Polski Portal Introwertyków

@ Drimlajner
Fakt, mój błąd. Nawet w związku spaczony, dziecko wyniesie wzorce, choćby spaczone tak jak ich rodzice. Mój błąd. Wykazałeś to, ale przy okazji tak zawoalowałeś ten fakt, że musiałem go nie zauważyć.
Nie traktowałem moich wniosków jako coś oczywistego, raczej odniosłem że to tak robisz stawiając swój światopogląd za ten najlepszy (coś tam chyba nawet takie było).
Co do ostatniego, dostałeś w linku liczby. Każdy ma lepsze lub gorsze dzieciństwo. Zdarzają się patologie gorsze od homosekualizmu, ale ani to, ani to nie jest zdrowe i powinno być leczone terapeutycznie.
Co do produkcyjności, zgodzę się że nie zawsze wchodzi się w związki w takim celu, ale na 100% tej produkcyjności nie znajdziesz w związkach gejów i lesbijek.
Co do porównania drugiego, tu się nie zgodzę, bo homosekualizm jest nawet już leczony, tylko się o tym nie mów, choć nie wiem czemu. Z wywiadu z Josephen Noclosi (http://pl.wikipedia.org/wiki/Joseph_Nicolosi) jasno wynika że to jest uleczalne i niektórzy ludzie sami się zgłaszają na takie terapie. I przeciwko takim, leczącym się i odnoszącym w tym leczeniu postępy ludziom nic nie mam. I nie prawdą moim zdaniem jest fakt, że ktoś się homo rodzi, a ktoś nie. Wszyscy rodzimy się hetero, a potem na co zachorujemy to już wola Boska. (http://www.bibula.com/?p=44858)

Dla mnie oczywistą oczywistością z tego wynika jest fakt, że jak coś się leczy jest to choroba. Nie leczy się zdrowych ludzi.

Zapoznam się z linkami przez Ciebie zaprezentowanymi wieczorem i wtedy się ustosunkuje.

to tak robisz stawiając swój światopogląd za ten najlepszy (coś tam chyba nawet takie było).

Dziękuje i polecam przyjęcie mojego światopoglądu za swój. Światopoglądu który nakazuje ciągłe uczenie się i zadawanie pytań.

Nie mówiłem nic że jest najlepszy. Powiedziałem że polecam przyjęcie takiego światopoglądu. Każdemu polecam. W mojej osobistej ocenie jest bardzo dobry.

Dołączę się do dyskusji.

Wydaje mi się, że nie ma żadnego racjonalnego powodu, by mieć cokolwiek przeciwko dwójce samodzielnie myślących ludzi, która decyduje się na związek. Orientacja seksualna ma tu takie znaczenie, jak kolor włosów czy rasa. Czyli żadne. Według mnie, jeśli ktoś żywi niechęć do osób homoseksualnych, jakieś obrzydzenie bądź po prostu antypatię do ludzi odmiennych od ogółu - powinien próbować wykazywać się tolerancją. Co by było, gdyby introwertyzm ktoś nazwał chorobą i kazał leczyć? Te poglądy są już okej?

Argument z leczeniem @SWAT - wyobraź sobie, że żyjesz w społeczeństwie, w którym "problem" rozmnażania został rozwiązany w inny sposób i 95% ludzi to homoseksualiści. Heteroseksualistów próbuje się leczyć. Zgłosiłbyś się na terapię? Szczerze. A przecież byś nie miał argumentów innych, niż tych używanych teraz przez homoseksualistów. Chyba, że religijne. Ew. przychodzą mi na myśl narządy, ale są w tym wypadku tak potrzebne, jak kość ogonowa. W dodatku argument przeciw Twojej orientacji jest taki, że może prowadzić do przestarzałej w tym świecie ciąży, która z kolei byłaby potencjalnie niebezpieczna dla kobiecego organizmu (niektóre ciąże zagrażają życiu matki). Moim zdaniem masz takie poglądy, jakie masz, gdyż patrzysz zbyt "wąsko". Nie chodzi absolutnie o poziom intelektu ani nic podobnego. Mam na myśli SPOSÓB myślenia - zamiast dążyć do zrozumienia wszystkich stron, skupiasz się na swojej. Tymczasem cała sprawa z perspektywy geja wygląda inaczej. Może warto to sobie wyobrazić i wczuć się w jego sytuację? Polecam.

