Strona 4 z 8
Re: Tradycja
: 29 paź 2010, 19:08
autor: Strangeve
Air -chodziło mi o to :
Inno pisze: A przed Gwiazdką matka zareagowała bardzo emocjonalnie na moje oświadczenie, że Święta (dla mnie) to tylko zawracanie głowy i świetnie mogłabym się bez ich obchodzenia obejść. Czarę goryczy przepełniła fakt, że wolę jeść posiłki w swoim pokoju zamiast przy wspólnym stole z rodziną, a to oczywiście znaczy, że nie dbam o ich uczucia i bla bla bla
Inno,To właśnie "bla bla bla" to to,co Twoja rodzina chce Ci przekazać.Że źle się czują ,że lekceważysz to,co dla nich jest ważne. Na pewno chcesz,aby Twoja rodzina szanowała Twój introwertyzm i nie "przymuszała Cię do szeroko pojętej aktywności społecznek i bpewnie burzysz się,że Ci sugerują podjęcie tych aktywności. Tak więc nie dziw się,że mama się denerwuje. Racja jest zawsze gdzieś pośrodku.Radziłabym Ci ,abyś pomyślała przez chwilę ,jak Oni się czują. Porozmawiaj i z nimi i spróbujcie ustalić jakieś "zasady gry" żeby obie strony były zadowolone.
Air- pytałaś jeszcze,dlaczego napisałam,że "nie można się odcinać" - może dlatego,żeby nie robić przykrości bliskim i dlatego że człowiek to istota społeczna ? :]
Re: Tradycja
: 29 paź 2010, 19:09
autor: przybysz
Strangeve pisze:
To nie ma być tak,że nie szanujemy uczuć tych członków rodziny którzy są intro i każemy na siłę....no ale kurcze,nie pomyślałaś,że ekstrawertycznym krewnym może być przykro,że dziecko ,siostra czy ktokolwiek ich lekceważy bo nawet nie ma zamiaru spróbować posiedzieć choćby przez chwilę albo z przerwami na "naładowanie się". Jeli ktoś powiedzmy z mojej rodziny nowej(założonej) bedzie intro,ale bedzie starał pojsc na ugodę,to nie będę się wsciekać,ale jak bedzie taka sytuacja,że będzie się na siłę zamykać to raczej trudno się nie wkurzyć.
Jakbyś była moją mamą to nie miałbym do Ciebie za grosz szacunku ani zaufania, denerwowałabyś mnie i bym chciał jak najszybciej uciec z domu.
To, że nie chce z kimś gadać nie jest równoznaczne z tym, że go lekceważę. A nawet jeśli, czemu mam nie mieć do tego prawa? A jeśli rodzina jest tylko zbędnym balastem?
Ja nic od nich nie chce, niech oni nic nie chcą ode mnie. Potem mam, że każą mi iść na studniówkę albo do truposzów na 1, bo tak wypada. A ja mam gdzieś co wypada a co nie. I mam do tego prawo. Moje życie, moja sprawa. Zawsze mogą mnie wydziedziczyć.
Zresztą gadanie przy stole z rodziną to gadanie o pierdołach które mnie nie interesują. Czy nie lepiej żeby mnie nie było niż miałbym "zamulać"?
Re: Tradycja
: 29 paź 2010, 19:23
autor: air
Air- pytałaś jeszcze,dlaczego napisałam,że "nie można się odcinać" - może dlatego,żeby nie robić przykrości bliskim i dlatego że człowiek to istota społeczna ? :]
No tak, uczucia... Zwłaszcza do najbliższych. Jest to argument, który do mnie przemawia - ale, nie każdy tak odczuwa, nie dlatego, ze nie chce - tylko zwyczajnie nie potrafi inaczej, a nadmierne okazywanie mu czułości wprawia w go zakłopotanie lub wręcz go denerwuje. Co do społeczności człowieka, to wiesz równie dobrze jak ja, że zawsze byli, są i będą samotnicy z wyboru - samotne "wilki", pustelnicy, czarownice

