Strona 4 z 5

Re: Mamo, tato... jestem intro....

: 28 lut 2012, 13:54
autor: Ingram
Moi rodzice to owszem rozumieją, że jestem introwertykiem choć mówią, że powinnam sobie kogoś znaleźć bym miała do kogo wychodzić.

Re: Mamo, tato... jestem intro....

: 28 lut 2012, 22:30
autor: Haura
Jakoś nie wyobrażam sobie przedstawiać swego introwertyzmu rodzicom (pewnie by tylko dziwnie spojrzeli). Tym bardziej, że nie mam z tym większego problemu, uwagi typu "powinnaś wychodzić do ludzi", czy "ale dlaczego nie chcesz iść na wesele? przecież to świetna zabawa" puszczam mimo uszu. Większy problem z tłumaczeniem swoich preferencji co do sposobu spędzania czasu mam w przypadku znajomych.

Re: Mamo, tato... jestem intro....

: 30 wrz 2012, 15:11
autor: red_sky
higsa pisze:Chciała bym się dowiedzieć jak wyglądają wasze relacje z rodzicami (opiekunami).
Mam bardzo dobrą relację z mamą, która sama ma w sobie sporo z introwertyzmu. Z tatą mam taką sobie, on też ma więcej z introwertyzmu niż z ektraswertyzmu.
higsa pisze:Chodzi mi o to: czy są on świadomi tego,że mają introwertyczne dzieci? jak oni Was postrzegają? czy próbują Was w jakiś sposób zmieniać? Czy raczej tłumaczą Was przed otoczeniem?
Tak, są świadomi. Szczególnie, właśnie mama. Akceptują to, nie próbują mnie zmieniać i nie tłumaczą. Aczkolwiek mama czasem się na mnie wydziera, żebym częściej z domu wychodziła :x Ale przynajmniej nie pyta "Czemu jesteś smutna?", dzięki Bogu. Nienawidzę tego pytania.
higsa pisze:Jak to jest w waszych rodzinach: czy żyjecie w otoczeniu ekstrawertyków czy raczej wasi bliscy (chodzi o tych z "przymusu" a nie wybranych :wink: ) to też introwertycy?Czy okazujecie im swoje uczucia? Mówicie co was gryzie? Czy może on sami potrafią Was "rozgryźć"?

Jak już wspominałam, moi rodzice mają w sobie sporo z introwertyzmu, ale też i z ekstrawertyzmu. Poza nimi wszyscy są rasowymi ekstrawertykami. Uczuć nie okazuję, ciężko mi to robić, choć zupełnie zamknięta nie jestem. Czasem muszę im mówić, co mnie gryzie, ale na szczęście sami potrafią równie często rozpoznać.
higsa pisze:No i na koniec pyt do nie-jedynaków: jakie są wasze relacje z rodzeństwem?(wiem, że z reguły trudne :lol: )
Mam brata młodszego. Typowy ekstrawertyk. Mamy nijaką relację, w ogóle ze sobą nie rozmawiamy, czasem tylko jakieś zdawkowe słowa.

Re: Mamo, tato... jestem intro....

: 02 paź 2012, 5:52
autor: Difane
Moja matka nie jest świadoma tego, że jestem introwertykiem. Ona kompletnie mnie nie rozumie i ciągle mówi mi, żebym "nie izolował się od ludzi" i "to wszystko przez to, że oddaliłem się od kościoła" a "ten komputer to ma mi już kompletnie mózg wyssany". Chciałaby żebym całkowicie się zmienił, tj. zrobił doktorat na WSKSiM, został księdzem, wstąpił do partii jedynego słusznego wodza, no i w ogóle najlepiej by było, gdybym został redaktorem naczelnym "Naszego Dziennika" . Wtedy moja matka byłaby dumna z syna, a pierwszą osobą którą poinformowała by o "cudownej przemianie" byłby pewnie proboszcz miejscowej parafii :? . Co do reszty rodziny to jakieś 90 % wyznaje podobne poglądy, dlatego szczerze mówiąc nie mam ochoty ani z nimi rozmawiać, ani nawet ich słuchać. I nie mam zamiaru okazywać im swoich uczuć, bo to po prostu banda fanatycznych idiotów, którym ojciec redemptorysta - nomen omen - "wyssał mózgi" :P .

Re: Mamo, tato... jestem intro....

: 30 gru 2012, 21:26
autor: dreamer08
Cóż... Moja mama w sumie zaczęła się śmiać. Zignorowała niegdyś fakt, że mam depresję, co zresztą najpierw odkryła pani psycholog, gdy byłam młodsza. Chciałam jej przybliżyć postać introwertyka (nawet dzisiaj), ale na to praktycznie w ogóle nie zareagowała. Skwitowała jedynie, że jestem dziwna. Podobnie ze znajomymi. Siostra też się zaśmiała.
W sumie do zawsze byłam niezrozumiana zarówno w rodzinie, jak i w kręgu znajomych. Niestety. Taki mój los. ;)

Nigdy nie wiedziałam jak do nich dotrzeć, nie wiem i dziś.

Re: Mamo, tato... jestem intro....