W kwestii adopcji dziecka - także nie widzę przeciwwskazań. Jedyny problem, to... heteroseksualiści tacy jak SWAT. Choć z pewnością nie jest to najgorszy przypadek, bo niektórzy nie traktują gejów czy lesbijki jako ludzi chorych (wtf?), ale złych. To chyba jeszcze gorsze... Jednak dzieci z domu dziecka także bywają wyśmiewane, podobnie jak dzieci biedniejszych rodziców w towarzystwie o nieco wyższym standardzie życia. Czy to powód, by je odbierać? Podobnie z wzorcami - jeśli zabrania się adopcji dwóm kobietom-lesbijkom, należy odebrać dziecko samotnej matce. Logiczne. Dlaczego się tego nie robi? Przecież matka nie może przekazać odpowiednich wzorców (brak ojca)...

W kwestii odmienności seksualnych nie podoba mi się jedynie to, że w niektórych kręgach "równość" rozumiana jest dość dziwnie i np. żąda się, by np. w jakimś filmie obowiązkowo był poruszany temat związków homoseksualnych. Tak samo, jak jestem przeciwny wszelkim parytetom proponowanym przez feministki. Na szczęście, w tym pierwszym przypadku to nie jest zbyt częste i zazwyczaj krytykowane nawet przez innych homoseksualistów.

Proszę, badanie Marka Regnerusa

Wikipedia podaje że ludność USA na 2010 to 308 milionów.
Stronka statisticbrain.com podaje że w 2010 roku w USA było zarejestrowanych 115 milionów małżeństw.
Stowarzyszenie zrzeszające wszystkie organizacje LGTB na terytorium USA podaje że 1% z wszystkich małżeństw to małżeństwa homoseksualne posiadające potomstwo. Czyli milion z kawałkiem.

Danych odnośnie Kanady niestety nie znalazłem.

Badania były przeprowadzone na grupie 3000 dorosłych.

W świetle tego uważam że badania prof. Marka Regnerusa odnoszące się do różnic w przygotowaniu do życia w społeczeństwie wśród osób w wieku 18-39 dorastających w różnych rodzinach są niemiarodajne. Wyciąganie zbyt daleko idących wniosków na podstawie grupy nie reprezentującej nawet 1% badanego społeczeństwa.

3000 z 308000000 to nadal 0,00097%.

Z wywiadu z Josephen Noclosi

To co stosują osoby "leczące" z homoseksualizmu to dostosowana do sytuacji terapia behawioralno - warunkowa. Terapia w teorii jest bardzo prosta i każdy może się jej nauczyć ale praktyka wymaga ogromnego warsztatu i wiedzy. Terapia może się udać tylko pod warunkiem że pacjent wyraża chęć współpracy i aktywnie współpracuje a po zakończeniu leczenia cały czas korzysta w metod samopomocy. Często jest tak że osoba po zakończonej terapii, spotyka silny stymulant i wszystko wraca do punktu wyjścia.

Terapię można stosować niemal we wszystkim. Począwszy od problemów psychologicznych, poszczególnych zachowań, resocjalizacji przestępców, seksualności a na poglądach politycznych, światopoglądzie na zachowaniach konsumenckich kończąc.

Znam introwertyków którzy tym sposobem "leczą" swój introwertyzm.

Cały czas chodzi o zmianę zachowań i myśli osoby poddanej terapii.

