: 23 sty 2009, 19:59
dzięki
Podsumowując: będę tanczyc do upadlego, nic na siłę i trochę zdrowego egoizmu. Uf, moze wyjdę z tego calo ; )
Inno, bo wydaje nam się, ze lepiej isc z kimś niz samemu mimo wszystko. A jesli ktos nie ma stalego partnera, nie ma wyjscia i kogos zaprosic musi. W moim przypadku jest nieco inaczej. Powiem tylko, ze chcialam isc wlasnie z nim, mialam akurat wielką ochotę, zeby go zaprosic ;p Przemoglam sie wiec w sobie (co zajelo mi jakies dwa miesiące i pozbawilo sporo nerwow) i zamiar ten spelnilam. Nie przewidzialam tylko, ze w ostatniej chwili splynie na mnie apogeum introwertyzmu i caly ten pomysl zacznie mnie przerastac. Ot, ja.
Ale nastawiam się pozytywnie, o.
Inno, bo wydaje nam się, ze lepiej isc z kimś niz samemu mimo wszystko. A jesli ktos nie ma stalego partnera, nie ma wyjscia i kogos zaprosic musi. W moim przypadku jest nieco inaczej. Powiem tylko, ze chcialam isc wlasnie z nim, mialam akurat wielką ochotę, zeby go zaprosic ;p Przemoglam sie wiec w sobie (co zajelo mi jakies dwa miesiące i pozbawilo sporo nerwow) i zamiar ten spelnilam. Nie przewidzialam tylko, ze w ostatniej chwili splynie na mnie apogeum introwertyzmu i caly ten pomysl zacznie mnie przerastac. Ot, ja.
Ale nastawiam się pozytywnie, o.