Re: nie umiem rozmawiać o niczym
: 09 paź 2010, 18:53
ahaStrangeve pisze:W rozmawianiu o pierdołach jestem specjalistką
Lepiej na mnie uważajcie ...
Jak byłam raz na wycieczce z siostrą,szwagrem i ich znajomymi,to z dziewczyną,którą ledwie znam gadałam conajmniej 20 minut . Trochę było poważniejszych tematów jak np. rzeź Ormian przez turków,ale ogólnie to tak tylko chciałam pogadać,aby nie dopuścić do "niezręcznej ciszy".
W domu gadam prawie non stop. Czasai aż mama nie prosi,abym przez chwilę pobyła cicho,bo czasami mówię nawet o tym co zjem na śniadanie albo nie wiem.Cokolwiek. Jak oglądałam z młodszą siostrą serial "JONAS" (tak tak,oglądam Jonasów xd) to był taki moment,że Kevin(najstarszy) mówił o swojej ukochanej-Ani. nie pamiętam dokładnie,ale to było mniej wiecej tak : "i wiecie,co jeszcze lubię w Ani ? Jest taka bezpośrednia. Jak jest zmęczona,to mówi,jak jest zła,to mówi,jak szczęśliwa-mówi,smutna-mówi (widać,że na zegarku wskazówki przesunęły się o conajmniej 2 godziny) .. jak ma wzdęcia - mówi i jak już jej się nie chce mówić,to też mówi !" -> to teraz już wiecie jaka ze mnie gaduła ,bo zachowuję się tak,jak ta "nieszczęsna" Ania.