Strona 33 z 36

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

: 27 mar 2025, 11:48
autor: Drimlajner
patha pisze: 27 mar 2025, 10:36 Przyznaję, dałem się oszukać.
Nie wykręcaj kota ogonem. Ty pierwszy przestrzegałeś, że Trump w porównaniu do Bidena nie będzie wcale lepszy.
patha pisze: 27 mar 2025, 10:36 Jak pisałem na tym forum już wcześniej, to teraz jestem jeszcze bardziej pewny - Trump szykuje się do ataku na Iran. W ramach zapłaty swoim sponsorom. W ramach użyczenia haków z ichniejszej afery podkarpackiej. W ramach wcielenia swojej rodziny do rodu władców świata.
Wszystko jest już przygotowane, tylko <władcy świata> coś nie skorzy do udzielenia pozwolenia. Bombki niby mogą poczekać, ale to chyba sadyzm ofiarować aż tyle czasu na przygotowania Iranowi, jednocześnie wiedząc, że żadnego przygotowania nie będzie.

A na serio, prawdopodobieństwo dowiezienia jest niewielkie. Izrael zdaje się aktualnie skupiać na wybijaniu dowództwa Hamasu do ostatniego.
patha pisze: 27 mar 2025, 10:36 Odda Ruskim Ukrainę, odda Chinom Tajwan, a Wielkiemu Izraelowi odda ziemie od brzegu Nilu do Eufratu. A potem odbuduje Świątynię, ofiaruje pomarańczową jałówkę i zostanie judaistycznym Mesjaszem. A potem ma być koniec świata.
Dziwne, że w całym tym antysemickim przekazie sprowokowanie dnia Sądu Ostatecznego na którym Jezus sądzić będzie Żydów i kłamstwowierców jest uznawane za coś negatywnego. Oni pójdą sobie do nieba, my zostaniemy. Where minusy?

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

: 28 mar 2025, 0:18
autor: Drimlajner
Warte odnotowania novinky z przedfrontu pierwszej wojny cyberpunkowej.

Trump ogłosił zwiększenie nakładów na programy wspomagania zapłodnienia In Vitro. Nie wiem jak chrześcijanie, podobno mamy jakieś obiekcje, ale zgromadzone na sali kobiety nie mogły powstrzymać ekstazy.

Unia mogłaby wykazać się rozsądkiem i skopiować, ale niestety chyba pójdziemy w równość. Pobór kobiet etc. Chociaż ciąża pewnie zwalnia z ów nieprzyjemności, więc prawdopodobnie będzie konflikt czy wygra feministyczna propaganda, czy rozsądek.

Okno możliwości otwiera się zaskakująco przychylną prognozą na rok 2050 w którym według tabel Stany Zjednoczone będą miały więcej młodych w porównaniu do Chin, a dodając do Stanów Unię i ewentualnie Indie to mamy overkill, a jeszcze Japonia, Korea i wszystkie Aukusy w rezerwie. Nie mniej, Stany zdają się podążać drogą maksymalizacji przewagi demograficznej nad przeciwnikiem. Urodzenie, wychowanie i wyszkolenie człowieka na żołnierza trwa przynajmniej te dwadzieścia kilka lat, tutaj mam nadzieję nadążacie za moim tokiem myślenia.

Perscy książęta wraz ze sługusami nie wchodzą do równania, oni nie mogą poradzić sobie z siedmioma milionami Żydów, a my o panowaniu nad planetą rozmawiamy.

Kładziemy na stole pokerowym kartę Jokera. Czy Melon Piżmo będzie głównym dawcą nasienia? Ja nie wątpię w brak pomyślunku wśród kobiet. Jak właściwie działa prawo spadkowe w Stanach? 400 miliardów majątku można szybko uszczuplić gdy ma się powiedzmy ze sto tysięcy prawowitych spadkobierców. Ciekawe czy zobaczymy bioniczne macice za naszego życia. The future is now, old man.


Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

: 29 mar 2025, 22:32
autor: patha
Drim pisze: 27 mar 2025, 11:48 A na serio, prawdopodobieństwo dowiezienia jest niewielkie. Izrael zdaje się aktualnie skupiać na wybijaniu dowództwa Hamasu do ostatniego.
"Wybijaniu dowództwa Hamasu do ostatniego...palestyńskiego dziecka." Całkiem słuszna uwaga. Och tak, trzeba się skupić na interesach biznesowych

https://www.instagram.com/reel/DGhfpgHs ... gn=loading

Nie mogą się po atrakcyjnych terenach rekreacyjnych kręcić jakies kalekie szczurki, ludzie zwierzęta - mówiąc językiem Likudu. Trzeba je wybić, albo stworzyć ludności cywilnej takie piekło na ziemi, żeby sami uciekli, oczywiście o ile nadal będą mieć nóżki... Najlepiej do Europy.
A jak to zrobić to każdy w Izraelu wie, w końcu uczą się o hitlerowskich zbrodniach w szkołach od dziecka. Bardzo szczegółowo. Kiedyś inni nam, a teraz kurwa my! Tak działa świat. Śmierć Amelekom!



Choć z tym skupieniem na Gazie też bym nie przesadzał. Po 7 października Izrael znacznie rozbudował armię. Dzielni chłopcy Betnarowcy i dziewczęta o kruczoczarnych włosach przyfruwali masowo do Izraela z całego świata, by odbić Ziemię Obiecaną z rąk opryszków na motorynkach.
Tylko, że do bombardowania na odgległośc i z samolotów szpitali, domów i infrastruktury cywilnej nie potrzeba wcale tak dużej ilości rekruta. Potrzeba za to darmowych amerykańskich bombek.
Więc czy taka armia ma się nudzić? Zabawy typu "ludzkie safari śladami Amona Götha" powoli już się kończą, bo po wybicu 170 dziennikarzy i nieznanej ilości wolontariuszy mało kto tam się zapuszcza, a snajpowanie do ludności cywilnej może już nie jest takie ekscytujące.
Duża część rekrutów poszła na front walki informacyjnej zasilając farmy troli, bo trzeba było przekonywać w mediach społecznościowych, że obok każdego zabitego dziecka stał bojownik Hamasu, a w każdym zbombardowanym budynku użyteczności publicznej znajdował się dywizjon terrorystów chcących dokonać Holocaustu. Ale do Hasbary nie potrzeba wyćwiczonych bojowo żołnierzy.

