Religia, wiara
Re: Religia, wiara
Religie oparte na strachu i dominacji (Chrześcijaństwo, Islam, Judaizm... itd) są u mnie skreślone już na starcie. Gdy ktoś powie Katolicyzm to widzę obraz tłustego klechy wyciągającego łapska po pieniądze. Gdy usłyszę Judaizm... bierze mnie śmiech na myśl, że w imię religii obcinają sobie napletek, a Islam sprawia, że powątpiewam w to, czy wyznawcy tejże religii są zdrowi na umyśle.
Nie uwierzę póki nie zobaczę. Odkąd pamiętam, tak zawsze miałem. I nawet jeśli miałem takie dni, że chciałem... uwierzyć w tego stwórcę, "Boga", że chciałem poczuć się jak wierzący ludzie... to zawsze w myślach tworzyło się jakieś ''ale'' ewentualnie sprzeczność interesów. Najbliższy mej osobie jest Agnostycyzm, następnie Satanizm Laveyański(całkiem ciekawy nurt).
Z ciekawostek, które czasem lubię sobie poczytać: Mitologia Grecka i Nordycka, Biblię czytałem jak byłem mały, lecz to było fajne jak się miało 5...8 albo 12 lat. Z pewnych rzeczy po prostu się wyrasta.
Nie chodzi o to, że jakiś ze mnie oświecony człowiek czy coś w tym stylu... To nie tak. Po prostu nie czuję w sobie tej całej wiary, potrzeby wierzenia w coś lub kogoś. Niczego nie wykluczam(ale muszę mieć dowód), a to co jest po śmierci... dowiem się w swoim czasie, bo niech mnie ktoś oświeci... czy to nie o to się rozchodzi w tych wszystkich religiach? By mieć nadzieję, że po śmierci trafimy do lepszego miejsca?
Nie uwierzę póki nie zobaczę. Odkąd pamiętam, tak zawsze miałem. I nawet jeśli miałem takie dni, że chciałem... uwierzyć w tego stwórcę, "Boga", że chciałem poczuć się jak wierzący ludzie... to zawsze w myślach tworzyło się jakieś ''ale'' ewentualnie sprzeczność interesów. Najbliższy mej osobie jest Agnostycyzm, następnie Satanizm Laveyański(całkiem ciekawy nurt).
Z ciekawostek, które czasem lubię sobie poczytać: Mitologia Grecka i Nordycka, Biblię czytałem jak byłem mały, lecz to było fajne jak się miało 5...8 albo 12 lat. Z pewnych rzeczy po prostu się wyrasta.
Nie chodzi o to, że jakiś ze mnie oświecony człowiek czy coś w tym stylu... To nie tak. Po prostu nie czuję w sobie tej całej wiary, potrzeby wierzenia w coś lub kogoś. Niczego nie wykluczam(ale muszę mieć dowód), a to co jest po śmierci... dowiem się w swoim czasie, bo niech mnie ktoś oświeci... czy to nie o to się rozchodzi w tych wszystkich religiach? By mieć nadzieję, że po śmierci trafimy do lepszego miejsca?
- ponuraczek
- Stały bywalec
- Posty: 178
- Rejestracja: 06 gru 2014, 21:34
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INFJ
Re: Religia, wiara
Akurat chrześcijaństwo jest oparte na miłości, jego idea w każdym razie. A to jak ludzie potrafią wypaczyć różne idee to już inna sprawa.Bartek90 pisze:Religie oparte na strachu i dominacji (Chrześcijaństwo, Islam, Judaizm... itd) są u mnie skreślone już na starcie. Gdy ktoś powie Katolicyzm to widzę obraz tłustego klechy wyciągającego łapska po pieniądze. Gdy usłyszę Judaizm... bierze mnie śmiech na myśl, że w imię religii obcinają sobie napletek, a Islam sprawia, że powątpiewam w to, czy wyznawcy tejże religii są zdrowi na umyśle.
Poczytałam trochę o tym Satanizmie Laveyańskim i wydaje mi się, że to on jest bardziej oparty na strachu i dominacji jednostki.
"Jeżeli o mnie chodzi, nigdy nie miałem przekonań. Zawsze miałem wrażenia. "
Fernando Pessoa
Fernando Pessoa
Re: Religia, wiara
Okej przyznaję z ręką na sercu... może Nowy Testament jest oparty na miłości do bliźniego, ale stary? Te wszystkie mordy, masakry dokonane w imię Boga lub ''przez'' Boga. Chociażby takie plagi egipskie. Komu zawinili zwykli, szarzy obywatele Egiptu? Potop, Wieża Babel, Sodoma i Gomora... itd
A co do Laveyanizmu to bardziej chodzi o wolność i kult jednostki niż jakaś dominacja.
