Strona 45 z 83
Re: Religia, wiara
: 03 lut 2016, 12:20
autor: Bartek90
Religie oparte na strachu i dominacji (Chrześcijaństwo, Islam, Judaizm... itd) są u mnie skreślone już na starcie. Gdy ktoś powie Katolicyzm to widzę obraz tłustego klechy wyciągającego łapska po pieniądze. Gdy usłyszę Judaizm... bierze mnie śmiech na myśl, że w imię religii obcinają sobie napletek, a Islam sprawia, że powątpiewam w to, czy wyznawcy tejże religii są zdrowi na umyśle.
Nie uwierzę póki nie zobaczę. Odkąd pamiętam, tak zawsze miałem. I nawet jeśli miałem takie dni, że chciałem... uwierzyć w tego stwórcę, "Boga", że chciałem poczuć się jak wierzący ludzie... to zawsze w myślach tworzyło się jakieś ''ale'' ewentualnie sprzeczność interesów. Najbliższy mej osobie jest Agnostycyzm, następnie Satanizm Laveyański(całkiem ciekawy nurt).
Z ciekawostek, które czasem lubię sobie poczytać: Mitologia Grecka i Nordycka, Biblię czytałem jak byłem mały, lecz to było fajne jak się miało 5...8 albo 12 lat. Z pewnych rzeczy po prostu się wyrasta.
Nie chodzi o to, że jakiś ze mnie oświecony człowiek czy coś w tym stylu... To nie tak. Po prostu nie czuję w sobie tej całej wiary, potrzeby wierzenia w coś lub kogoś. Niczego nie wykluczam(ale muszę mieć dowód), a to co jest po śmierci... dowiem się w swoim czasie, bo niech mnie ktoś oświeci... czy to nie o to się rozchodzi w tych wszystkich religiach? By mieć nadzieję, że po śmierci trafimy do lepszego miejsca?
Re: Religia, wiara
: 03 lut 2016, 13:24
autor: ponuraczek
Bartek90 pisze:Religie oparte na strachu i dominacji (Chrześcijaństwo, Islam, Judaizm... itd) są u mnie skreślone już na starcie. Gdy ktoś powie Katolicyzm to widzę obraz tłustego klechy wyciągającego łapska po pieniądze. Gdy usłyszę Judaizm... bierze mnie śmiech na myśl, że w imię religii obcinają sobie napletek, a Islam sprawia, że powątpiewam w to, czy wyznawcy tejże religii są zdrowi na umyśle.
Akurat chrześcijaństwo jest oparte na miłości, jego idea w każdym razie. A to jak ludzie potrafią wypaczyć różne idee to już inna sprawa.
Poczytałam trochę o tym Satanizmie Laveyańskim i wydaje mi się, że to on jest bardziej oparty na strachu i dominacji jednostki.
Re: Religia, wiara
: 03 lut 2016, 15:38
autor: Bartek90
Okej przyznaję z ręką na sercu... może Nowy Testament jest oparty na miłości do bliźniego, ale stary? Te wszystkie mordy, masakry dokonane w imię Boga lub ''przez'' Boga. Chociażby takie plagi egipskie. Komu zawinili zwykli, szarzy obywatele Egiptu? Potop, Wieża Babel, Sodoma i Gomora... itd
A co do Laveyanizmu to bardziej chodzi o wolność i kult jednostki niż jakaś dominacja.
Re: Religia, wiara
: 03 lut 2016, 17:14
autor: nudny introwertyk
Chrześcijan obowiązuje Nowy Testament, a to co jest ważne ze Starego zostało również w nim powtórzone. Z samego Starego to jedynie początek o stworzeniu wszechświata i ludzi, reszta jest tak naprawdę tylko o Żydach, czyli "narodzie wybranym" i jedynie ich obowiązuje.
Re: Religia, wiara
: 03 lut 2016, 18:57
autor: Tajga
Bartek90 pisze:Religie oparte na strachu i dominacji (Chrześcijaństwo, Islam, Judaizm... itd) są u mnie skreślone już na starcie. Gdy ktoś powie Katolicyzm to widzę obraz tłustego klechy wyciągającego łapska po pieniądze. Gdy usłyszę Judaizm... bierze mnie śmiech na myśl, że w imię religii obcinają sobie napletek, a Islam sprawia, że powątpiewam w to, czy wyznawcy tejże religii są zdrowi na umyśle.
Nie uwierzę póki nie zobaczę. Odkąd pamiętam, tak zawsze miałem. I nawet jeśli miałem takie dni, że chciałem... uwierzyć w tego stwórcę, "Boga", że chciałem poczuć się jak wierzący ludzie... to zawsze w myślach tworzyło się jakieś ''ale'' ewentualnie sprzeczność interesów. Najbliższy mej osobie jest Agnostycyzm, następnie Satanizm Laveyański(całkiem ciekawy nurt).