itp.
Re: Tradycja
: 29 paź 2010, 19:29
autor: Strangeve
No cóż,tak bywa.
Zdaję sobie sprawę,że mój charakter może być dla wielu osób wkurzający. Wiem,momentami od swoich znajomych pobieram zbyt dużo energii. Może to dlatego,że w okresach wcześniejszych byłam tzw "szarą myszą" a teraz sobie "odbijam" i wszędzie mnie pełno :p. W każdym razie po prostu wychodzę z założenia,że bez negocjacji ciężko jest uzgodnić wiele rzeczy. Może wg. Ciebie rozmowa nie jest wyznacznikiem zainteresowania drugą osoba.
masz do tego prawo,jasne. Ja się nie wtrącam .Po prostu wydaje mi się,że to tak jakoś pusto,jak się nie rozmawia z osobami,które są nam bliskie.
Nikya-Wiesz,teraz to raczej mało ekstra liczy się z introwertykami bo w modzie są przebojowi,ładni i cwani. Ale na pewno są jeszcze jacyś ekstraw którzy starają się dogadać. Zdaje sobie sprawę że czasami marnie mi to wychodzi (np dzisiaj) ale uwierz,moja najlepsza koleżanka z liceum jest introwertyczką. Nie jestem jakimś potworem tępiącym wszystkich introludków. Część z Was już polubiłam w pewnym sensie (np. Ciebie,Inno,Ausencję,xyz) Trochę mi tylko przykro,jak widzę,że czasami niektórzy introwertycy traktują moje przyjazne próby "oswojenia się" jako coś denerwującego/natrętnego. Czzasami próbuję i nic. Trudno. Mam nadzieję,że wiesz o co mi chodzi. Uwierz mi,że ja np. też czasem lubię pobyć w samotności żeby nikt nic ode mnie nie chciał i czasami nie ogarniam tego świata i uciekam do swojego. Co do zajęć w szkole -znam ten ból,bo jak na polskim mieliśmy coś powiedzieć to ja nie mogłam sobie przypomnieć czasami i do tego się stresowałam ,że powiem coś głupiego ... Efekt był taki,że jak już coś mowiłam,to nasza polonistka do znudzenia mnie prosiła,żebym mowiła głośniej.
W każdym razie- próbuję czasem zwolnić tempo.
Air - I Szamani !!!!

No są. I nie mam do nich pretensji,bo swoim milczeniem nie zrobią mi przykrości,bo ich nie znam i nie poznam. A niech sobie żyją na pustyni czy gdzieś. Do takiego odcinania się nic nie mam.
Re: Tradycja
: 29 paź 2010, 19:40
autor: przybysz
A czemu nie mogą żyć tam gdzie reszta społeczeństwa tylko się nie socjalizować? Skończyłoby się pewnie tak samo jak to w historii bywało z mniejszościami, bo ludziom zawsze przeszkadzała inność. Jak nie jednemu to drugiemu. Zawsze znajdzie się ktoś komu to będzie przeszkadzać. Żeby przykładu daleko nie szukać, żydzi byli prześladowani, bo się izolowali od reszty społeczeństwa, bo byli inni.
Re: Tradycja
: 29 paź 2010, 19:48
autor: Strangeve
Mnie nie przeszkadza inność tylko odtrącenie moich starań zakolegowania się. Dostawanie kosza społecznego raczej nie jest moim hobby .
Re: Tradycja
: 29 paź 2010, 20:03
autor: qb
Strangeve pisze:Mnie nie przeszkadza inność tylko odtrącenie moich starań zakolegowania się. Dostawanie kosza społecznego raczej nie jest moim hobby .
Ale chyba zdajesz sobie sprawę z tego, że wszyscy Cię nie będą lubić? Tak się nie da.
Strangeve pisze:Air- pytałaś jeszcze,dlaczego napisałam,że "nie można się odcinać" - może dlatego,żeby nie robić przykrości bliskim i dlatego że człowiek to istota społeczna ? :]
Społeczeństwo otacza mnie na każdym kroku i nie muszę ze wszystkimi rozmawiać ani się zaprzyjaźniać, żeby w nim być.
Re: Tradycja
: 29 paź 2010, 20:12
autor: Strangeve
Wiem,że nie wszyscy mnie będą lubić. Wiem że jestem wkurzająca i czasami się wymądrzam niepotrzebnie albo gadam głupoty (albo piszę

) pod wpływem impulsu,bez zastanowienia.
Tylko,że wolałabym żeby ten,kto nie chce ze mną utrzymywać kontaktu (nie to nie,spoko) chociaż mi to powiedział wprost albo dał jakiś znak wymowny. Jakoś łatwiej mi znieść ,że od początku nie mam czego szukać niż być ignorowaną/spławianą ale bez idei dlaczego.
Re: Tradycja
: 29 paź 2010, 20:24
autor: qb
Strangeve pisze:Wiem,że nie wszyscy mnie będą lubić. Wiem że jestem wkurzająca i czasami się wymądrzam niepotrzebnie albo gadam głupoty (albo piszę

