Hahaha...
Fakt, to się można tylko śmiać

śmiacznego
A do mnie pretensje, że uogólniam.
Spoko, jak mówisz, że uogólniasz, to nie ma problemu
Ale prawdę mówiąc masz z tymi patałachami i gnomami rację, tzn. że zdarzają się "co krok", co muszę ci przyznać nawet jako męska szowinistyczna świnia.
Uwierz mi, a może i nie

, że jakoś nie "brzmisz" w tonie męskiej szowinistycznej świni. Ale może ja się mylę, bom stara i zmęczona

oraz myśleć dzisiaj mi się nie chce.
Z drugiej strony, trudno nie popełnić błędów w staraniach o względy zamkniętej w sobie introwertyczki, nie mówiąc już o ciężkich tej przypadłości przypadkach - czasami w ogóle nie wiadomo jak się do tego zabrać.
Wiesz, z popełnianiem błędów jest tak, że - na logikę biorąc - po osiemsetnym razie/próbie albo czymś w podobie - jest nikła szansa na kolejnego błędu niepopełnienie

. Poza tym żadna osoba mi znana, posiadająca miano "introwertyk" czy inne jakieś... nie jest zamknięta w metalowej puszce. Inaczej: jeżeli osoba nie chce, chęci nie wyraża, to nic na siłę "wszystko młotkiem". Z drugiej strony patrząc, jeżeli ktoś sobie upatrzył jakiś cel/osobę i chce naprawdę... to dotąd sie stara, próbuje, knuje, myśli, oblicza. znaczy "się stara".
Może ja nie mam modnego pojęcia a propos i wszelako. Może ja się nie znam. Ale jak komuś zależy na kimś, to sie stara. Jak nie, to znaczy że ma w dupie, albo powodują nim pobudki powiedzmy niższych lotów. Czyli idzie na łatwiznę.
Ktoś mi kiedyś powiedział: "ale ja nie jestem psychologiem, nie żądaj ode mnie tego i owego, nikt tutaj nikogo wychowywał ani leczył z neuroz nie będzie".
I dobrze, ja nie oczekuję, żeby ktoś był moim psychologiem. Nie potrzebuje psychologa, tak powiem. Nie posiadam również wymagającej do drugiego człowieka postawy życiowej. Do siebie, niestety jestem za bardzo wymagająca niekiedy. Od drugiego człowieka oczekuję tylko, żeby ów ktoś, albo generalnie ludzie w okół, znali i stosowali zasady zachowania międzyludzkiego.
Tylko tyle.
Ps. Jak miałam okazję się przekonać, dla niektórych takie wymagania są wygórowane. Ktoś powiedział: obniż poprzeczkę... No i kolejna "dobra rada". Tak zwane błędne koło.
Tyle na dzisiaj