Z ciekawostek, które czasem lubię sobie poczytać: Mitologia Grecka i Nordycka, Biblię czytałem jak byłem mały, lecz to było fajne jak się miało 5...8 albo 12 lat. Z pewnych rzeczy po prostu się wyrasta.
Nie chodzi o to, że jakiś ze mnie oświecony człowiek czy coś w tym stylu... To nie tak. Po prostu nie czuję w sobie tej całej wiary, potrzeby wierzenia w coś lub kogoś. Niczego nie wykluczam(ale muszę mieć dowód), a to co jest po śmierci... dowiem się w swoim czasie, bo niech mnie ktoś oświeci... czy to nie o to się rozchodzi w tych wszystkich religiach? By mieć nadzieję, że po śmierci trafimy do lepszego miejsca?
Myślę podobnie Bartek90. Ja też nie potrzebuję wiary by żyć szczęśliwie i godnie. A chrześcijaństwo, tak jak je widzę, promuje strach przed potępieniem Bożym i życiem po śmierci, teorię grzechu, która sprawia, że ludzie mają negatywny stosunek do siebie samych... Długo by mówić.
Re: Religia, wiara
: 03 lut 2016, 20:14
autor: Dant3s
Jeśli bóg istnieje to dlaczego stworzył wszechświat, który działałby równie dobrze bez niego?
https://youtu.be/lWZifSXlzlI
Co jeśli twoja wiara nie jest tą właściwą?
https://youtu.be/GScdUIYXglA
Jeśli bóg istnieje dlaczego nie jest wszędzie ten sam? Dlaczego jego słowem rządzi geografia?
https://youtu.be/P0A_iF1B3k0 i
https://youtu.be/PHD41EcXjE0
Poza tym polecam także ten filmik
https://youtu.be/TLgacbYRQ_I można się nieźle uśmiać ale też można się na poważniej zastanowić nad niektórymi rzeczami.
Re: Religia, wiara
: 03 lut 2016, 20:48
autor: Drimlajner
jubei pisze:... ale czy dla ateisty to nie ma czasem znaczenia czy jest chrzczony czy nie?
Mmmmmm sprawiłem sobie małe autko. Nie zdążyłem wyrzucić wszystkich szpargałów po poprzednim właścicielu, i o ile matka boska przeciwsłoneczna (znajdująca się na tej osłonce na przedniej szybie) wyleciała z pracy już pierwszego dnia, o tyle wciąż przy kluczykach dynda mi św. Krzysztof, to podobno ten od automobili czy coś w ten deseń. Obiecuję załatwić sobie jakiś kozacki brelok z jing jangiem albo cytatem z samego Sun Zi coby nieistniejący bogowie wiedzieli do którego wznoszę swe modły i zaufanie, i gdzie mnie po śmierci odstawić.
Sens chrztu dla ateisty jest chyba taki, że w ramach silnego, nagłego, otępienia zmysłów, zwanego potocznie zakochaniem, ateista może wziąć ślub kościelny z katoliczką, i na odwrót. Boga nie ma, nie było i nigdy nie będzie, ale są religie, Chrześcijaństwo zastąpiło Rodzimowierstwo, a samo Chrześcijaństwo najpewniej zastąpi Islam, który też pewnego dnia odejdzie w niebyt. Taka kolej rzeczy. Ludzie szukają "sensu istnienia" a religia zawsze będzie takim prostym, chłopskim, kawiorem dla mas.
Zgodnie z dekalogiem:
Moje dzieciaki może i będą jeszcze ochrzczone. To wszystko zależy też od drugiej połowy. Takie życie że każdy z nas ma własne priorytety a przykładowo dla mnie, religia, nie jest czymś na rzecz czego warto rezygnować z dobrego partnera. Ok, to moja partnerka i dzieci, a co zaś się tyczy wnuków, ja szczerze wątpię czy osoby dorastające po 2050 będą jeszcze miały okazje poznać Kościół Katolicki z autopsji.
Re: Religia, wiara
: 03 lut 2016, 21:09
autor: martuella
Sens chrztu dla ateisty jest chyba taki, że w ramach silnego, nagłego, otępienia zmysłów, zwanego potocznie zakochaniem, ateista może wziąć ślub kościelny z katoliczką, i na odwrót.
Można wziąć ślub jednostronny, nie trzeba mieć chrztu.
Re: Religia, wiara
: 03 lut 2016, 21:16
autor: Drimlajner
martuella pisze:
Można wziąć ślub jednostronny, nie trzeba mieć chrztu.
Och ty !
Tak więc... może zostać rodzicem chrzestnym ! Szach mat.

