Strona 6 z 11
Re: piekło introwertyków
: 20 sty 2011, 9:44
autor: Piorun23
Trochę się obawiam że będzie... mimo że zna moje podejście do życia
Dlatego wymówka musi być szczególnie dobra

Re: piekło introwertyków
: 20 sty 2011, 11:21
autor: awake
Piorun23 pisze:
Dlatego wymówka musi być szczególnie dobra

a moim zdaniem to dla brata warto się jednak poświęcić. wiem po sobie.
nie było za fajnie ale przynajmniej rodzina była szczęśliwa. : )
Re: piekło introwertyków
: 20 sty 2011, 16:10
autor: Jat
Przychylam się do tej wypowiedzi. Można się czasem poświęcić, zwłaszcza dla najbliższej rodziny i to nawet nie z powodu jakichś konsekwencji w postaci "bo brat się obrazi". Poza tym, takie spędy są do zniesienia ( o ile nie jesteś w centrum uwagi ). No i jedzenie jest...

Re: piekło introwertyków
: 20 sty 2011, 17:36
autor: qb
Jat pisze:No i jedzenie jest...

i wódka... tudzież inny alkohol

Martwił bym się raczej tym czy Cię nie weźmie na druha czy jak to się nazywa.
Re: piekło introwertyków
: 20 sty 2011, 18:31
autor: Piorun23
Na druha czy coś takiego?
Ale do tego to chyba trzeba mieć jakies papierki kościelne?
A ja najwyżej świadectwo herezji mogę dostarczyć

Re: piekło introwertyków
: 20 sty 2011, 18:52
autor: leonidas
dyskotek nie trawie,reszta ujdzie,bycie w centrum uwagi tez,wtedy czuje sie jak jakis ekstrawertyk

i to jest fajne,szczerze sie wam przyznam ze zawsze na jakichs spotkaniach czy cos,staram sie z poczatku zrobic cos glupiego-smiesznego zeby potem ludzie chetniej obok mnie przebywali,czasem wychodzi i jest fajnie,czasem nie i zostaje z boku za wszystkimi,wtedy sie poprostu zmywam
Re: piekło introwertyków
: 20 sty 2011, 19:26
autor: Esseti
@awake Ja tez mialem do czynienia z podobnym dylematem.
W tym roku bylem swiadkiem na slubie siostry. Z poczatku chcialem odmowic, ze wzgledu na to iz nie jest to dla mnie wymazona rola, ale jakos sie przelamalem poniewaz chcialem poprawic relacje z moja siostra tak wiec zgodzilem sie na poprowadzenie imprezy. Wyszlo calkiem dobrze, moze przez to, ze z natury jestem osoba bardzo uporzadkowana i zorganizowana a takie cechy pomagaja w zarzadzaniu impreza.
Nawet po wypiciu ~+11-15 kielichow (potem juz nie chcialo mi sie liczyc

), dalej potrafilem zachowac zimna glowe i myslec racjonalnie... pomijajac fakt iz nigdy nie pije alkoholu jesli nie zmusza mnie do tego okazja/osoba.
Re: piekło introwertyków
: 21 sty 2011, 13:56
autor: higsa
Piorun23 pisze:W życiu nie byłem na żadnym ślubie

Czasem wymagało to dość karkołomnych kombinacji, ale kto chce, temu się uda
O tak. Też mogę to potwierdzić, aczkolwiek wymaga to poświęcenia kilku nocy na wymyślanie powodu.
Piorun23 pisze:Na druha czy coś takiego?

Ale do tego to chyba trzeba mieć jakies papierki kościelne?
A ja najwyżej świadectwo herezji mogę dostarczyć

Niestety Piorunie23, wszystko zależy od kościoła. Znam takie w których rodzicom chrzestnym nie sprawdzają nawet świadectwa [czy dokumentu] bierzmowania [podobno warunku koniecznego], wiem, bo sama lawiruje pomiędzy agnostycyzmem a ateizmem, a mimo to....
A co do piekła, to u mnie, zupełnie niespodziewanie pojawiła się wizja... balu absolutoryjnego i kolejnych bezsennych nocy....
Re: piekło introwertyków
: 29 sty 2011, 11:48
autor: Beata
Piekłem dla mnie (oprócz tych już wspomnianych :wink: ) jest spora część sklepów odzieżowych/obuwniczych itp. O ile same zakupy potrafią sprawić przyjemność, tak nachalność ekspedientek przekracza czasem wszelkie granice