Więc Izrael otworzył nowe fronty. Tu zajmiemy południowy Liban, tutaj Wzgórza Golan. Zajecie tych wzgórz otwiera drogę na Damaszek, a poza tym armia syryjska jest najsłabsza od lat po wojnie domowej, także "po klausewiczowsku" Syria prowokuje Izrael swoją słabością.
Król Jordanii jest grzeczny i uległy, czym denerwuje własną populację, ale on też nie może spać spokojnie, bowiem Żabotyński w poemacie pisał kiedyś:
"Dwa brzegi ma rzeka Jordan
Ten jest nasz, i ten też!"


Wszystko jest już przygotowane, tylko <władcy świata> coś nie skorzy do udzielenia pozwolenia. Bombki niby mogą poczekać, ale to chyba sadyzm ofiarować aż tyle czasu na przygotowania Iranowi, jednocześnie wiedząc, że żadnego przygotowania nie będzie.
Głównym problemem jest tutaj przekonanie amerykańskiej opinii publicznej, że wojna z Iranem to będzie wojna amerykańska. A złowrogi reżim Ajatollahów jest jakimś sposobem egzystencjalnym zagrożeniem dla suwerenności USA. Taka operacja nie będzie wcale łatwa. Być może konieczne będzie nagięcie Muska, żeby wprowadził cenzurę na X, co może się odbić rykoszetem.

Jest tylko jedno, co może przyspieszyć atak na Iran - ferment w Izraelu. Jeśli Milejkowski Bożydar poczuje się zagrożony utratą władzy (i konsekwencją tego, czyli pójściem za kratki) to będzie musiał szybko eskalować nowy front.
Dziwne, że w całym tym antysemickim przekazie sprowokowanie dnia Sądu Ostatecznego na którym Jezus sądzić będzie Żydów i kłamstwowierców jest uznawane za coś negatywnego. Oni pójdą sobie do nieba, my zostaniemy. Where minusy?
Że ja antysemicki przekaz? Ach ta polska, inteligencka wrażliwośc.

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

: 29 mar 2025, 23:31
autor: Drimlajner
patha pisze: 29 mar 2025, 22:32 "Wybijaniu dowództwa Hamasu do ostatniego...palestyńskiego dziecka." Całkiem słuszna uwaga. Och tak, trzeba się skupić na interesach biznesowych
Punkt pierwszy nowego planu dla Strefy Gazy (nowego sprzed roku zapewne, teraz to nie wiem) zakłada usunięcie wszystkich nieprzychylnych Izraelowi, a potem zamontowanie swoich (czytaj Arabów z Izraela). Dobry plan, ale może mają teraz lepszy.
patha pisze: 29 mar 2025, 22:32 Nie mogą się po atrakcyjnych terenach rekreacyjnych kręcić jakies kalekie szczurki, ludzie zwierzęta - mówiąc językiem Likudu. Trzeba je wybić, albo stworzyć ludności cywilnej takie piekło na ziemi, żeby sami uciekli, oczywiście o ile nadal będą mieć nóżki... Najlepiej do Europy.
A jak to zrobić to każdy w Izraelu wie, w końcu uczą się o hitlerowskich zbrodniach w szkołach od dziecka. Bardzo szczegółowo. Kiedyś inni nam, a teraz kurwa my! Tak działa świat. Śmierć Amelekom!
Stworzenie we Strefie Gazy terenów rekreacyjnych / inwestycyjnych upadło dawno temu i nie powróci. Wysiedlenie lub eksterminacja również nie wchodzi w grę. Prawdopodobnie przez długi, długi okres będzie tam jeszcze strefa walk, a potem prawdopodobnie baza wojskowa i nieużytki.
patha pisze: 29 mar 2025, 22:32 Choć z tym skupieniem na Gazie też bym nie przesadzał. Po 7 października Izrael znacznie rozbudował armię. Dzielni chłopcy Betnarowcy i dziewczęta o kruczoczarnych włosach przyfruwali masowo do Izraela z całego świata, by odbić Ziemię Obiecaną z rąk opryszków na motorynkach.
Tylko, że do bombardowania na odgległośc i z samolotów szpitali, domów i infrastruktury cywilnej nie potrzeba wcale tak dużej ilości rekruta. Potrzeba za to darmowych amerykańskich bombek.
Więc czy taka armia ma się nudzić? Zabawy typu "ludzkie safari śladami Amona Götha" powoli już się kończą, bo po wybicu 170 dziennikarzy i nieznanej ilości wolontariuszy mało kto tam się zapuszcza, a snajpowanie do ludności cywilnej może już nie jest takie ekscytujące.
Duża część rekrutów poszła na front walki informacyjnej zasilając farmy troli, bo trzeba było przekonywać w mediach społecznościowych, że obok każdego zabitego dziecka stał bojownik Hamasu, a w każdym zbombardowanym budynku użyteczności publicznej znajdował się dywizjon terrorystów chcących dokonać Holocaustu. Ale do Hasbary nie potrzeba wyćwiczonych bojowo żołnierzy.
Nasz korespondent w troll farmach.
patha pisze: 29 mar 2025, 22:32 Więc Izrael otworzył nowe fronty. Tu zajmiemy południowy Liban, tutaj Wzgórza Golan. Zajecie tych wzgórz otwiera drogę na Damaszek, a poza tym armia syryjska jest najsłabsza od lat po wojnie domowej, także "po klausewiczowsku" Syria prowokuje Izrael swoją słabością.
Król Jordanii jest grzeczny i uległy, czym denerwuje własną populację, ale on też nie może spać spokojnie, bowiem Żabotyński w poemacie pisał kiedyś:
"Dwa brzegi ma rzeka Jordan
Ten jest nasz, i ten też!"
O, do Jordanii też wejdą? Tylko patrzeć kiedy się zatrzymają pod Bagdadem, na Eufracie. Zaczęło się od motorynek, a skończyło na stworzeniu Większego Izraela. Ciekawe kiedy pojedynek z Arabią Saudyjską.
patha pisze: 29 mar 2025, 22:32 Głównym problemem jest tutaj przekonanie amerykańskiej opinii publicznej, że wojna z Iranem to będzie wojna amerykańska. A złowrogi reżim Ajatollahów jest jakimś sposobem egzystencjalnym zagrożeniem dla suwerenności USA. Taka operacja nie będzie wcale łatwa. Być może konieczne będzie nagięcie Muska, żeby wprowadził cenzurę na X, co może się odbić rykoszetem.
Nie widzę powodu, aby tak robić. Mamy do czynienia z Wojną Izraela z Iranem w której Stany Zjednoczone udzielą pewnego wsparcia, bez angażowania znaczniejszych sił. Wszystko potrwa pięć minut.
patha pisze: 29 mar 2025, 22:32 Jest tylko jedno, co może przyspieszyć atak na Iran - ferment w Izraelu. Jeśli Milejkowski Bożydar poczuje się zagrożony utratą władzy (i konsekwencją tego, czyli pójściem za kratki) to będzie musiał szybko eskalować nowy front.
Również mnie to zastanawia, dlaczego jeszcze się nie zdecydowali.
patha pisze: 29 mar 2025, 22:32 Że ja antysemicki przekaz? Ach ta polska, inteligencka wrażliwośc.
A potrafisz wymienić zawinienia Palestyńczyków, czy tylko Żydzi są winni zaistniałej sytuacji?

