Strona 5 z 5

: 20 sty 2009, 22:19
autor: qb
Mnie to denerwuje czasami. Np. na wykładzie, którego chce słuchać nagle zaczynam myśleć o czymś zupełnie innym :D

: 20 sty 2009, 23:51
autor: karat
ja zazwyczaj na lekcjach , nie wazne czy mnie interesuja czy nie patrze sie albo na kolezanke z lawki albo w okno i niewiedziec czemu wiekszosc zapamietuje :wink: albo przybieram mine wielce skupionego na slowach nauczyciela jednoczesnie rozmyslajac nad czyms co mowilem 20 minut wczesniej :)

: 21 sty 2009, 14:15
autor: Inno
Kori pisze:Chyba nie o to chodzi, żeby tak przeżywać wszystko-nadużywając tego wewnętrznego" ja".
Nie wiem, Kori. A uważasz, że jest jakiś jeden poprawny sposób przeżywania, do którego powinno się dążyć? Jaki?

I co masz na myśli pisząc:
przeżywać wszystko-nadużywając tego wewnętrznego" ja"
? Bo ja to raczej rozdzielam.


PS. Twój avatar jest ze „Słonia”? Z jakiegoś konkretnego powodu?

------------------------------------

Co do skupienia na wykładach – jestem wzrokowcem, więc łatwiej przyswajam wiedzę poprzez czytanie niż słuchanie. Więc często z pełną świadomością pozwalam sobie nie słuchać, bo wiem, że dowiem się tego, o czym mowa, z książek.

: 21 sty 2009, 15:22
autor: iksigrekzet
Jeden poprawny wg mnie nie istnieje, natomiast jest wiele stanów które są mniej stresogenne i bardziej zrelaksowane.Im bardziej jesteś skupiony/a na tu i teraz, tym żyje się lżej, z własnego doświadczenia. Odwołując się do filmu Revolver i doswiadczen transpersonalnych, nasz umysł(i jego "wytwory") to nasz najwiekszy przeciwnik i oszust, jaki kiedykolwiek powstał :)

: 21 sty 2009, 16:44
autor: Kori
Nie jestem wykwalifikowany, żeby mówić o jakichś stanach przeżywania czasu. Inno, pisałeś,
Ja już dawno zauważyłam, że mój umysł i ciało w tym samym czasie najczęściej przebywają w dwóch różnych miejscach. Faktycznie powoduje to wrażenie, że się prześlizguję przez życie nie do końca wiedząc, co się dokoła mnie dzieje.
więc zadałem pytanie, czy aby nie lepiej być skupionym, obecnym umysłem i ciałem, żeby nie "prześlizgiwać się przez życie", a w pełni w nim uczestniczyć.
Mam wrażenie, że to nic ważnego i sensownego, więc może skończmy ten wątek?

A avatar jest ze "Słonia". Jakoś czuję się związanym z tym chłopakiem.

: 21 sty 2009, 17:02
autor: Inno
Kori pisze:Mam wrażenie, że to nic ważnego i sensownego, więc może skończmy ten wątek?
Mam odmienne zdanie, wiec pozwolisz, że jednak pociagnę. :)
Kori pisze:zadałem pytanie, czy aby nie lepiej być skupionym, obecnym umysłem i ciałem, żeby nie "prześlizgiwać się przez życie", a w pełni w nim uczestniczyć.
Życie "tu i teraz" jest w moim odczuciu nazbyt często zbyt banalne i przyziemne żebym była zainteresowana uczestniczniem w nim "całą sobą". Nie jestem pewna, na ile jest to mój wybór. Nie wiem, co jest lepsze; bo z jednej strony czasami nie mam pojęcia co się wokół dzieje, ale z drugiej odnoszę wrażenie, że zdarza mi sie dotykać poziomów świadomości, które dla ludzi skupionych na "tu i teraz" są nieosiągalne.
Iksigrekzet pisze:Im bardziej jesteś skupiony/a na tu i teraz, tym żyje się lżej, z własnego doświadczenia.
W pełni się zgadzam (z własnego doświadczenia), ale "łatwiej" nie znaczy zarazem "ciekawiej".

: 21 sty 2009, 17:33
autor: iksigrekzet
:D a dla mnie właśnie ciekawiej