Re: AI, Robotyka i Uczucia
: 06 lut 2023, 18:29
Nigdy nie mów nigdyPatrycjusz pisze: 06 lut 2023, 9:14 Zostawię tu tylko kilka informacji w temacie AI muzycznego:
- nigdy nie powstanie na poziomie artystycznym
Miejsce spotkań ludzi takich jak Ty!
https://introwertyzm.pl/
Nigdy nie mów nigdyPatrycjusz pisze: 06 lut 2023, 9:14 Zostawię tu tylko kilka informacji w temacie AI muzycznego:
- nigdy nie powstanie na poziomie artystycznym
Najczęściej uznaje się za to utwory z repertuaru muzyki klasycznej. Są dwie opcje:Percy pisze: 06 lut 2023, 19:33 Chętnie bym się dowiedział, co to ten poziom artystyczny i jak się ocenia, czy AI może ów osiągnąć czy nie.
IMO za dużo słów-wytrychów.Patrycjusz pisze: 06 lut 2023, 21:46 Najczęściej uznaje się za to utwory z repertuaru muzyki klasycznej. Są dwie opcje:
1. Porównać obliczeniowo utwór skomponowany przez człowieka i przez AI, i na podstawie zgodności parametrów (ich bliskości) ocenić komputacyjnie, że oba są artystyczne. Metoda hiperobiektywna i kompletnie zdehumanizowana.
To by podpadało pod test Turinga. To, że nie jest to rozmowa, niewiele zmienia. W sensie stricte praktycznym, jeśli kawałek czegoś stworzony przez AI nie zostawia śladów wskazujących na stworzenie przez AI, to test kończy się pozytywnie. Inna sprawa, że wraz z rozpowszechnieniem się AI, ludzie też będą rozwijać swoje zdolności rozpoznawania dzieł przez nie tworzonych. Pojawią się ludzie wyspecjalizowani do wyszukiwania śladów pozostawianych przez AI, sami zapewne podpierając się w tym celu AI.Patrycjusz pisze: 06 lut 2023, 21:46 2. Dać do oceny oba rodzaje utworów ludziom uznawanych najdobitniej za artystów w muzyce, czyli absolwentom akademii muzycznych.
Dodam kolejny wytrych - MIDI.Percy pisze: 07 lut 2023, 10:43IMO za dużo słów-wytrychów. O jakich parametrach mówimy? Co to znaczy "ocenić komputacyjnie" ? Jak przedstawić balladę nr 1 Chopina w postaci, którą można porównać ("obliczeniowo" ?) nie tylko z tym co wypluje nam AI, ale także z tym, co dał światu Schumann, Debussy, czy choćby John Williams? Kiedy utwory są sobie "bliskie" pod kątem wartości artystycznej, nie będąc plagiatami?
To, że nie jest to rozmowa, wszystko zmienia. Test kończy się wtedy pozytywnie, ale nie jest testem Turinga. Można oceniać wtedy system pod różnymi kątami, ale nie pod kątem posiadania przez niego samoświadomości, a o to w tym wszystkim chodziło.Patrycjusz pisze: 06 lut 2023, 21:46To by podpadało pod test Turinga. To, że nie jest to rozmowa, niewiele zmienia. W sensie stricte praktycznym, jeśli kawałek czegoś stworzony przez AI nie zostawia śladów wskazujących na stworzenie przez AI, to test kończy się pozytywnie.
W teście Turinga chodziło o to, czy maszyna może wiarygodnie udawać człowieka, a nie czy ma samoświadomość (kolejny wytrych!). Zresztą też jestem ciekaw, na jakiej zasadzie dialog ma być wiarygodnym sposobem weryfikowania samoświadomości, a dzieło artystyczne już się w tej roli nie sprawdza, ale to nieważne...Patrycjusz pisze: 06 lut 2023, 21:46 To, że nie jest to rozmowa, wszystko zmienia. Test kończy się wtedy pozytywnie, ale nie jest testem Turinga. Można oceniać wtedy system pod różnymi kątami, ale nie pod kątem posiadania przez niego samoświadomości, a o to w tym wszystkim chodziło.
Zupełnie niestrawna. Od małego dzieci same z siebie próbują śpiewać czy grać na instrumentach, reagują na słyszaną muzykę, ale mają głęboko w d cyferki. To trzeba wmusić w człowieka siłą, tokiem odpowiedniej edukacji. Większość odpada pod tym kątem na jej wczesnych etapach. Niektórzy mają pewne predyspozycje, które potem wyłażą na wierzch i są wałkowane do porzygu na politechnikach i w innych tego typu placówkach. Tych ludzi potrzeba sporo do rozwijania i utrzymania obecnego systemu technologicznego. To jest osobna kasta w jakimś sensie.
Z jednej strony tak i te inżynieryjne sprawy są tu znacznie ważniejsze. Tyle, że jeśli ma znaleźć to zastosowanie w muzyce, nie jest to czysta inżynieria, tylko podparta muzykologią. Właśnie sam obliczeniowiec niewiele może tu zdziałać bez współpracy lub odpowiedniego zaplecza muzycznego.
Czy taką znajdzie, czy nie, to inna sprawa. Ale sam pomysł już jest inżynieryjny i ta cała "wartość artystyczna" rozumiana w ten sposób niczym innym nie jest. Wieszczy nie wytypuje matma, ale jeśli typowaliby to ludzie, oceniając coś obliczonego przez AI, i okazałoby się, że obie oceny są całkowicie zbieżne, to właśnie ktoś odkryłby artystyczną matematykęPercy pisze: 09 lut 2023, 19:44W momencie, kiedy chcemy oceniać "wartość artystyczną" to wg mnie problem przestaje być inżynieryjny. Musimy mieć uniwersalną funkcję, która przyporządkuje utworowi jakąś wartość, np. od 1 do 100, i policzyć. Konia z rzędem temu, kto taką funkcję znajdzie, i wykaże ponad wszelką wątpliwość nie tylko ograniczenia (lub ich brak) AI, ale też wyższość Mozarta nad Salierim. Czy Słowackiego nad Mickiewiczem, bo kto powiedział, że mamy się do muzyki ograniczać. Niech wieszcza narodowego wytypuje królowa nauk! O ile sobie nie rozbije głowy o problem umysł-ciało...
W tym pierwotnym może i tak, ale potem doszedł pomysł Chińskiego Pokoju.Percy pisze: 09 lut 2023, 19:44W teście Turinga chodziło o to, czy maszyna może wiarygodnie udawać człowieka, a nie czy ma samoświadomość (kolejny wytrych!). Zresztą też jestem ciekaw, na jakiej zasadzie dialog ma być wiarygodnym sposobem weryfikowania samoświadomości, a dzieło artystyczne już się w tej roli nie sprawdza, ale to nieważne...