) pod wpływem impulsu,bez zastanowienia.
Tylko,że wolałabym żeby ten,kto nie chce ze mną utrzymywać kontaktu (nie to nie,spoko) chociaż mi to powiedział wprost albo dał jakiś znak wymowny. Jakoś łatwiej mi znieść ,że od początku nie mam czego szukać niż być ignorowaną/spławianą ale bez idei dlaczego.
Tobie jest łatwo powiedzieć komuś "Słuchaj, nie mam ochoty z Tobą rozmawiać"? Bo mi nie bardzo, mogę dawać znaki jakieś subtelne ale nie powiedzieć w prost.
Re: Tradycja
: 29 paź 2010, 20:30
autor: Strangeve
Raz była taka sytuacja,ze się wkurzyłam na koleżankę. Szłam szybko do autobusu. Ona z amną woła że chce pogadać a ja " Ale ja nie chcę". ogólnie jestem dość bezpośrednia i np. nie sprawia mi kłopotu powiedzenie kumpeli "Zuzia,nie fałszuj". jak nie mam ochoty np. gadać o swoich sprawach to o tym mówię. czasami się trochę boję,ale staram się dawac jasne komunikaty.
W introwertycznej metodzie "spławiania" cenię w pewien sposó to,że nie chcecie zrobić przyrkości waląc prosto z mostu. W sumie to też jakieś wyśjcie i też ma swoje plusy,ale chyba wolę znać brutalną prawdę.
Re: Tradycja
: 29 paź 2010, 20:53
autor: Piorun23
Tobie jest łatwo powiedzieć komuś "Słuchaj, nie mam ochoty z Tobą rozmawiać"? Bo mi nie bardzo, mogę dawać znaki jakieś subtelne ale nie powiedzieć w prost
Ja to załatwiam koszulkami: "Don't make me poison your food", "Nie jestem głuchy, ostentacyjnie cię ignoruję", i "Słyszę głosy w mojej głowie... i one CIEBIE nie lubią"
Pomaga
Strangeve, pisząc o "nie robiących przykrości intro" nie obejmujesz całości obrazka
Nie wszyscy intro to miłe, grzeczne, zahukane stworzonka siedzące w kącie i nie walące miedzy oczy
Sprawdź hasło: mizantrop i samotnik (lepiej nawet angielskie "loner")
Re: Tradycja
: 29 paź 2010, 21:12
autor: Inno
Strangeve pisze:Inno,...
Ja to pisałam rok temu, nie ma co do tego wracać. Sami sobie nagrabili, bo jak jedliśmy razem, to często poruszali tematy mojego samotnictwa, problemów, tego, co powinnam według nich zmienić, męczyli mnie i te rozmowy nie były przyjemnością tylko stresem, od którego chciałam uciec.
Re: Tradycja
: 29 paź 2010, 21:14
autor: Agata
O kurde. Groby. Zapomniałam.

A chciałam się pouczyć do kolokwium...
U mnie w domu raczej nie ma większego wyboru jeżeli chodzi o stosunek do tradycji. Można trwać w stanie przedagonalnym na rodzinnym obiadku albo przez tydzień (siedem dni od ósmej rano do dziesiątej wieczorem) słuchać poburkiwań basowym tonem tekstów w stylu "człowiek nie żyje tylko dla siebie", "zobaczymy jak ty będziesz czegoś potrzebować", "jeszcze zostaniesz sama na tym świecie" - uuuu, jakież to straszne. Ojciec siedzi na kanapie i bawi się telefonem, a mama pierze mi mózg kwiecistą wiązanką - weee, uwielbiam święta/wesela/urodziny/wakacyjne objazdy po całym kraju.
Ale jeszcze pięć lat, dwa miesiące i trzy dni, i wyprowadzam się do lasu

Re: Tradycja
: 29 paź 2010, 21:18
autor: Strangeve
Piorun-Wiem ,wiem

piszę tylko,że to cenię. Ale koszulkowe przekazy też do mnie trafiają,więc jest ok
Inno- Jeśli mówili to w tonie pretensjii to rozumiem. A może po prostu się troszczą. W każdym razie nie chcę się kłócić ani trollować.
Re: Tradycja
: 30 paź 2010, 13:25
autor: sam1984
Ale się gorąco tu zrobiło.
Niechęć do tradycji i świąt nie jest tożsama z introwertyzmem, nie jest regułą. Może introwertycy mają do tego trochę większą skłonność z uwagi na ograniczone umiejętności społeczne, słabszy zmysł stadny, większy indywidualizm etc. Generalnie jednak korelacja nie jest tu silna, bo ekstrawertycy, taka moda, równie często sarkają na rzekomą hipokryzję i obłudę, która kryje się za wszelkimi grupowymi przeżyciami.
Dlatego, Strangeve, nie uogólniaj, proszę Cię bardzo. Możemy polemizować na temat sensowności takiego czy innego zachowania i podejścia do świąt, ale bez sprowadzania wszystkiego do różnicy intro-ekstra (tak, wiem, że niektórzy intro też mają do tego skłonność). Masz oczywiście rację, że obie strony potrzebują więcej zrozumienia.
Ja osobiście święta lubię, ale może też dlatego, że moja rodzina nie jest największa, więc święta nie wiążą się z wielkimi zjazdami rodzinnymi (takie zawsze mnie męczą).