A co do Laveyanizmu to bardziej chodzi o wolność i kult jednostki niż jakaś dominacja.
- nudny introwertyk
- Intro-wyjadacz
- Posty: 384
- Rejestracja: 28 kwie 2015, 7:19
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: ENFP
- Lokalizacja: Poznań
Re: Religia, wiara
Chrześcijan obowiązuje Nowy Testament, a to co jest ważne ze Starego zostało również w nim powtórzone. Z samego Starego to jedynie początek o stworzeniu wszechświata i ludzi, reszta jest tak naprawdę tylko o Żydach, czyli "narodzie wybranym" i jedynie ich obowiązuje.
-
Tajga
- Introwertyk
- Posty: 119
- Rejestracja: 01 lut 2016, 18:39
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w5
- MBTI: infj
- Lokalizacja: Dawna stolica :D
Re: Religia, wiara
Myślę podobnie Bartek90. Ja też nie potrzebuję wiary by żyć szczęśliwie i godnie. A chrześcijaństwo, tak jak je widzę, promuje strach przed potępieniem Bożym i życiem po śmierci, teorię grzechu, która sprawia, że ludzie mają negatywny stosunek do siebie samych... Długo by mówić.Bartek90 pisze:Religie oparte na strachu i dominacji (Chrześcijaństwo, Islam, Judaizm... itd) są u mnie skreślone już na starcie. Gdy ktoś powie Katolicyzm to widzę obraz tłustego klechy wyciągającego łapska po pieniądze. Gdy usłyszę Judaizm... bierze mnie śmiech na myśl, że w imię religii obcinają sobie napletek, a Islam sprawia, że powątpiewam w to, czy wyznawcy tejże religii są zdrowi na umyśle.
Nie uwierzę póki nie zobaczę. Odkąd pamiętam, tak zawsze miałem. I nawet jeśli miałem takie dni, że chciałem... uwierzyć w tego stwórcę, "Boga", że chciałem poczuć się jak wierzący ludzie... to zawsze w myślach tworzyło się jakieś ''ale'' ewentualnie sprzeczność interesów. Najbliższy mej osobie jest Agnostycyzm, następnie Satanizm Laveyański(całkiem ciekawy nurt).
Z ciekawostek, które czasem lubię sobie poczytać: Mitologia Grecka i Nordycka, Biblię czytałem jak byłem mały, lecz to było fajne jak się miało 5...8 albo 12 lat. Z pewnych rzeczy po prostu się wyrasta.
Nie chodzi o to, że jakiś ze mnie oświecony człowiek czy coś w tym stylu... To nie tak. Po prostu nie czuję w sobie tej całej wiary, potrzeby wierzenia w coś lub kogoś. Niczego nie wykluczam(ale muszę mieć dowód), a to co jest po śmierci... dowiem się w swoim czasie, bo niech mnie ktoś oświeci... czy to nie o to się rozchodzi w tych wszystkich religiach? By mieć nadzieję, że po śmierci trafimy do lepszego miejsca?
"Umiemy się tylko
kłócić albo kochać, ale nie umiemy się
różnić pięknie i mocno” C.K.N.
kłócić albo kochać, ale nie umiemy się
różnić pięknie i mocno” C.K.N.
- Dant3s
- Rozkręcony intro
- Posty: 341
- Rejestracja: 17 lip 2014, 1:54
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: ISTP
Re: Religia, wiara
Jeśli bóg istnieje to dlaczego stworzył wszechświat, który działałby równie dobrze bez niego? https://youtu.be/lWZifSXlzlI
Co jeśli twoja wiara nie jest tą właściwą? https://youtu.be/GScdUIYXglA
Jeśli bóg istnieje dlaczego nie jest wszędzie ten sam? Dlaczego jego słowem rządzi geografia? https://youtu.be/P0A_iF1B3k0 i https://youtu.be/PHD41EcXjE0
Poza tym polecam także ten filmik https://youtu.be/TLgacbYRQ_I można się nieźle uśmiać ale też można się na poważniej zastanowić nad niektórymi rzeczami.