W Polsce dobrze znane są przypadki kiedy osoba sama zastosowała na sobie zachowania mające znamiona takiej terapii (albo została im poddana) i w konsekwencji z osoby heteroseksualnej stała się aseksualna. Właściwie zmiana heteroseksualizmu w aseksualizm nie jest niczym dziwnym. Albowiem:



Czyli pytanie powinno brzmieć. A może to heteroseksualizm jest chorobą ? A aseksualizm właściwą orientacją płciową ? Reprodukcja a nie żadne zboczone przyjemności.

Stosując tylko terapie behawioralną można swobodnie zmieniać heteroseksualistów w homoseksualistów i vice versa. Potrzebny jest tylko czas, środki farmakologiczne i współpraca ze strony osoby poddanej eksperymentowi.

Powyższy post dowodzi tylko temu co kiedyś tutaj pisałem. Ludzka seksualność jest bardzo elastyczna i można ją dowolnie formować. Są obecne w kulturze przykłady gdy mężczyźni heteroseksualni podejmowali stosunki homoseksualne z własnej woli. Wystarczył tylko dłuższy okres czasu bez obecności skłonnych do seksualnych zabaw kobiet. Z punktu widzenia norm seksualnych, homoseksualizm je przestrzega i jest uznawany za normalne ludzkie zachowanie.

Jak można nazywać chorobą coś ? Co przestrzega wszystkie normy zdrowotne ?

że może prowadzić do przestarzałej w tym świecie ciąży

Bardzo ciekawe zagadnienie. Jak zostanie rozwiązana kwestia reprodukcji w przyszłym środowisku w którym przez tysiące lat przyjdzie żyć naszemu gatunkowi. Ciąża wygląda tak a nie inaczej dzięki grawitacji a środowisko jej pozbawione może komplikować sprawę. Poród ? Położne stoją z odkurzaczami i wsysają każdą kropelkę fruwającą po statku ? Co z noworodkami ? Co z seksem ? Tyle pytań

Najpierw muszą rozgryźć problem produkcji żywności i tlenu. No i ochronę przed kosmicznymi śmieciami. Kto wie, może w 2500 wreszcie ruszą.

Czy biseksualizm to też choroba?

Wedle niektórych wszystko nieheteroseksualne jest chorobą i wypaczeniem. Co dowodzi jedynie ich niedoinformowania, bo w toku tysięcy las historii homo sapiens owych "nienaruszalnych uświęconych wzorców rodziny" było multum.

Nikt nie powiedział że to choroba XXI wieku

Owszem, nikt tak nie powiedział.
Ja się tylko zastanawiałam, czy biseksualizm jest chorobą, w końcu od widzimisię biseksualisty zależy, czy stworzy sobie katolicki, prawicowy, podręcznikowy model rodziny, czy zwiąże się z partnerem tej samej płci i zaadoptują sobie pinczera ze schroniska, dając mu na imię Coco. Jeśli ma partnera innej płci, żyją razem w związku zwieńczonym ślubem i dobrym, polskim weseliskiem i zrobili sobie bachora, to jednak wciąż jest, bo może czuć pociąg seksualny do ludzi tej samej płci?

Mam nadzieje że wszyscy są świadomi tego że na poprzedniej stronie tego tematu pod koniec są dwa moje posty napisane w odstępie 24 godzin a nie tylko jeden, wcześniejszy, z gifem z "Robocop".

Nikt nie powiedział że to choroba XXI wieku

Zgodnie z tą logiką. Homoseksualizm jest chorobą bo tak kiedyś uważano proponuje również wyrzucić do kosza całą dzisiejszą wiedzę medyczną. Taka schizofrenia to nie choroba, to wpływ demonów i sił nieczystych jak nasi przodkowie uważali, a na szpitale psychiatryczne powinno się wysyłać dywizje egzorcystów. Leki blogujące neuroprzekaźniki i terapie ? Hochsztaplerzy !

Pamiętajcie, Ziemia jest płaska a naukowcy kłamią. Magellan ? Hochsztapler !

Ciągle czekam na uzasadnienie dlaczego homoseksualizm to choroba. Panie SWAT.

