Marten pisze:Między słowami, najlepsza chyba rola Billa Murraya i Scarlett Johansson. Film o samotności, bratniej duszy, niezrozumieniu - co dobitnie ma pokreślić to, że akcja rozgrywa się w Tokio.
Uwielbiam ten film, jest tak ładnie (ale nie tanio) sentymentalny i ma przepiękną muzykę:
https://www.youtube.com/watch?v=XUjAtYQkFm8
Na końcu słychać jak szumi morze, najlepiej. Air polecam, oczywiście.
Marten pisze:Z dystansu (2011), film bardzo dobry, ale moim zdaniem trochę przerost formy nad treścią. W filmie chciano poruszyć chyba zbyt dużą ilość problemów, przez co ucierpiała główna historia, ale mimo wszystko dobry film. Pokazujący dlaczego nauczycielem powinno być się z powołania, o kształtowaniu młodych ludzi w nieco refleksyjny sposób. Fajna rola Adriena Brodyiego, niby spokojny zdystansowany nauczycielem, a wewnątrz szarpany przez własne demony przeszłości.
Uwielbiam po raz drugi. Co prawda dosyć dawno temu widziałam ten film, ale Brody bardzo mnie tu ujął, a cały film był tak straszliwie smutno, że bardzo mnie chwycił za serce.
Grajek pisze:"Ostatnia rodzina". Film o rodzinie Beksińskich. Oglądałem w czwartek w ramach kultury dostępnej (polecam akcję- bilet za dychacza) i zmotywowało mnie to do zainteresowania się tematem co w konsekwencji doprowadziło do wypożyczenia książki biograficznej o ojcu i synu Beksińskich.
Też niedawno widziałam, zagrany znakomicie. Najbardziej podobała mi się scena, kiedy Tomek dyskutuje z rodzicami (a raczej z matką, bo Zdzisław prawie się nie odzywa, tylko stoi obok) w kuchni i na pytanie Zofii, dlaczego mu się wydaje, że są na świecie ideały, on odpowiada 'Z książek, filmów i piosenek!' - przyznam, że w dużej części mogę się zidentyfikować z tym co wtedy mówił. Co pewnie zbyt dobrze mi nie wróży

Książkę Grzebałkowskiej również czytałam, dobra rzecz.
A w napisach też leciała piękna piosenka:
https://www.youtube.com/watch?v=BXHw-LyeiVc
Dobry ma tekst, polecam sprawdzić. I wersję Dead Can Dance, też bardzo lubię.
Tymczasem ostatnim filmem przeze mnie obejrzanym był najnowszy Dolana, pt. 'To tylko koniec świata' - moim zdaniem bardzo prawdziwe oddanie relacji rodzinnych, zwłaszcza między rodzeństwem, ta ustna szarpanina każdego z każdym, skąd my to znamy... Aktorsko znakomita Marion Cotillard, świetna rola. I jak to u Kanadyjczyka, nie byłby sobą, gdyby nadal nie tworzył teledyskowych sekwencji, choć mam wrażenie, że tu było ich mniej, niż w jego poprzednich filmach, ale nadal fajnie wplata współczesne zwłaszcza w kawałki, np.:
https://www.youtube.com/watch?v=wSsKIhfLYbg
Grimes również polecam, zgrabny pop gra.