---

Trump podobno dał Chameneimu dwa miesiące. Bomby poczekają.

---

Ciekawe. Usunięcie wszystkich nieprzychylnych Izraelowi zakłada w pierwszej kolejności bicie w dowództwo Hamasu dopóki nie dojdzie tam do władzy jakiś skory do kapitulacji, może być dziecko. Ostatnie naloty podyktowane brakiem zadowolenia w kontaktach ze stroną palestyńską, czytaj kolejne podpunkty umowy o zawieszeniu broni nie zostały wykonane. Można i tak.

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

: 30 mar 2025, 20:53
autor: Agon

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

: 31 mar 2025, 23:50
autor: Drimlajner
Powiedz nam samolocie, jak można być tak nieczułym w stosunku do wydarzeń we Strefie Gazy? Codziennie umierają tam kobiety, dzieci, starcy. Czy ty nie widzisz analogii pomiędzy sytuacją Palestyńczyków, a sytuacją Polaków?

No widzę, aż zbyt wyraźnie czasami.

Najszerzej i najdogłębniej opisanym, i przebadanym, pojedynczym wydarzeniem z historii Polski jest prawdopodobnie (z dużą pewnością) Powstanie Warszawskie. Zryw podczas którego Warszawiacy poszli walczyć z okupantem. My na Powstaniu nie zostawiliśmy suchej nitki. Wystarczy pójść do księgarni i wziąć do ręki pierwszą lepszą książkę z półki aby o tym się przekonać. Powstanie Warszawskie to szlachetny zryw ale również brak przygotowania, brak rozpoznania, marzycielstwo, ułańska fantazja, ignorowanie rzeczywistości, potencjalne samobójstwo. Prawidłową odpowiedzią na pytanie o to co zrobić w sytuacji lata 1944 w Warszawie jest: zakonspirować się i przeczekać.

Ja mam wgląd w pamiątki ze Strefy Gazy i jest ich niewiele, tyle co nic. Żydowski św. Mikołaj przysyła nam zabawki przywłaszczone w Syrii i w Libanie. My w paserstwo się nie bawimy, zwracamy je producentowi. Właśnie taka jest polska wrażliwość. Nie zapomnieliśmy co oni robili na drugim brzegu Wisły.

Chociaż operacja lądowa nigdy nie nadejdzie, to każdy z nas kładzie się wieczorem spać z nadzieją, że być może kiedyś przyjedzie nam usłyszeć Szalom Alejchem i ujrzeć paczkę podpisaną: Teheran, wzbogacony uran 235. Będziemy wiedzieć co z tym prezentem zrobić.

Samolocie, co ty właściwie robisz na tym lotnisku? Zamiatam miotłą pas startowy, przecież mówiłem.

Palestyna, a Ukraina.

Jeśli ktoś myśli, że te Kamowy 52 to rozbiły się przez lament bab, albo spadochroniarzy na lotnisku Antonowa wybiły do nogi nie bomby, a ckliwe historyjki zamieszczane w internecie, to ja radzę wrócić się do 2022 roku i poczytać, jak to rzeczywiście wyglądało. Ukraina była przygotowana do obrony, Palestyna nie.

A teraz pora na Trump Gaza. Trump Gaza jest pomidorek.

Rosjanie stworzyli za publiczne pieniądze grę komputerową. Mój ulubiony Białorusin pokazywał, możecie sobie sprawdzić. Gra komputerowa miała promować tradycyjne rosyjskie wartości, ogólnie rosyjską historię, być lepszą alternatywą w stosunku do produkcji zachodnich. Fabuła obraca się wokoło zagadnienia polskich dymitriad i zagadnienia czy otworzyć się na wpływ polski, czy oddać hołd tradycyjnym rosyjskim wartościom?

<Co oni odsewieropiździeckowali?> dziwił się mój ulubiony Białorusin. Propaganda ma to do siebie, że czasem pod płaszczykiem satyry itd. puszcza opozycyjny przekaz. Ja jestem zwolennikiem walenia prosto z mostu, więc uznaję to za durnotę, ale rozumiem, że ludzie lubią niepotrzebnie utrudniać sobie życie.

<Przecież MY znamy koniec tej historii, wiemy jak skończyło się hołdowanie tradycyjnym rosyjskim wartościom!> dziwił się mój ulubiony Białorusin kiedy przyszło mu w grze komputerowej bić wypowiadającą dziwnie logiczne i dziwnie zdroworozsądkowe kwestie zjawę Polaka.

Ostateczne tłumaczenie z tego co pamiętam wyszło w sposób następujący: nie wszyscy programiści popierają Ruch Z. A wiedząc ilu wyemigrowało do Gruzji, do Turcji, do Emiratów, do Kazachstanu to można dojść do wniosku, że nawet niewielu popiera umieranie za Putina. Strach przed śmiercią to w końcu ludzka rzecz. Aby uniknąć poboru, a jednocześnie zamaskować swoje intencje, przy okazji niczym jak partyzant wysadzając w powietrze jakiś przypadkowy most, to zgłosili się do pracy przy grze komputerowej. Putin nigdy w żadną grę komputerową nie grał, jego boomerskie przydupasy tym bardziej, wystarczy więc pokazać im ładną graficzkę i pewnie, i przekaz Putin ciągnie czeczeńskie kłamstwowiercze druty by przeszedł.

<Bierze kij. Wsadza w mrowisko>

Dlaczego właściwie Trump Gaza to zły pomysł? Czekam na kontrargumenty.