: 30 gru 2012, 22:26
autor: highwind
Ehh, kolejny raz się powtórzę :P Pierwsza zasada kręgu - nie rozmawiać o kręgu. Znaczy wg. mnie możesz sobie darować wtajemniczanie innych w arkana introwertyzmu - chyba że sami są intro, a jeszcze tego nie wiedzą. W przeciwnym wypadku - efektem będzie mieszanka ignorancji z politowaniem. Oczywiście są wyjątki, ale zdają się potwierdzać regułę...

Re: Mamo, tato... jestem intro....

: 01 sty 2013, 15:54
autor: yunana
Ja i moja mama po raz pierwszy usłyszałyśmy ten termin u szkolnej pedagog. Trafiłam tam przypadkiem: prosiłam mamę by znalazła mi jakieś testy zawodowe przed liceum, ale ponieważ od zawsze byłam zamkniętą w sobie dziewczyną skorzystała z okazji i wysłała mnie na badania.
Nie wiem czy to zmieniło jej sposób myślenia o mnie. To tylko ładna nazwa zjawiska z którym przecież ma styczność na co dzień.

Re: Mamo, tato... jestem intro....

: 01 sty 2013, 18:27
autor: degieb
No właśnie ze mną jest tak dziwnie,szczerze nie przyznałem się "Mamo jestem intro" ale mój ojciec to jest taki w 100% introwertyczny introwertyk że pewnie nawet ze mną nie chce mu się gadać,bo się rozwiódł z matką i ja do niego przychodzę co tydzień, dwa.
No i jak miałem tak 9-12 lat to ciągle ryczałem, nikt mnie nie lubił,zamykałem się w kiblu na przerwach,myślałem że porwali mnie kosmici,że koniec jest bliski,itd. A teraz jakoś bardziej ciągnie mnie do ludzi,nie chce mi się siedzieć samemu w domu,no ale oczywiście bez przesady,rzadko gdzieś wychodzę.

Re: Mamo, tato... jestem intro....

: 03 sty 2013, 21:29
autor: _stefan
Mam zmarła już jakiś czas temu, wtedy trochę ucichłem.
Póki mieszkałem z ojcem, trochę jeszcze mówiłem. Trochę za dużo.

Teraz, kiedy mieszkam sam, za granicą, z dala od wszystkich tych, z którymi miałem do czynienia do tej pory, zmieniłem się totalnie. Kontaktuję się z Polską gdy oni mi o sobie przypomną.
Nastawienie mojego ojca do mnie jest... hmm... Chyba wszyscy to mamy.

Weź znajdź sobie w końcu jakąś dziewczynę, nie siedź w domu, zajmij się czymś bla bla bla... po co.
A może ja tak lubię? Może ja najlepiej czuję się sam ze sobą.

Re: Mamo, tato... jestem intro....

: 21 sty 2013, 23:12
autor: lea
No jakby ich to obchodziło. Nigdy im się specjalnie nie zwierzałam, bo jak może spróbowałam z 4 razy za każdym razem to wgl. ich to nie obeszło, i nie chodziło bynajmniej o introwertyzm,tylko jakieś poważniejsze problemy dotyczące mych odczuć. Właściwie, nie widzę sensu kiedykolwiek tłumaczyć im, na czym polega mój "problem" bo oni tego problemu nie widzą. Już nie warto specjalnie prosić o ich zrozumienie, bo się już starałam, i nic tym nie osiągnęłam. Pojęcie introwertyzmu jest im całkowicie obce, nie zrozumieją tego osoby, które do tej 'grupy' nie należą.

Re: Mamo, tato... jestem intro....

: 22 sty 2013, 20:01
autor: arhol
Moi ogólnie hmm, matka - próbowała zrozumieć itd, ale to nie to, nie potrafiła jednak, starszy - tu śmiech na sali, nawet nie wie co to jest, lecz to bardziej tyczyło się depresji itp,jednak fakt mojej "aspołeczności" traktują niepoważnie,nie wiedząc czemu taki jestem.
Szkoda czasu ogólnie rzecz biorąc.

Re: Mamo, tato... jestem intro....

: 08 lip 2013, 21:39
autor: magda-adar
U mnie niestety nie było dobrze, poniżali mnie, wyśmiewali. Musiałam wiele wysiłku włożyć w dorosłym życiu żeby jakoś z tym sobie poradzić.

Re: Mamo, tato... jestem intro....

: 09 lip 2013, 13:32
autor: spikesandbrads
High five magda-adar, nie jesteś jedyna.

Re: Mamo, tato... jestem intro....

: 10 lip 2013, 19:24
autor: magda-adar
Możesz rozszerzyć myśl...

Re: Mamo, tato... jestem intro....

: 12 lip 2013, 14:05
autor: spikesandbrads
Żyję 17 lat i przez ten czas najgorsze słowa usłyszałam od dwóch osób, matki i ojca. Właściwie, to nie mogę sobie przypomnieć żeby ktokolwiek inny był dla mnie nie w porządku, rówieśnicy czy inna część rodziny. Podobnie jak u Ciebie, cały czas mnie wyśmiewają i obrażają. Jak nikogo innego.