spokojnie, tam połowa ludności nie ma nawet wyrobionego rachunku w banku. Pozwala to się zastanowić jak bardzo Stany Zjednoczone są państwem niezunifikowanym i na dobrą sprawę... zacofanym technologicznie.
Jovenel Moïse, prezydent Haiti, został zamordowany 7 lipca 2021 r. o godzinie 1 w nocy czasu wschodniego (UTC-04:00) w swojej rezydencji. O zabójstwo oskarżono grupę 28 zagranicznych najemników.Haiti, Haiti, coś się dzieje na Haiti? (serio, nie wiem.) FBI na Haiti! Czy tam trwa jakiś przewrót? To raczej CIA. Rozwój infrastruktury na Kubie i Haiti (amerykańskie inwestycje). No i koniec.
Nie, sektor bankowy nie jest uczciwy. Powiedziałbym nawet, lawirowanie jest pożądane. Sam mam rachunek w banku który jest objęty sankcjami w USA i zakazem prowadzenia działalności, bo robi biznesy w Iranie i ja sobie tego życzę, aby robił biznesy w Iranie. Korelacji niestety nie dostrzegam. Bankowość jest śliska, więc nie będę miał rachunku. To absurd.Fairytaled pisze: 25 lip 2021, 9:40 A może połowa ludności nie ma wyrobionego rachunku w banku dlatego, że Ci ludzie nie wierzą w uczciwość sektora bankowego?
Ta, CIA. Trochę wpadka bo większość tych zamachowców złapali, to Kolumbijczycy. Pewnie coś by się znalazło, szukałbym pod hasłami: zasoby ropy naftowej, raj podatkowy, korupcja. Biedny i niestabilny politycznie kraj.Fairytaled pisze: 25 lip 2021, 9:40 Nikt nic nie wie, nie ma pewności dlaczego prezydent Haiti został zamordowany. Jednak dość oczywiste jest to, że Haiti znajduje się w amerykańskiej strefie wpływów, więc musiał wiedzieć coś, co zagrażało komuś ważnemu, albo godziło w czyjeś interesy, no i dostał czapę.
A tymczasem zamiast wojny Chiny nawiązały całkiem przyjazne relacje z talibamiDrimlajner pisze: 21 lip 2021, 20:42 Ciekawy jestem w jaki sposób zareagują Chiny. Afganistan dobra pozycja do szachowania Indii i Pakistanu. Armia Chin doświadczenie w boju równe zero, tutaj też Afganistan wydaje się być dobrym choć bardzo wymagającym poligonem.
Zyski niewielkie i bledną przy stratach. Zresztą te dodatkowo pogłębiła bezsensowna inwazja na Irak chociaż gospodarczo może coś z ropy się zwróciło.Pewnym marzeniem Osamy Bin Ladena (choć on jest bardziej produktem CIA i MI6 niż Saudów) było wydanie Ameryce wojny tysiąca wojen i to się udało, Stany spaliły w Afganistanie około 0,7 biliarda USD, to olbrzymia kwota którą można było zainwestować w innym miejscu, jednakże należy się również przyjrzeć i zyskom które udało się wypracować USA.
Czyli innymi słowy - klęska pod każdym względem. Ani Afganistan nie stał się demokracją z prawami człowieka i sojuszem z zachodem ani nawet islamski rząd nieco mniej fanatyczny niż taliban nie dał rady pokonać wroga, który zadał USA chyba najbardziej bolesny cios na własnym terytorium.Słowa Bidena określiłbym jako półprawdę. Początkowo rzeczywiście, były szeroko zakrojone plany dla Afganistanu, o podarowaniu zdobyczy cywilizacji, o inwestycjach, ale dość szybko wszyscy zdali sobie sprawę jaki tam naprawdę panuje syf. Quasi Islamska Republika, rządzona jak się okazuje, przez imamów bez akredytacji, tam potrzeba pokoleń żeby coś ruszyć, pokoleń a nie ledwo dwóch dekad. To zaczęło się korumpowanie lokalnych watażków, byle znaleźć tego Osamę i czym prędzej stamtąd uciec.