Samolocie, nieeeeeeeeee!

Rozumiem, że duet pomarańczowego Midasa i Melona Piżmo budzi groteskę, ale obok tych karykatur został zaprezentowany konkretny pomysł. Dlaczego Strefa Gazy nie może stać się drugim Katarem, Dubajem, Bahrajnem, Abu Zabi? Oczywiście w mniejszej skali, wszak księstwa Zatoki Perskiej mają większy zapas terenu i możliwości, ale czy rzeczywiście niedobór piasku jest przeszkodą niemożliwą do pokonania? Arabowie chyba mogą raz usiąść i pomyśleć, trochę know-how przecież mają.

Czy Palestynka nie może założyć białej koszuli, spódnicy, obcasów, nauczyć się uśmiechać i zachęcać do spróbowania <Dubajskiej pistacjowej czekolady>? Pół internetu się zachwycało tą pistacjową czekoladą, a pistacje nie są nawet z Dubaju, tylko z Iranu. Oto kunszt arabskich książąt.

Pomysł Riwiery w Gazie narodził się w Katarze, może o to w tym wszystkim chodzi, jako element współpracy żydowsko-arabskiej. Hamas reprezentuje opcje perską, stojącą w opozycji do opcji arabskiej, opcji która jednak dostrzega potrzebę dialogu z Izraelem. Mawiają, że wahabita nigdy żydowi głowy nie odetnie.

Konkurs. Któremu katarskiemu pomysłowi damy złoty medal, któremu srebrny, a któremu brązowy? Proszę o zastanowienie.
a) dziewiąty listopada,
b) arabska pistacjowa czekolada z Iranu,
c) riwiera w Gazie.

Powiem nawet, że pomysł był tak dobry, że Hamas właśnie z tego powodu zdecydował się na wojnę. Nie mogli tego zostawić ot tak, przecież to wykosiłoby ich z biznesu. Dokładnie w ten sam sposób w jaki kalkulator wykosił liczydła, a roboty sprzątające kiedyś wykoszą zamiataczy pasów startowych. Aj waj!

Ostatecznie to pod Hamasem bezrobocie we Strefie Gazy wynosiło 75%, przed Hamasem wynosiło 35%, a Egipt, nie tylko Izrael, zamknął przejścia graniczne na cztery spusty.

Uderzenie na Izrael z dwóch stron na raz jest chyba jedynym planem jaki w obecnej sytuacji można opracować. Strefa Gazy angażuje część wojsk, a z północy spada wielki sierp Syryjsko-Perskiego uderzenia. Niestety na chwilę obecną mamy wątpliwości czy Hezbollah, Baszar i Iran zostali w ogóle powiadomieni o zamiarach Hamasu. Hezbollah i libańska armia popędzili na granicę obsadzić stanowiska bojowe dopiero wtedy kiery Izrael poinformował o zamiarze ataku. Hipoteza o cynizmie Persów jest chyba błędna (umyślne wysłanie Palestyńczyków na samobójczy atak).

Podsumowując: Strefa Gazy codziennie okładana jest bombami, Hezbollah rozbity, IDF w południowym Libanie, Baszar padł, Syria padła, US Navy w rejonie operuje już trzema lotniskowcami, USAAF mobilizuje jednostki bombowców B2, idea Większego Izraela wprowadzona do dyskusji.

Czy alternatywna wizja, ta w której palestyńskie dziecko trzyma w rączkach balonik z podobizną Melona Piżmo, tatusiu gdy dorosnę też będę jak Melon, to wielki wynalazca, odkrył kosmos!, naprawdę jest taka zła? Ach, niuanse propagandy.

Wizję alternatywną do alternatywy alternatywy pozostawię już @patha do wyjaśnienia. Mam na myśli wytłumaczenie dlaczego Hamas zaatakował w momencie w którym Bożydar Jerozolimosławski (Netanjahu, tłumaczenia imion i nazwisk są głupie) miał rzekomo iść do więzienia, przecież w całym Izraelu były wielkie protesty. Czy Hamas uratował pupkę Netanjahu? Czy Hamas to Mosad? Czy Chamenei to rabin działający pod przykrywką? Ach, niuanse propagandy. Popkorn czeka.

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

: 26 kwie 2025, 12:31
autor: jubei
Hej, wpadnę na chwilkę przerwać/uratować autowątek Drim @ Drim
bo widać, jak skrócenie pola do gry wpływa na odkrycie kart. Niby takie sobie teorie spiskowe niby szuria, ale jednak widać teraz jaki to mamy bliski związek generyczny między USA a Izraelem (nawet to już nie ważne kto kim steruje). Syjonista Milejkowski de Wilno dostaje co chce, a nawet słychać przebąkiwanie o dogadaniu się USA z Iranem, pewnie w imię przehandlowania czegoś związanego z Gazą na korzyść Syjonistycznego Państwa (hmm, jakoś nikt w Europie nie zgłaszał zagrożenia demokracji z uwalaniem sądów w Izraelu, w odróżnieniu do naszych sądów).

Meritum: Wygląda na to, że opcja wojenna załatwienia sprawy Chińskiej odchodzi na naszych oczach w niepamięć. Bo Europa nie chce walczyć w ramię z USA, mało ludzi, europejscy emigranci to prędzej by uciekli niż chwycili za broń (oczywiście wojna w wydaniu amerykańskim to wywołanie wojny na drugim końcu świata i dołączenie się na końcu).
Tak więc wajcha została przestawiona na wojnę gospodarczą, co Trump wprowadza w życie a wielu ludzi o dziwo uważa, że nie wie co robi. Skoro USA ma być poszkodowana z tytułu postępującej globalizacji, tracić na handlu itp, to może lepiej zrobić, aby cały świat coś stracił, łącznie z Chinami - a może głównie Chiny, a reszta przy okazji. To USA jest mekką kapitalizmu, więc oni wiedzą za jakie sznurki pociągać. Choć Chiny ich zrobiły w konia i pokonały bitwę ich własną soft bronią.
Do tej pory to wojny kasowały długi. Teraz dług zostanie skasowany przez co? Zostawiam was z zadaniem do przemyślenia.

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

: 27 kwie 2025, 1:27
autor: Drimlajner
Oho, Mossad spoilery dotyczące przyszłej wojny wrzuca na neta. Ja wolałbym aby wszyscy mieli niespodziankę, ale no cóż.

