Strona 6 z 144
: 08 sie 2008, 23:03
autor: Szaman
Witam wszystkich zagubionych we własnych myślach. Czasem człowiekowi jest potrzebna jakaś wena, aby niechcianym myślą powiedzieć do widzenia. Gdy już znajdzie się taką może powstać z tego niezwykła idea i wtedy świat introwertyka inny wymiar przybiera. Nie lubię o sobie pisać, gdyby było inaczej nie był bym introwertykiem. Może komuś pozwolą mnie bliżej poznać moje słowa, które na mojej generacji chowam.
: 08 sie 2008, 23:15
autor: Rilla
Ja lubię pisać o sobie i mogę cię zapewnić, że introwertyczką jestem ;P Może to swojego rodzaju egocentryzm? Ale nie lubię pisać a ni mówić o sobie tam, gdzie nie czuję się dobrze.
Mam nadzieję, że wszyscy nowo przybyli będą czuli się tu jak u siebie. Witam serdecznie.

: 31 sie 2008, 17:07
autor: Boo Radley
...
: 31 sie 2008, 17:37
autor: iksigrekzet
Boo Radley pisze:Uważam, że moje "ja" to nic trwałego
nom, każde "ja" jest nietrwałe

Poza tym, wcale nie taki głupi

: 01 wrz 2008, 11:32
autor: Shy
Witam, witam!

: 01 wrz 2008, 17:52
autor: kropka
Cześć

: 01 wrz 2008, 19:32
autor: Rilla
Też nie jestem trwała w przekonaniach i pełno we mnie sprzeczności. I też nie lubię, gdy łapie się mnie za wcześniejsze wypowiedzi.
Witam serdecznie na pokładzie!
: 02 wrz 2008, 14:40
autor: Ausencia
Rilla pisze:Ja lubię pisać o sobie i mogę cię zapewnić, że introwertyczką jestem ;P Może to swojego rodzaju egocentryzm?
Kazdy czlowiek jest w jakims stopniu egocentrykiem. U nas to przebiega dosc specyficznie ;p - jestesmy egocentryczni, ale nikt do konca o tym nie wie
Ja tez witam, a co. ; )
: 08 wrz 2008, 17:58
autor: amnesiac
Witajcie!
Wczoraj odkryłem to forum i cieszyłem się jak dziecko. Jestem 89% I i mam swoje introwertyczne odchyły z którymi czułem się trochę jak odmieniec. No i miło mi się jakoś tak po prostu zrobiło czytając Wasze posty, dobrze jest wiedzieć że jest więcej osób takich jak ja;-)
Myślę że zawitam tu dłużej, jeśli nie macie nic przeciwko. Dobrze będzie powymieniać się introwertycznymi doświadczeniami ;-)
Pozdrawiam
: 09 wrz 2008, 16:19
autor: Shy
Witaj, witaj!
Oczywiście, zapraszamy do jak najdłuższego pobytu!
: 09 wrz 2008, 17:07
autor: Naphthalene
Ja też się strasznie cieszyłam jak odkryłam tą stronę

: 14 wrz 2008, 2:14
autor: delirio
Hejka, nie zdawałem sobie sprawy kim jestem do czasu aż tutaj trafłem, niepamietam nawet jak (jakimś linkiem skądś) . Robiłem se testa, wyszło mi 100 %

- rewela co?
: 14 wrz 2008, 13:44
autor: Rilla
Witam na pokładzie!
Tą stu procentowość radzę nie brać na poważnie, bo też wyszło mi 100%, a wcale tak się nie czuję.

Bym to nazwała raczej 100% zaznaczonych odpowiedzi po stronie I. Wiem, czepiam się słówek.
: 14 wrz 2008, 16:32
autor: delirio
Oczywiscie, że nie biorę na powaznie, do kilku pytań cieżko mi się było ustosunkować.Odpowiadałem tak, aby być jak najbardziej w zgodzie ze sobą. Co do czepiania się słówek, to nie ma problemu , sam to robie.
: 14 wrz 2008, 19:02
autor: Amiquay
Jestem szczęśliwa, że trafiłam na to forum i jest więcej... dużo więcej osób takich jak ja :-)
Życie nauczyło mnie odgrywać różne rolne, zakładać maski ludzi wygadanych, dobrze czujących się w towarzystwie, mających zawsze coś do powiedzenia. Nienawidziłam tego życia i kiedy zdecydowałam się przestać być kimś, kim nigdy nie byłam... i nie jest mi z tym do końca dobrze.
Żyję w towarzystwie ludzi, którzy są ekstrawertykami. Mój chłopak jest ekstrawertykiem i zazwyczaj ciągnie mnie na różne imprezy, spotkania, które mnie nudzą, na których tracę energię... Zawsze jednak zgadzałam się na to, bo wiedziałam, że tym uszczęśliwiam swojego chłopaka - tym, że jest wśród swoich znajomych i przy mnie. Jednak wczoraj coś we mnie pękło. Zaczęłam zastanawiać się - co mogą myśleć o mnie ci ludzie. Nie rozmawiam z nimi, nie zabieram głosu w towarzystwie... Za jakiego odrzutka muszą mnie uważać?
Na tych imprezach, które odbywają się dwa razy w tygodniu, znalazła się osoba, która sama zaczęła ze mną rozmawiać, interesować się... I mimo, iż jesteśmy zupełnie inni, o dziwo umiałam z nim rozmawiać. Zaczęłam mu ufać, traktować go jak przyjaciela, który może nie dokońca rozumie mnie, ale akceptuje, to jaka jestem. Jednakże to nie jest historyjka z happyendem - koleś wreszcie powiedział mi, o co mu chodzi - chciał się ze mną przespać, tak jednorazowo, bez angażowania się. Bo wiedział, że mam chłopaka, ale mu się cholernie podobam i nie mógł się powstrzymać...
Od tej chwili chyba odstraszam ludzi swoim zachowaniem. W sumie chyba nie wiem, co mam robić, co mówić, kiedy zadają to bezsensowne "co tam?"