Bez przesady. Współpraca handlowa, zabezpieczanie surowców. Chinom zapewne nie chodzi o nic więcej. Supermocarstwo kumając się z patologią może narazić się na ochłodzenie w relacjach z Arabią Saudyjską i Iranem, a to są prawdziwie poważni gracze na Bliskim Wschodzie.Introman24 pisze: 29 lip 2021, 10:06 Jeszcze pewnie opłaceni przez Chińczyków talibowie wymordują ukrywających się w Afganistanie Ujgurów a za kilka lat może nawet wspólna defilada przyjaźni chińsko-talibskiej w Kabulu co byłoby dopiero wielkim policzkiem dla USA.
To zależy o co pytamy. Przyniesienie cywilizacji do Afgańskich wąwozów, do tych małych feudalnych quasi księstewek? Tak, ale wyrażając opinię za Patrycją Sasnal to może się udać tylko w oparciu o kulturę muzułmańską. Ergo to któryś z przywódców sąsiadujących państw musi być tam autorytetem i motorem zmian, a tego raczej USA nie chciały. Największym takim sąsiadem jest bez wątpienia Iran, a Arabia Saudyjska ma na pieńku z Iranem, Izrael i USA chcą mieć dobre stosunki z Arabią Saudyjską... Bliskowschodnia układanka.Introman24 pisze: 29 lip 2021, 10:06 Zresztą tutaj pytanie - czy udać się mogło. Wspierani przez USA mudżahedini aż tak wiele się od talibów nie różnili. Co prawda obalili ich najbardziej absurdalne pomysły jak burki, zakaz telewizji czy wychodzenia kobiet bez męskiego opiekuna ale np. kara śmierci za odejście od islamu to ta wspierana przez zachód islamska demokracja utrzymała. Nie podjęto ideologicznej konfrontacji z talibanem i może to i lepiej bo napędziłoby im to zwolenników. Ale wciąż zdecydowano się utrzymywać jako taką demokrację dla fanatyków i efekt jest jaki jest.
Czeczenów jest niecały milion, a w Afganistanie mieszka bodajże 33 miliony osób (ciężko określić kim ów mityczny "Talib" jest). To trochę inna skala działań.Introman24 pisze: 29 lip 2021, 10:06 To już Rosjanie w Czeczenii wylansowali sobie Kadyrowa który to wszystko ogarnął ale na demokrację się nie oglądał i na razie spokój w Groznym.
No, jeśli przez najbliższe 10-15 lat nie będzie wielkiego zamachu terrorystycznego Al-Kaidy na zachodzie czy dogadania się talibów z ISIS to można by uznać że koniec końców wybrano najlepsze wyjście co nie oznacza że było to dobre rozwiązanie i sukces USA.Drimlajner pisze: 15 sie 2021, 0:15 Najlepsza decyzja ze wszystkich możliwych. Rewizja błędu nigdy nie jest czymś niepożądanym.
Wybrano najlepsze wyjście ponieważ budżet. Nie ma sensu wydawać ani złamanego centa w Afganistanie. Ten kraj to quasi islamskie bagno.Introman24 pisze: 15 sie 2021, 15:24 No, jeśli przez najbliższe 10-15 lat nie będzie wielkiego zamachu terrorystycznego Al-Kaidy na zachodzie czy dogadania się talibów z ISIS to można by uznać że koniec końców wybrano najlepsze wyjście co nie oznacza że było to dobre rozwiązanie i sukces USA.