Image

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

: 27 kwie 2025, 9:49
autor: patha
jubei pisze: 26 kwie 2025, 12:31 Hej, wpadnę na chwilkę przerwać/uratować autowątek Drim @ Drim
Cóż, Drim zna kulisy planów rządu Izraela - więc musze powiedzieć, że mi faja wymiękła w rozmowie z kimś o tak rozległych koneksjach, tak dobrze poinformowanym . Na cóż moje analizy wobec źródła oczywistej prawdy. Nawet zacząłem się zastanawiać, czy Drimlajner nie jest czasem jakimś Condordem po przebrandowaniu, coś tak zaczął się pojawiać jakiś cień krzywizny kadłuba :shock:
bo widać, jak skrócenie pola do gry wpływa na odkrycie kart. Niby takie sobie teorie spiskowe niby szuria, ale jednak widać teraz jaki to mamy bliski związek generyczny między USA a Izraelem (nawet to już nie ważne kto kim steruje). Syjonista Milejkowski de Wilno dostaje co chce, a nawet słychać przebąkiwanie o dogadaniu się USA z Iranem, pewnie w imię przehandlowania czegoś związanego z Gazą na korzyść Syjonistycznego Państwa (hmm, jakoś nikt w Europie nie zgłaszał zagrożenia demokracji z uwalaniem sądów w Izraelu, w odróżnieniu do naszych sądów).
Li tylko USA?

Muszę powiedzieć, że oglądanie jak w liberalnych krajach zachodnich, gdzie establishment zawsze popierał wszystkie lewicowe odchylenia i protesty typu BLM, LPGT+, multikulti... gdzie zamiatał pod dywan przestępczość imigrantów, de facto stawiając imigrantów ponad własnymi obywatelami, i wszelkie antymuzułmańskie wypowiedzi były na cenzurowanym, a nawet karano obywateli za piskanie o przestępczości imigrantów.
...Oglądanie jak w tych krajach policja zaczęła brutalnie pałować studentów protestujących przeciwko czystkom etnicznym w Palestynie wywołało we mnie pewne poczucie absurdu. Jakbym widział jakiś kiczowaty paradokument o teoriach spiskowych. Nagle, jak jeden mąż lewicowo-liberalne kraje zachodnie popierają faszystowski reżim Milejkowskiego, reżim oskarżony o ludobójstwo i liczne zbrodnie wojenne, przez równie równie lewicowy ONZ?!

Gdybym wcześniej wierzył, że Prawa Człowieka i "Zachodnie wartości" są na serio (niczym Pan Doktor Niedohabilitowany lub Pan Arcyksiążę Ferdynand ), to byłbym w szoku.

----------------------
@edit

Muszę tu przeprosić za spłycanie tematu poprzez nazwanie syjonizmu zwykłym faszyzmem. Syjonizm kiedy zaczynał był ruchem ateistycznym. Ale z biegiem czasu wymieszał się z judaizmem, tworząc jakiś nowy ruch religijny, uważany przez ortodoksów za herezję. Religia, której fundamentem jest zmitologizowana historia Holocaustu (który wg. niektórych środowisk był dla Żydów złamaniem przez Jahwe warunków Starego Przymierza), wpajane od dziecka zagrożenie ze strony wszystkich sąsiadów gdyż goje są antysemitami (nota bene czytałem kiedyś w jakimś pisemku dla Żydów o tym, że antysemityzm jest "ludzkim grzechem pierworodnym"), co rodzi resentyment i chęć odwetu. Wydaje mi się, że syjonistyczne pragnienie supremacji nad światem ma wymiar religijny, eschatologiczny.

-------------------

@edit2

https://x.com/RabbiShmuley/status/1901090679658254809

Właśnie pewien sprzedawca wibratorów, który jakimś dziwnym trafem fotografuje się z najbardziej wpływowymi osobami świata, pojechał lobbować do Watykanu. Ciekawe czy syjoniści wybiorą nam nowego papieża?

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

: 27 kwie 2025, 11:48
autor: Drimlajner
patha pisze: 27 kwie 2025, 9:49 Cóż, Drim zna kulisy planów rządu Izraela - więc musze powiedzieć, że mi faja wymiękła w rozmowie z kimś o tak rozległych koneksjach, tak dobrze poinformowanym . Na cóż moje analizy wobec źródła oczywistej prawdy. Nawet zacząłem się zastanawiać, czy Drimlajner nie jest czasem jakimś Condordem po przebrandowaniu, coś tak zaczął się pojawiać jakiś cień krzywizny kadłuba :shock:
Kim tak na prawdę jest Drim? Czy rzeczywiście tak jak mówi jest zamiataczem pasa startowego, albo pakowaczem paczek w przedziale cargo, a może tak na prawdę jest przedstawicielem handlowym Boeinga, ale nie działu samoloty pasażerskie, tylko, apage satanas, bombki i rakiety.
patha pisze: 27 kwie 2025, 9:49 Muszę powiedzieć, że oglądanie jak w liberalnych krajach zachodnich, gdzie establishment zawsze popierał wszystkie lewicowe odchylenia i protesty typu BLM, LPGT+, multikulti... gdzie zamiatał pod dywan przestępczość imigrantów, de facto stawiając imigrantów ponad własnymi obywatelami, i wszelkie antymuzułmańskie wypowiedzi były na cenzurowanym, a nawet karano obywateli za piskanie o przestępczości imigrantów.
...Oglądanie jak w tych krajach policja zaczęła brutalnie pałować studentów protestujących przeciwko czystkom etnicznym w Palestynie wywołało we mnie pewne poczucie absurdu. Jakbym widział jakiś kiczowaty paradokument o teoriach spiskowych. Nagle, jak jeden mąż lewicowo-liberalne kraje zachodnie popierają faszystowski reżim Milejkowskiego, reżim oskarżony o ludobójstwo i liczne zbrodnie wojenne, przez równie równie lewicowy ONZ?!
Myślałem, że wybór Trumpa na prezydenta co do zasady będzie odpowiadał Rosji, Iranowi, Chinom i pozostałym wielbicielom alternatywnego spojrzenia na przyszłość świata, w końcu sojusz rozsądnego konserwatyzmu stawiał go jako przedstawiciela właściwego wyboru, a tu zaskoczenie. Prawica, a w szczególności ta amerykańska, ta judeochrześcijańska, jest prawicowa. Strategia rozgrywania Stanów Zjednoczonych chyba będzie wymagała przewartościowania i aktualizacji.
patha pisze: 27 kwie 2025, 9:49 Gdybym wcześniej wierzył, że Prawa Człowieka i "Zachodnie wartości" są na serio (niczym Pan Doktor Niedohabilitowany lub Pan Arcyksiążę Ferdynand ), to byłbym w szoku.
Do 9 listopada 2001 pewnie były na serio, potem już niekoniecznie.
patha pisze: 27 kwie 2025, 9:49 Muszę tu przeprosić za spłycanie tematu poprzez nazwanie syjonizmu zwykłym faszyzmem. Syjonizm kiedy zaczynał był ruchem ateistycznym. Ale z biegiem czasu wymieszał się z judaizmem, tworząc jakiś nowy ruch religijny, uważany przez ortodoksów za herezję. Religia, której fundamentem jest zmitologizowana historia Holocaustu (który wg. niektórych środowisk był dla Żydów złamaniem przez Jahwe warunków Starego Przymierza), wpajane od dziecka zagrożenie ze strony wszystkich sąsiadów gdyż goje są antysemitami (nota bene czytałem kiedyś w jakimś pisemku dla Żydów o tym, że antysemityzm jest "ludzkim grzechem pierworodnym"), co rodzi resentyment i chęć odwetu. Wydaje mi się, że syjonistyczne pragnienie supremacji nad światem ma wymiar religijny, eschatologiczny.
Ruch ateistyczny który bierze nazwę od wzgórza świątynnego, a za flagę obiera sobie chustę modlitewną z wpisanym symbolem postaci z mitologi? Nie, bezbożnicy tak nie działają.