Zazwyczaj wygląda to tak, że jeszcze w progu atakuje mnie ktoś z obsługi, pokazuje połowę asortymentu i opowiada co jest teraz modne, co wszyscy kupują, w czym mi będzie dobrze i co koniecznie muszę (!) przymierzyć

W takiej sytuacji jestem w stanie tylko mniej lub bardziej kulturalnie podziękować i resztkami sił udać się do wyjścia

Re: piekło introwertyków
: 29 sty 2011, 13:11
autor: Akolita
Ekspedientki bywają nachalne, chociaż należy być dla nich wyrozumiałym. Pracodawca wręcz zmusza je do takiego zachowania. Sama byłam dwukrotnie świadkiem sytuacji, gdy kierownik opierdzielał nową pracownicę za to, że nie podchodzi do wszystkich klientów z pytaniem "W czym mogę pomóc?", ponadto instruował ją ostro, by nie odchodziła, jeśli klient podziękuje, ale żeby na chama prowadziła go w kierunku ciekawych ofert i prezentowała asortyment.
Rozumiem Twoją niechęć, sama dostaję skrętu kiszek, gdy widzę nadchodzącą ku mnie ekspedientkę. Nie jestem upośledzona, sama sobie poradzę w zakupach. I do tego ten baczny wzrok i podążanie za tobą krok w krok pomiędzy wieszakami, sprawdzając, czy nie kradniesz.... czuję się wtedy jak ostatnia złodziejka, mam wrażenie, że w jej oczach wyglądam jak ktoś, kto ma na sumieniu kilka napadów i rozbojów z bronią w ręku.
Re: piekło introwertyków
: 29 sty 2011, 17:20
autor: Padre
@Akolita i Beata:
Nnajwyraźniej mężczyźni nie są widziani jako odpowiedni cel, bo wolę jednak nadmierne zainteresowanie ekspedientek, niż gdy siedzą za kontuarem polerując tipsy czy wymieniając niezwykle merytoryczne uwagi na temat ostatniej imprezy z psiapsiółką :-) I chyba dlatego ostatnio kupuję odzież tylko w pewnym małym sklepiku gdzie sprzedaje bardzo miłe starsze małżeństwo.
Żeby nie było offtopu, ostatnio piekłem było dla mnie składanie reklamacji telefonu, który po trzeciej naprawie uparcie nie chce działać. Tu już trzeba było się wykłócać i ostatnio niestety zawaliłem na całej linii. Ale po lekturze na temat praw konsumenckich zamierzam tam wrócić, chociaż jak sobie pomyślę to już mi ciśnienie skacze.
Re: piekło introwertyków
: 31 sty 2011, 21:19
autor: Aikila
Moje piekło nieuchronnie się zbliża...studniówka
Re: piekło introwertyków
: 11 lut 2011, 14:25
autor: Ausencia
Aikila pisze:Moje piekło nieuchronnie się zbliża...studniówka
A gdybyś tak potraktowała to jako wyzwanie? Nowe doświadczenie ze szczyptą adrenaliny?

Re: piekło introwertyków
: 11 lut 2011, 23:11
autor: przybysz
Ausencia pisze:Aikila pisze:Moje piekło nieuchronnie się zbliża...studniówka
A gdybyś tak potraktowała to jako wyzwanie? Nowe doświadczenie ze szczyptą adrenaliny?

Albo po prostu nie poszła...
Re: piekło introwertyków
: 11 lut 2011, 23:29
autor: Aikila
przybysz pisze:Ausencia pisze:Aikila pisze:Moje piekło nieuchronnie się zbliża...studniówka
A gdybyś tak potraktowała to jako wyzwanie? Nowe doświadczenie ze szczyptą adrenaliny?

Albo po prostu nie poszła...
Heh, myślenie typowe dla introwertyka. Studniówka jest jutro, więc już zapóźno na takie kombinacje. Idę bo obiecałam sobie, że moje lęki ze mną nie wygrają, nie stracę jedynej okazji w życiu z powodu mego charakteru. Staram się tak jak mówi Ausencia traktować to jak nowe wyzwanie i myślę pozytywnie - ostatecznie jak będzie źle nie umrę, tak się pocieszam. NIe zmienia to jednak faktu, że myślę o niej w piekielnych kategoriach, sprzeczności mną targają. Możecie mi już tylko życzyć powodzenia.