Osama bin-Laden miał wsparcie mieszkańców Afganistanu? Pierwsze słyszę. Ilu zamachowców 9/11 pochodziło z Afganistanu? Ilu dzisiejszych bojowników ISIS pochodzi z Afganistanu? Pewnie niewielu, jeśli nie równe zero. Na koniec: w jaki sposób mieszkańcy Afganistanu mieli wydać USA Osamę bin-Ladena skoro ten po 1991r. wyjechał i nigdy do Afganistanu nie wrócił, a od 2003r. był w areszcie domowym w Pakistanie (o którym USA wiedziało).Introman24 pisze: 15 sie 2021, 15:24 Cała nadzieja w tym że Chiny i Pakistan dopilnują aby talibom nie przyszło do głowy udzielać pomocy Al-Kaidom, ISIS i podobnym a talibowie jak rozsmakują się we władzy to nie będą chcieli tracić bogactwa i z powrotem uciekać do jaskiń z powodu udzielenia wsparcia jakiemuś nowemu bin-Ladenowi. Zresztą tak na marginesie to USA przed rozpoczęciem nalotów na Afganistan po 11 września zażądały od talibów wydania im bin-Ladena i gdyby ci wtedy ustąpili to całej tej wojny prawdopodobnie by nie było. Oby oni wyciągnęli jakąś lekcję z przeszłości.
Och, idealna okazja aby tu wjechać i obsadzić swoją ekipę. Tylko goj by nie skorzystał.Introman24 pisze: 15 sie 2021, 15:24 Lekcja dla Polski - w razie ewentualnej agresji na Polskę odmowę udzielenia nam pomocy przez USA należy uznać za pewną.
Bin Laden i Al-Kaida mieli pełne wsparcie rządzących większością Afganistanu talibów, istniały tam obozy szkoleniowe al-Kaidy a bin-Laden był tam prawdopodobnie do grudnia 2001. Może zwiał wcześniej ale niemal na pewno 11 września był w Afganistanie i al-Kaida swobodnie korzystała z gościny talibów. Nawet w ramach rewanżu za nią zlikwidowała im głównodowodzącego armii walczącego z talibami Sojuszu Północnego dwa dni przed zniszczeniem WTC. To był bliski sojusz. Po 11 września USA zażądało wydania bin Ladena i gdyby ci spełnili oczekiwania Amerykanów to by wojska USA tam nie weszły. Ale woleli bronić swoich braci w wierze i skończyło się tym że musieli kryć się przez 20 lat po jaskiniach i górach. Koniec końców wygrali. Miejmy tylko nadzieję że nie będą chcieli mieć powtórki z rozrywki.Drimlajner pisze: 15 sie 2021, 16:58 Osama bin-Laden miał wsparcie mieszkańców Afganistanu? Pierwsze słyszę. Ilu zamachowców 9/11 pochodziło z Afganistanu? Ilu dzisiejszych bojowników ISIS pochodzi z Afganistanu? Pewnie niewielu, jeśli nie równe zero. Na koniec: w jaki sposób mieszkańcy Afganistanu mieli wydać USA Osamę bin-Ladena skoro ten po 1991r. wyjechał i nigdy do Afganistanu nie wrócił, a od 2003r. był w areszcie domowym w Pakistanie (o którym USA wiedziało).
Tu jest jeden problem - finansowo obecność USA w Afganistanie wykańczała USA i stanowiła wielkie obciążenie dla ich wojska. Więc wycofanie się z tego pod względem finansowym pewnie wyjdzie USA na plus. Natomiast problemem jest to że żeby robić wielkie interesy to potrzebna jest wiarygodność. A tą USA straciły po tym wyjściu z Afganistanu. Żeby jeszcze talibowie zdobyli Kabul miesiąc po wyjściu ostatniego amerykańskiego żołnierza to by nie wyglądało to tak źle jak teraz. Czyli pospieszna ewakuacja i błaganie talibów by nie atakowali ambasady i łaskawie pozwolili wyjechać dzielnym amerykańskim żołnierzom. To w zestawieniu z wypowiedzią Bidena że Kabul nie padnie, że taliban to nie Wietnam Północny wygląda jak z jakiejś komedii i może byłoby to śmieszne gdyby nie tragedia Afgańczyków.Wybrano najlepsze wyjście ponieważ budżet. Nie ma sensu wydawać ani złamanego centa w Afganistanie. Ten kraj to quasi islamskie bagno.