Prosty przykład to potwierdza. Kiedy w 1945 odrodziło się państwo polskie, to w herbie zrezygnowano z korony, min. z tego względu (ale nie tylko), bo korona zbytnio kojarzyła się z monarchią, która co do zasady jest połączeniem władzy świeckiej i religijnej.

A wszystko to historia, bo jak mnie się wydaje Hamas zniósł ideę dwóch państw, a wprowadził ideę Większego Izraela i jest to Syjonizm na sterydach.
patha pisze: 27 kwie 2025, 9:49 Właśnie pewien sprzedawca wibratorów, który jakimś dziwnym trafem fotografuje się z najbardziej wpływowymi osobami świata, pojechał lobbować do Watykanu. Ciekawe czy syjoniści wybiorą nam nowego papieża?
Oh, stercus. Nunc vadam iterum. Panowie, do hymnu! Deus Vult itd.


jubei pisze: 26 kwie 2025, 12:31 Hej, wpadnę na chwilkę przerwać/uratować autowątek Drim @ Drim
Niepotrzebnie, chyba wszystko zostało już omówione.
jubei pisze: 26 kwie 2025, 12:31 bo widać, jak skrócenie pola do gry wpływa na odkrycie kart. Niby takie sobie teorie spiskowe niby szuria, ale jednak widać teraz jaki to mamy bliski związek generyczny między USA a Izraelem (nawet to już nie ważne kto kim steruje). Syjonista Milejkowski de Wilno dostaje co chce, a nawet słychać przebąkiwanie o dogadaniu się USA z Iranem, pewnie w imię przehandlowania czegoś związanego z Gazą na korzyść Syjonistycznego Państwa (hmm, jakoś nikt w Europie nie zgłaszał zagrożenia demokracji z uwalaniem sądów w Izraelu, w odróżnieniu do naszych sądów).
Ostatecznie to oni sami siebie nazywają cywilizacją judeochrześcijańską (w przeciwieństwie do naszego regionu, chociaż takie głosy czasem się pojawiają, ale my co do zasady jesteśmy na pograniczu cywilizacji rzymskokatolickiej i greckokatolickiej) gdzie wysuwa się ważność zwrócenia Judei i Galilei do stanu pierwotnego. My to wszystko mamy na końcu dziurawego akweduktu i to są niuanse, ale gdzie nie spojrzysz tam (jakiś)(zazwyczaj mocno religijny) pomysł na tamtejszy region świata.
jubei pisze: 26 kwie 2025, 12:31 Meritum: Wygląda na to, że opcja wojenna załatwienia sprawy Chińskiej odchodzi na naszych oczach w niepamięć. Bo Europa nie chce walczyć w ramię z USA, mało ludzi, europejscy emigranci to prędzej by uciekli niż chwycili za broń (oczywiście wojna w wydaniu amerykańskim to wywołanie wojny na drugim końcu świata i dołączenie się na końcu).
Tak więc wajcha została przestawiona na wojnę gospodarczą, co Trump wprowadza w życie a wielu ludzi o dziwo uważa, że nie wie co robi. Skoro USA ma być poszkodowana z tytułu postępującej globalizacji, tracić na handlu itp, to może lepiej zrobić, aby cały świat coś stracił, łącznie z Chinami - a może głównie Chiny, a reszta przy okazji. To USA jest mekką kapitalizmu, więc oni wiedzą za jakie sznurki pociągać. Choć Chiny ich zrobiły w konia i pokonały bitwę ich własną soft bronią.
Do tej pory to wojny kasowały długi. Teraz dług zostanie skasowany przez co? Zostawiam was z zadaniem do przemyślenia.
Niekoniecznie jest tak jak mówisz, marynarka Wielkiej Brytanii i Francji bierze udział w operacjach przeciwko Huthi w Jemenie, a i na morzach azjatyckich coś tam pływa (francuskie łodzie podwodne). Co do reszty, to reszta nie ma marynarki, albo ma ruskich na głowie. Osobiście raczej wątpię w dalszą eskalację sytuacji, pewnie będą przepychanki słowne, może coś wybuchnie, ale do otwartego strzelania do siebie raczej nie dojdzie.

2025, Trump i hegemonia Stanów Zjednoczonych

: 02 maja 2025, 22:47
autor: Agon

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

: 04 maja 2025, 21:24
autor: patha
jutro głosowanie.

Obrazek

Jak to przejdzie, to pewnie w kolejce już czeka ustawa, która będzie karać ludzi piszących, że "Żydzi rządzą Ameryką" :mrgreen:

A taki był pomarańczowy...amerykański :(

BTW.
Zestawcie sobie te dwa przemówienia (40 sekund i 85 sekund):
https://x.com/MaxBlumenthal/status/1916717323194339487
https://x.com/leonardaisfunE/status/1917752505674653983

Niezły cyrk :haha:

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

: 05 maja 2025, 16:01
autor: Drimlajner
No tak, światem rządzą Żydzi. Jakże często zapominana przez nas szurprawda. A skoro rządzą światem, w tym Iranem, to jest tak jak mówiłem i Chamenei jest rabinem działającym pod przykrywką, i celem całej awantury w Palestynie było wprowadzenie idei Większego Izraela na salony.