Co jeśli twoja wiara nie jest tą właściwą? https://youtu.be/GScdUIYXglA
Jeśli bóg istnieje dlaczego nie jest wszędzie ten sam? Dlaczego jego słowem rządzi geografia? https://youtu.be/P0A_iF1B3k0 i https://youtu.be/PHD41EcXjE0
Poza tym polecam także ten filmik https://youtu.be/TLgacbYRQ_I można się nieźle uśmiać ale też można się na poważniej zastanowić nad niektórymi rzeczami.
- Drimlajner
- Global Moderator
- Posty: 2483
- Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Okęcie
Re: Religia, wiara
Mmmmmm sprawiłem sobie małe autko. Nie zdążyłem wyrzucić wszystkich szpargałów po poprzednim właścicielu, i o ile matka boska przeciwsłoneczna (znajdująca się na tej osłonce na przedniej szybie) wyleciała z pracy już pierwszego dnia, o tyle wciąż przy kluczykach dynda mi św. Krzysztof, to podobno ten od automobili czy coś w ten deseń. Obiecuję załatwić sobie jakiś kozacki brelok z jing jangiem albo cytatem z samego Sun Zi coby nieistniejący bogowie wiedzieli do którego wznoszę swe modły i zaufanie, i gdzie mnie po śmierci odstawić.jubei pisze:... ale czy dla ateisty to nie ma czasem znaczenia czy jest chrzczony czy nie?
Sens chrztu dla ateisty jest chyba taki, że w ramach silnego, nagłego, otępienia zmysłów, zwanego potocznie zakochaniem, ateista może wziąć ślub kościelny z katoliczką, i na odwrót. Boga nie ma, nie było i nigdy nie będzie, ale są religie, Chrześcijaństwo zastąpiło Rodzimowierstwo, a samo Chrześcijaństwo najpewniej zastąpi Islam, który też pewnego dnia odejdzie w niebyt. Taka kolej rzeczy. Ludzie szukają "sensu istnienia" a religia zawsze będzie takim prostym, chłopskim, kawiorem dla mas.
Zgodnie z dekalogiem:

Moje dzieciaki może i będą jeszcze ochrzczone. To wszystko zależy też od drugiej połowy. Takie życie że każdy z nas ma własne priorytety a przykładowo dla mnie, religia, nie jest czymś na rzecz czego warto rezygnować z dobrego partnera. Ok, to moja partnerka i dzieci, a co zaś się tyczy wnuków, ja szczerze wątpię czy osoby dorastające po 2050 będą jeszcze miały okazje poznać Kościół Katolicki z autopsji.
-
martuella
Re: Religia, wiara
Można wziąć ślub jednostronny, nie trzeba mieć chrztu.Sens chrztu dla ateisty jest chyba taki, że w ramach silnego, nagłego, otępienia zmysłów, zwanego potocznie zakochaniem, ateista może wziąć ślub kościelny z katoliczką, i na odwrót.
- Drimlajner
- Global Moderator
- Posty: 2483
- Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Okęcie
Re: Religia, wiara
Och ty !martuella pisze: Można wziąć ślub jednostronny, nie trzeba mieć chrztu.
Tak więc... może zostać rodzicem chrzestnym ! Szach mat.
-
Tajga
- Introwertyk
- Posty: 119
- Rejestracja: 01 lut 2016, 18:39
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w5
- MBTI: infj
- Lokalizacja: Dawna stolica :D
Re: Religia, wiara
Bosze, w którego istnienie wątpię... Mnie trudno sobie wyobrazić związek z kimś wierzącym.. Nie chcę uczyć dzieci o Bogu JHWH który zsyla kary na ludzi i jest zazdrosny. Nie chcę im mówić, że ktoś za nich umarł 2000lat temu i dlatego powinny to czy tamto, nie chcę ich prowadzać do kościoła. Chcę im opowiedzieć, że jest mnóstwo różnych sposobów patrzenia na świat i być szczerą na temat moich uczuć względem zorganizowanej religii.Drimlajner pisze:Moje dzieciaki może i będą jeszcze ochrzczone. To wszystko zależy też od drugiej połowy. Takie życie że każdy z nas ma własne priorytety a przykładowo dla mnie, religia, nie jest czymś na rzecz czego warto rezygnować z dobrego partnera. Ok, to moja partnerka i dzieci, a co zaś się tyczy wnuków, ja szczerze wątpię czy osoby dorastające po 2050 będą jeszcze miały okazje poznać Kościół Katolicki z autopsji.jubei pisze:... ale czy dla ateisty to nie ma czasem znaczenia czy jest chrzczony czy nie?