Rewizją błędu byłoby gdyby odeszli kilka lat temu. Teraz to nie rewizja błędu, tylko porażka. Raz, że uciekli jak szczury, dwa uciekli bo zostali postawieni pod murem, Chińskim murem, więc muszą relokować wojska i się ograniczać.Drimlajner pisze: 15 sie 2021, 0:15 Najlepsza decyzja ze wszystkich możliwych. Rewizja błędu nigdy nie jest czymś niepożądanym.
Tyle, że wroga tam nie było ? Co było wrogiem Amerykanów? Oni tam pojechali na "wojnę z terroryzmem".Podsumowując USA w Afganistanie:
- nie dały rady unicestwić swojego wroga mimo przewagi technicznej i finansowej
- nie zdołały przekonać Afgańczyków do swojego ustroju
- nie dała rady zorganizować skutecznego rządu mogącego zapanować nad tym chaosem
- wyszkolona przez nich armia odniosła chyba największą porażkę w dziejach świata, ta nieudolność przejdzie do historii
- po raz kolejny w swojej historii musi wywozić swoich dyplomatów helikopterami z dachów ambasady
- i zostawiła swoich sojuszników na lodzie
Pełna zgoda bo pomijając już strategiczną porażkę to styl w jakim odbyło się to wycofanie to pełna kompromitacja, wizerunkowa i militarna tragedia. Jak to w pewnej legendarnej okładce - wstyd, żenada, kompromitacja, frajerstwo. Jeszcze większe że Biden obiecywał miesiąc temu że to nie nastąpi a przynajmniej nie w taki sposób.patha pisze: 20 sie 2021, 12:33 Rewizją błędu byłoby gdyby odeszli kilka lat temu. Teraz to nie rewizja błędu, tylko porażka. Raz, że uciekli jak szczury, dwa uciekli bo zostali postawieni pod murem, Chińskim murem, więc muszą relokować wojska i się ograniczać.
O to ostatnie chodziło - miała być zemsta za 11 września i bezwzględne zniszczenie Al-Kaidy i sojuszników a talibowie w tej roli sami się obsadzili po tym jak odrzucili amerykańskie wezwanie do wydania im bin-Ladena i zerwanie więzów z al-Kaidą. Wcześniej Afganistan ich nie interesował nawet sama al-Kaida mimo że już wcześniej atakowała amerykańskie cele na świecie. Po zamachach na ambasady w Kenii i w Tanzanii USA odpowiedziało atakami rakietowymi na bazy al-Kaidy w Afganistanie ale bin-Laden wtedy nie zginął a oni odpuścili atakowanie al-Kaidy. Konflikt w Afganistanie ich nie interesował już od 1989.Do dziś nie mam teorii dlaczego Amerykanie zaatakowali Afganistan. Zwykle atakują coś dla korzyści - jak Irak dla ropy (a wcześniej Iran). Tutaj jakiś oczywistych korzyści z ataku na Afganistan nie widać. Czytałem natomiast u Snowdena, że 11 września był takim szokiem dla Ameryki, że zupełnie zmienił sposób funkcjonowania społęczeństwa. I wszystkie służby państwowe dostały furii. Być może Afganistan miał być symbolicznym odwetem ,miał pokazać, że nikt nie zadziera z niezwyciężoną Ameryką, że sprawiedliwa ręka Wuja Sama dosięgnie go nawet w najgłębszych jaskinaich największego zadupia świata.
Wydaje mi się, że przez spadek wiarygodności ale przez okazanie słabości PiS zaczął im się stawiać i stąd między innymi lex TVN. Co prawda on raczej nie wejdzie w życie ale to raczej przez veto Dudy. Prędzej TVN24 nie dostanie koncesji.Mnie ta klapa wizerunkowa cieszy, bo spadła wiarygodność Amerykanów w oczach polityków Pis, przez co może staną się bardziej asertywni w polityce zagranicznej.