Mazel tov, udało się.

Nie jest to wbrew pozorom takie głupie, bo zawsze radzę cofać się do przyczyn 9/11 i wychodzi na to, że rzeczywiście celem ostatecznym było przemodelowanie Bliskiego Wschodu, i dziś już wiemy, stworzenie przestrzeni dla idei Większego Izraela.
patha pisze: 04 maja 2025, 21:24 A taki był pomarańczowy...amerykański :(
Może i przejdzie to przez kongres, ale prawdopodobnie nie będzie zgodne z poprawką gwarantującą wolność słowa, czyli burza w szklance wody. Nie mniej, Trump obiecał uporządkować sytuację w amerykańskiej edukacji i jego wyborcy na zaprowadzenie tego porządku pewnie czekają. Nie wydaje mi się aby Queers for Palestine albo inne baśniowe (pustynne) stwory należały do grupy jego wyborców, ale kto ich tam wie.

---

A ciekawe co tam u Trumpa i Melona Piżmo.

<otwiera poranny przegląd prasy>

Aby ratować podupadający Hollywood proponuję wprowadzić 100% cła na filmy (tak, filmy) zagraniczne!

<przewraca stronę>

Sztuczna Inteligencja może w pełni zastąpić administrację państwową.

<zamyka poranny przegląd prasy>

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

: 07 maja 2025, 2:47
autor: patha
Drim pisze: 05 maja 2025, 16:01 No tak, światem rządzą Żydzi. Jakże często zapominana przez nas szurprawda.
Ach te szurprawdy. Drażnią w umysł jak papier ścierny. *szuru szuru szuru*. Chciałoby się, żeby świat był niezmienny, przewidywalny i prosty. Chciałoby sie rano otworzyć Gazetę Wyborczą i przeczytać: "Ci są mądrzy, ci są głupi. Ci są źli, ci są dobrzy". I cyk, nie trzeba się martwić o nic, bo już wszystko wiemy. Jak to było w piosence: "Spytaj redaktora, on ci prawdę powie! Spytaj redaktora on ci wskaże drogę!"- czy jakoś tak.
A tu pojawiają się jakieś szuryzmaty, które niszczą spokój rozumu i męczą dysonansem poznawczym.

Jak sobie ludzie zawsze radzili z informacjami ,które wprowadzają dysonans poznawczy i niszczą zastany porządek świata? Np. całe życie człowiek żył w przekonaniu, że Ziemia jest w środku wszechświata, a tu jakiś facet wymyśla, że krąży wokół Słońca. Najłatwiej takie informacje dla wygody odrzucić, zostracyzować, zniszczyć ich wiarygodność - zaliczyć do herezji. Facet oszalał i bredzi herezje, albo go coś opętało.
W dzisiejszych czasach funkcję herezji ma kategoria "teorii spiskowych". Informacja zbyt obciążająca mózg - zdeptać, zakopać te szuryzmy, zbanować w internecie bo tym się karmią głupie ludzie. My ludzie mądrzy, światli, wykształceni i europejscy takimi szuryzmami się brzydzimy :kot:
A skoro rządzą światem, w tym Iranem, to jest tak jak mówiłem i Chamenei jest rabinem działającym pod przykrywką, i celem całej awantury w Palestynie było wprowadzenie idei Większego Izraela na salony.
No aż tak bym nie przesadzał. Wbrew temu co głoszą podnieceni syjoniści na swoich kongresach - połową świata tak najwyżej. Lobby żydowskie w Ameryce jest potężne, a USA to wciąż światowy hegemon. Oprócz tego siatka żydowskich wpływów rozciąga się we wszystkich krajach zachodnich, jak pajęcza sieć. Nie jest to jednak żaden ich spisek, tylko ich cywilizacja. Żydzi przez setki lat nauczyli się żyć bez własnego państwa w innych państwach i wspierać swoich gdzie tylko mogą (zupełne przeciwieństwo Polaków).
Nie jest to wbrew pozorom takie głupie, bo zawsze radzę cofać się do przyczyn 9/11 i wychodzi na to, że rzeczywiście celem ostatecznym było przemodelowanie Bliskiego Wschodu, i dziś już wiemy, stworzenie przestrzeni dla idei Większego Izraela.
Dam dwa szekle temu kto mi powie jaki był logiczny związek pomiędzy 9/11 a zaatakowaniem Iraku wg. oficjalnej narracji.
Może i przejdzie to przez kongres, ale prawdopodobnie nie będzie zgodne z poprawką gwarantującą wolność słowa, czyli burza w szklance wody. Nie mniej, Trump obiecał uporządkować sytuację w amerykańskiej edukacji i jego wyborcy na zaprowadzenie tego porządku pewnie czekają. Nie wydaje mi się aby Queers for Palestine albo inne baśniowe (pustynne) stwory należały do grupy jego wyborców, ale kto ich tam wie.
Aresztowanie ludzi przebywających na wizach za poglądy też nie jest zapewne zgodne z poprawką do konstytucji, ale powiedz do deportowanym studentom.

A o tym czy coś jest zgodne z konstytucją czy nie decyduje Sąd Najwyższy.
USA sporo nauczyła się od Polski, m.in. tego jak stworzyć ogromne podziały społeczne i eskalować walkę dwóch obozów politycznych na wyższy poziom. Także może to, że konstytucji można używać instrumentalnie dla bierzącej polityki może tez w końcu ogarną.
A ciekawe co tam u Trumpa i Melona Piżmo.
Melon zrobił swoje i zszedł z urzędu. Szanuję.