Już się produkowałem na ten temat, ale skoro nalegasz napiszę raz jeszcze.
- ponieważ się to leczy,
- odpowiada symptomom zaburzenia orientacji psychoseksualnej (chociaż wiem, że przez medycynę nie jest uznawane za zaburzenie, w moim przekonaniu błędnie, bo zdrowy człowiek nie może być aż tak głupi by kopulować z innym tej samej płci)
- odpowiada to symptomom parafilii, przy czym nie na darmo jest to nazywane "dewiacją"

Przytaczanie stanowiska WHO wcale nie musi, a nawet nie powinno być jakimś drogowskazem co do słuszności tezy czy homoseksualizm to kolejna orientacja seksualna, choroba, zaburzenie, dewiacja czy to, czymkolwiek był on uznawany jeszcze pół wieku temu. WHO to organizacja jak każda inna, a więc narażona na lobbing, korupcję, i nie ulega wątpliwościom, że okoliczności w jakich podjęto decyzję o wykreśleniu pederastii z listy chorób mogą budzić i zresztą budzą kontrowersje. Nawet dziwię się, że tak szacowny użytkownik jak Drimlajner porusza tu lekko sarkastycznie aspekt dzisiejszej wiedzy medycznej, czy nawet naukowej, która przecież skrywa jeszcze przed nami tyle tajemnic, zwłaszcza w sferze zdrowia psychicznego, że aż muszę przypomnieć, że kiedyś pan Egas Moniz został uhonorowany Nagrodą Nobla za badania nad zbawiennym wpływem lobotomii. Dawno to było, wiem, postęp się dokonuje - owszem, ale pointa jest taka, że wpadki się zdarzają i myślę, że jeszcze miną ze dwie dekady spokojnie zanim kurz po tamtych zmianach (po uznaniu homoseksualizmu za orientację seksualną) opadnie. Nie oceniam, nie sugeruję - chcę tylko powiedzieć, że rozumiem ludzi, którym się w głowach nie mieści, że za normalne można uważać sytuację gdy "pan całuje pana". I żaden dekret niczego tu nie zmieni

A i można też przypomnieć, że w wielu krajach pederastia jest niezgodna z prawem i karana, nawet śmiercią. No chyba nie powiecie mi, że tamte kraje to ciemnogród i zaścianek cywilizacji. Nie bądźcie ksenofobami, ba, faszystami może nawet (ten akapit jest żartobliwym prztyczkiem w nosek, wszyscy wiemy że chodzi o kraje muzułmańskie ).

Nie przytaczam stanowiska WHO, jeśli już przytaczam stanowisko Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego. Nawet bez WHO to i tak w II Rzeczpospolitej skreślono homoseksualizm z listy chorób i przestępstw seksualnych.

Nagrodą Nobla

A Brack Obama za niesienie pokoju. O ironio w chwili gdy modernizował arsenał nuklearny Stanów Zjednoczonych a w Iraku i Afganistanie wojska Koalicji przechodziły do krwawej kontrofensywy. Nie mówiąc o szprycowaniu połowy świata bronią. Natomiast jeśli chodzi o Buta, fakt, złapali go :lol:

Owszem, w nauce nie znamy treści wszystkich kart ale na pewno wiemy więcej niż wiek temu.

---
Wiecie co ? Spadam. Niech inni sobie popiszą. Przeczytałem wypowiedz SWATa i zwątpiłem. Dobrej zabawy. Na przyszłość radzę czytać cudze posty Panie SWAT. A jak nie rozumiemy to na kurs czytania ze zrozumieniem. Jak nie kumamy aluzji to wracamy na poprzednią stronę i czytamy aż czaszka zacznie boleć, nie zaszkodzi.

Drimlajner pisze:NA jak nie rozumiemy to na kurs czytania ze zrozumieniem. Jak nie kumamy aluzji to wracamy na poprzednią stronę i czytamy aż czaszka zacznie boleć, nie zaszkodzi.

Wzajemnie Panie Drimlajner. I wszystkiego najlepszego życzę.

Wzajemnie Panie Drimlajner.

Nie trzeba, rozumiem co napisałem.