P.S. Obrazek przedni
"Umiemy się tylko
kłócić albo kochać, ale nie umiemy się
różnić pięknie i mocno” C.K.N.
kłócić albo kochać, ale nie umiemy się
różnić pięknie i mocno” C.K.N.
-
Tajga
- Introwertyk
- Posty: 119
- Rejestracja: 01 lut 2016, 18:39
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w5
- MBTI: infj
- Lokalizacja: Dawna stolica :D
Re: Religia, wiara
Dant3s jestem wielbicielką DarkMatter2525 i Dżefreja od dawnaDant3s pisze:Jeśli bóg istnieje to dlaczego stworzył wszechświat, który działałby równie dobrze bez niego? https://youtu.be/lWZifSXlzlI
Co jeśli twoja wiara nie jest tą właściwą? https://youtu.be/GScdUIYXglA
Jeśli bóg istnieje dlaczego nie jest wszędzie ten sam? Dlaczego jego słowem rządzi geografia? https://youtu.be/P0A_iF1B3k0 i https://youtu.be/PHD41EcXjE0
Poza tym polecam także ten filmik https://youtu.be/TLgacbYRQ_I można się nieźle uśmiać ale też można się na poważniej zastanowić nad niektórymi rzeczami.
Przyłączam się do zachęty - naprawdę warto spojrzeć
"Umiemy się tylko
kłócić albo kochać, ale nie umiemy się
różnić pięknie i mocno” C.K.N.
kłócić albo kochać, ale nie umiemy się
różnić pięknie i mocno” C.K.N.
Re: Religia, wiara
Nawet jeśli ktoś jest bardzo wierzący? George Carlin nie owija w bawełnę i nawet spora dawka dystansu do siebie może być niewystarczająca :evil: :evil: :lol:Tajga pisze: Przyłączam się do zachęty - naprawdę warto spojrzeć
-
Tajga
- Introwertyk
- Posty: 119
- Rejestracja: 01 lut 2016, 18:39
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w5
- MBTI: infj
- Lokalizacja: Dawna stolica :D
Re: Religia, wiara
Bartek90 pisze:Nawet jeśli ktoś jest bardzo wierzący? George Carlin nie owija w bawełnę i nawet spora dawka dystansu do siebie może być niewystarczająca :evil: :evil: :lol:Tajga pisze: Przyłączam się do zachęty - naprawdę warto spojrzeć
"Umiemy się tylko
kłócić albo kochać, ale nie umiemy się
różnić pięknie i mocno” C.K.N.
kłócić albo kochać, ale nie umiemy się
różnić pięknie i mocno” C.K.N.
- Drimlajner
- Global Moderator
- Posty: 2483
- Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Okęcie
Re: Religia, wiara
No trudno, tak bywa. Nie spodziewam się hiszpańskiej inkwi....martuella pisze:Ale w tym wypadku to już oszustwo
https://www.youtube.com/watch?v=FytQkOosE9s
Zawsze można im opowiedzieć o tej "ludzkiej" stronie Jezusa z Nazaretu. Był taki człowiek i nauczał o miłosierdziu, i innych przymiotach, a my kultywujemy pamięć o jego naukach chodząc do świątyni... raz na ruski rok... w boże narodzenie. Rozumiem niechęć do tej całej "patologicznej" strony znanych nam religii. Ja niestety nie wiem od której strony to ugryźć i chyba próbuję przełożyć moment porzucenia wiary na młodsze pokolenie. Ja jeszcze jakieś nieprzyjemności od strony rodziny za porzucenie kościoła mogę mieć, moje dzieci już raczej nie, stara gwardia do tego czasu wymrze.Tajga pisze: Bosze, w którego istnienie wątpię... Mnie trudno sobie wyobrazić związek z kimś wierzącym.. Nie chcę uczyć dzieci o Bogu JHWH który zsyla kary na ludzi i jest zazdrosny. Nie chcę im mówić, że ktoś za nich umarł 2000lat temu i dlatego powinny to czy tamto, nie chcę ich prowadzać do kościoła. Chcę im opowiedzieć, że jest mnóstwo różnych sposobów patrzenia na świat i być szczerą na temat moich uczuć względem zorganizowanej religii.
P.S. Obrazek przedni
Ach, strach, strach, jaki ja bojaźliwy się na starość zrobiłem
Bartek90 pisze: Nawet jeśli ktoś jest bardzo wierzący?