Re: Religia, wiara
: 03 lut 2016, 21:33
autor: martuella
Ale w tym wypadku to już oszustwo

Re: Religia, wiara
: 03 lut 2016, 21:44
autor: Tajga
Drimlajner pisze:jubei pisze:... ale czy dla ateisty to nie ma czasem znaczenia czy jest chrzczony czy nie?
Moje dzieciaki może i będą jeszcze ochrzczone. To wszystko zależy też od drugiej połowy. Takie życie że każdy z nas ma własne priorytety a przykładowo dla mnie, religia, nie jest czymś na rzecz czego warto rezygnować z dobrego partnera. Ok, to moja partnerka i dzieci, a co zaś się tyczy wnuków, ja szczerze wątpię czy osoby dorastające po 2050 będą jeszcze miały okazje poznać Kościół Katolicki z autopsji.
Bosze, w którego istnienie wątpię... Mnie trudno sobie wyobrazić związek z kimś wierzącym.. Nie chcę uczyć dzieci o Bogu JHWH który zsyla kary na ludzi i jest zazdrosny. Nie chcę im mówić, że ktoś za nich umarł 2000lat temu i dlatego powinny to czy tamto, nie chcę ich prowadzać do kościoła. Chcę im opowiedzieć, że jest mnóstwo różnych sposobów patrzenia na świat i być szczerą na temat moich uczuć względem zorganizowanej religii.
P.S. Obrazek przedni

Re: Religia, wiara
: 03 lut 2016, 21:54
autor: Tajga
Dant3s jestem wielbicielką DarkMatter2525 i Dżefreja od dawna

Georga Carlina zresztą też
Przyłączam się do zachęty - naprawdę warto spojrzeć

Re: Religia, wiara
: 03 lut 2016, 22:01
autor: Bartek90
Tajga pisze:
Przyłączam się do zachęty - naprawdę warto spojrzeć

Nawet jeśli ktoś jest bardzo wierzący? George Carlin nie owija w bawełnę i nawet spora dawka dystansu do siebie może być niewystarczająca :evil: :evil: :lol:
Re: Religia, wiara
: 03 lut 2016, 22:05
autor: Tajga
Bartek90 pisze:Tajga pisze:
Przyłączam się do zachęty - naprawdę warto spojrzeć

Nawet jeśli ktoś jest bardzo wierzący? George Carlin nie owija w bawełnę i nawet spora dawka dystansu do siebie może być niewystarczająca :evil: :evil: :lol:

To prawda, ale... przecież trzeba kiedyś skonfrontować swoje przekonania z innymi poglądami

Ludzie nie bać się, oglądać

Re: Religia, wiara
: 03 lut 2016, 22:12
autor: Drimlajner
martuella pisze:Ale w tym wypadku to już oszustwo

No trudno, tak bywa. Nie spodziewam się hiszpańskiej inkwi....
https://www.youtube.com/watch?v=FytQkOosE9s
Tajga pisze:
Bosze, w którego istnienie wątpię... Mnie trudno sobie wyobrazić związek z kimś wierzącym.. Nie chcę uczyć dzieci o Bogu JHWH który zsyla kary na ludzi i jest zazdrosny. Nie chcę im mówić, że ktoś za nich umarł 2000lat temu i dlatego powinny to czy tamto, nie chcę ich prowadzać do kościoła. Chcę im opowiedzieć, że jest mnóstwo różnych sposobów patrzenia na świat i być szczerą na temat moich uczuć względem zorganizowanej religii.
P.S. Obrazek przedni

Zawsze można im opowiedzieć o tej "ludzkiej" stronie Jezusa z Nazaretu. Był taki człowiek i nauczał o miłosierdziu, i innych przymiotach, a my kultywujemy pamięć o jego naukach chodząc do świątyni... raz na ruski rok... w boże narodzenie. Rozumiem niechęć do tej całej "patologicznej" strony znanych nam religii. Ja niestety nie wiem od której strony to ugryźć i chyba próbuję przełożyć moment porzucenia wiary na młodsze pokolenie. Ja jeszcze jakieś nieprzyjemności od strony rodziny za porzucenie kościoła mogę mieć, moje dzieci już raczej nie, stara gwardia do tego czasu wymrze.
Ach, strach, strach, jaki ja bojaźliwy się na starość zrobiłem
Bartek90 pisze:
Nawet jeśli ktoś jest bardzo wierzący?