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

: 07 maja 2025, 19:25
autor: Drimlajner
patha pisze: 07 maja 2025, 2:47 Ach te szurprawdy. Drażnią w umysł jak papier ścierny. *szuru szuru szuru*. Chciałoby się, żeby świat był niezmienny, przewidywalny i prosty. Chciałoby sie rano otworzyć Gazetę Wyborczą i przeczytać: "Ci są mądrzy, ci są głupi. Ci są źli, ci są dobrzy". I cyk, nie trzeba się martwić o nic, bo już wszystko wiemy. Jak to było w piosence: "Spytaj redaktora, on ci prawdę powie! Spytaj redaktora on ci wskaże drogę!"- czy jakoś tak.
A tu pojawiają się jakieś szuryzmaty, które niszczą spokój rozumu i męczą dysonansem poznawczym.
My to wszystko wiemy. Gazeta Wyborcza to Żydzi. TVN to Żydzi. Prezydent Warszawy to Żydzi. Kapitalizm to Żydzi. Pornografia to Żydzi. Kanalizacja to Żydzi. Szczepionki na autyzm to Żydzi.
patha pisze: 07 maja 2025, 2:47 Jak sobie ludzie zawsze radzili z informacjami ,które wprowadzają dysonans poznawczy i niszczą zastany porządek świata? Np. całe życie człowiek żył w przekonaniu, że Ziemia jest w środku wszechświata, a tu jakiś facet wymyśla, że krąży wokół Słońca. Najłatwiej takie informacje dla wygody odrzucić, zostracyzować, zniszczyć ich wiarygodność - zaliczyć do herezji. Facet oszalał i bredzi herezje, albo go coś opętało.
W dzisiejszych czasach funkcję herezji ma kategoria "teorii spiskowych". Informacja zbyt obciążająca mózg - zdeptać, zakopać te szuryzmy, zbanować w internecie bo tym się karmią głupie ludzie. My ludzie mądrzy, światli, wykształceni i europejscy takimi szuryzmami się brzydzimy
Teorie spiskowe to przewrót kopernikański XXI wieku? Miód na moje uszy! Nową Nagrodę Nobla w dziedzinie chemii dostanie homeopatyczna pamięć wody, czy dobra na każdą dolegliwość lewoskrętna witamina C?
patha pisze: 07 maja 2025, 2:47 No aż tak bym nie przesadzał. Wbrew temu co głoszą podnieceni syjoniści na swoich kongresach - połową świata tak najwyżej. Lobby żydowskie w Ameryce jest potężne, a USA to wciąż światowy hegemon. Oprócz tego siatka żydowskich wpływów rozciąga się we wszystkich krajach zachodnich, jak pajęcza sieć. Nie jest to jednak żaden ich spisek, tylko ich cywilizacja. Żydzi przez setki lat nauczyli się żyć bez własnego państwa w innych państwach i wspierać swoich gdzie tylko mogą (zupełne przeciwieństwo Polaków).
Błogosławiony niech będzie Mieszko Pierwszy ujeździciel dinozaurów, który nas wywiódł z ziemi słowiańskiej, domu niewoli, albowiem przestaliśmy być plemieniem, a włączyliśmy się do kręgu cywilizacji łacińskiej. Żydzi to nie cywilizacja. Żydzi to wciąż kultura plemienna.
patha pisze: 07 maja 2025, 2:47 Dam dwa szekle temu kto mi powie jaki był logiczny związek pomiędzy 9/11 a zaatakowaniem Iraku wg. oficjalnej narracji.
Przecież to oczywiste. Chęć zmiany poprzednio wytyczonych granic.
patha pisze: 07 maja 2025, 2:47 Aresztowanie ludzi przebywających na wizach za poglądy też nie jest zapewne zgodne z poprawką do konstytucji, ale powiedz do deportowanym studentom.
TAK! Mam na tą okazję przygotowany nowy obrazek. Ach, dwa miesiące czekałem na okazję aby go użyć. Spodoba wam się wszystkim!

Zacznijmy od dobrze znanego i lubianego:

Image

Następnie pozwólmy sobie na odpłynięcie w świat marzeń. Stany Zjednoczone kraina wolności gdzie każdy kto tylko chce może przejść karierę od pucybuta do milionera. Kraj wielu możliwości. Wspaniały przemysł filmowy który nam pokazuje życie takim jakie ono jest: wspaniałe samochody, uśmiechnięci piękni ludzie, (przede wszystkim) szczupli i spożywający zdrową żywność, mieszkający oczywiście (duh!) na Manhattanie albo w Beverly Hills. Płacący niskie czynsze i nieznający property tax od wartości nieruchomości. Pełni szacunku dla obcych kultur i innych odcieni skóry.

Proszę, powstańmy i zaintonujmy. O say can you see, by the dawn's early light, What so proudly we hail'd at the twilight's last gleaming. Klikamy myszką w spoiler.


Tak chętnie zapominamy o drugiej stronie medalu. Nierzadko ciekawszej bo mroczniejszej, prawdziwszej. Nikt nie wspomni rejonów biedy, podskórnego rasizmu, powszechnie panującego klimatu przemocy. Niech studenci płaczą, my to mamy w funflu. Rozumiem, że tak samo jak my mamy pretensje do boomerów o dostęp do mieszkań, tak samo zetki będą miały pretensje do nas o bycie ostatnim pokoleniem które mogło swobodnie polecieć do USA. Skargi i zażalenia na to, że ziemia kręci się wokół słońca, a świat się zmienia, prosimy kierować do kosza na śmieci.

Stany Zjednoczone przestały być hegemonem, a wraz z utratą pozycji lidera, najprawdopodobniej przyjdzie większe skupienie na kwestiach wewnętrznych. Mówiąc krótko: izolacjonizm. Odwieczna obawa świata o to, że w końcu zdadzą sobie sprawę z tego z jakimi patusami muszą się zadawać i sobie pójdą.

Życzymy im powodzenia. Nikt nie zdaje sobie sprawy z tego jak ogromny potencjał tam drzemie.
patha pisze: 07 maja 2025, 2:47 A o tym czy coś jest zgodne z konstytucją czy nie decyduje Sąd Najwyższy.
USA sporo nauczyła się od Polski, m.in. tego jak stworzyć ogromne podziały społeczne i eskalować walkę dwóch obozów politycznych na wyższy poziom. Także może to, że konstytucji można używać instrumentalnie dla bierzącej polityki może tez w końcu ogarną.
Ach, jaka piękna synteza. Wszak Polska to anglosaska hiena.
patha pisze: 07 maja 2025, 2:47 Melon zrobił swoje i zszedł z urzędu. Szanuję.
Ostatnie słowa wielkich ludzi.

<Musimy przeprowadzić audyt w Pentagonie>

RIP Melon Piżmo.

Lobby zbrojeniowe: 1. Odkrywcy kosmosu: 0.