Strona 4 z 4

Re: Uczucia 'wyższe'?

: 25 sty 2010, 22:42
autor: MetalMan
marc pisze:
MetalMan pisze:[Aby obalić moją tezę, że człowiek jest zwierzęciem stadnym, to ty powinieneś udowodnić w którym momencie człowiek na drodze ewolucji pozbył się instynktu stadnego. W końcu wychodził z tego samego pktu co małpa.
"Aaaale to juz byyylo, zniklo gdzies za naaaamiii [...]", a konkretnie to zostalo juz wyjasnione przeze mnie, a nawet przez Panne Inno, ktorej slusznosci w tej materii nie brakowalo ;)
MetalMan pisze:Rozumiemy? :mrgreen:
Ja rozumiem, towarzyszu Mjetalowicieskij_Cielawiek.
Tego się spodziewałem, odpowiedź na twoim poziomie - a argumentów żadnych. No nic nie poradzę, że logika to twoja słaba strona. Pozdrawiam :P

Re: Uczucia 'wyższe'?

: 25 sty 2010, 22:55
autor: higsa
hmmmm... chyba się mały offtop zrobił... :D
Jeżeli jednak mogę się wałczyć do dyskusji, to aby pogodzić strony [i być może kierując tym samym agresje obu na moja osobę :cry: ], powiem, ze jeśli już tak daleko idziemy i zahaczamy o pochodzenie człowieka od jakiś tam małp, to równie dobrze w tym momencie można wysnuć założenie, ze człowiek pochodzi od bakterii i rozmnaża się poprzez pączkowanie :lol:. ale wydaje mi się ze nie o to w tym wszystkim chodzi.
Jednakże uważam ze człowiek jest jednak zwierzęciem stadnym ponieważ życie w stadzie jest mu bardziej na rękę [znaczy większości, bo oczywiście nie wszystkim], po prostu w stadzie człowiekowi żyje sie łatwiej. :D

a wracając do wątku głównego to nie martw sie Alighieri ze swą przypadłością nie jesteś sama [o ile to moze być dla ciebie pocieszenie]

Re: Uczucia 'wyższe'?

: 25 sty 2010, 22:59
autor: Inno
MetalMan pisze:Tego się spodziewałem, odpowiedź na twoim poziomie - a argumentów żadnych. No nic nie poradzę, że logika to twoja słaba strona. Pozdrawiam :P
Darujcie sobie przytyki osobiste i skupcie się na temacie. Jak się znowu zaczną przepychanki ad personam, to się adminka zeźli i wyciągnie konsekwencje.


marc, a czemu uważasz, że człowiek nie jest zwierzęciem stadnym? Bo niektóre osoby stronią od towarzystwa?

Re: Uczucia 'wyższe'?

: 25 sty 2010, 23:04
autor: MetalMan
Inno pisze:Darujcie sobie przytyki osobiste i skupcie się na temacie. Jak się znowu zaczną przepychanki ad personam, to się adminka zeźli i wyciągnie konsekwencje.
Przepraszam pani administratorko :cry: , ale po prostu denerwuje mnie ignorancja i odwracanie kota ogonem.
Obiecuje, że się to więcej nie powtórzy :? [chyba że znowu mnie ktoś sprowokuje. :wink: ]

Re: Uczucia 'wyższe'?

: 26 sty 2010, 0:09
autor: marc
@MetalMan - zupelnie nie rozumiem twojego poirytowania i agresywnej reakcji z arg ad personam tyczacym sie mojego rzekomego braku logicznosci. Nie wiem z czym masz problem, ale z pewnoscia nie tkwi on w tematyce tego watku ;)
Odpowiedzi na twoje pytania udzielilem kilka postow wyzej, a ostatni post byl zartobliwa forma zwrocenia twojej uwagi na ten wlasnie fakt.

Za Wikipedia:
"Dowcip, żart, kawał – krótka forma humorystyczna, służąca rozśmieszeniu słuchacza."
@Inno - jak wyzej.

Pozdrawiam

Re: Uczucia 'wyższe'?

: 26 sty 2010, 8:12
autor: kosmita
Chcemy czy nie chcemy, z punktu widzenia biologii, homo sapiens to zwierzę stadne. Nikt z Was nie żyje poza stadem (rodzina/państwo/cywilizacja) i wątpię byście znali kogoś spoza.

Re: Uczucia 'wyższe'?

: 26 sty 2010, 13:36
autor: marc
zarat pisze:Chcemy czy nie chcemy, z punktu widzenia biologii, homo sapiens to zwierzę stadne. Nikt z Was nie żyje poza stadem (rodzina/państwo/cywilizacja) i wątpię byście znali kogoś spoza.
Bo tak ustalila dogmatycznie nauka w swym aktualnym pradzie? proponuje poczytac chocby Feyerabenda, by nabrac nieco dystansu do informacji, metod badawczych, rowniez tych 'naukowych'.

Re: Uczucia 'wyższe'?

: 26 sty 2010, 13:49
autor: kosmita
Nie "bo tak jest w obecnej nauce" tylko "bo ja tak sądzę" :). I nie mam zamiaru nikogo nakłaniać do tego w kolejnej dyskusji, której efektem będzie kolejna kłótnia. Poza tym, dogmaty to są w religiach, a nie w nauce.

Re: Uczucia 'wyższe'?

: 26 sty 2010, 17:52
autor: iksigrekzet
Zarat, jeśli chcesz, chętnie mogę ci wysłać kserówkę książki Feyerabenda o którym mówi marc. Naprawdę warte polecenia, szczególnie jeśli ktoś twierdzi, że nauka nie ma dogmatów. Jeśli chętny, proszę o PW.

Re: Uczucia 'wyższe'?

: 26 sty 2010, 22:07
autor: marc
zarat pisze:Nie "bo tak jest w obecnej nauce" tylko "bo ja tak sądzę" :). I nie mam zamiaru nikogo nakłaniać do tego w kolejnej dyskusji, której efektem będzie kolejna kłótnia.
Klotnia? smiechu warte ... szkoda, ze tak emocjonalnie podchodzicie do wymiany zdan i spostrzezen.
zarat pisze:Poza tym, dogmaty to są w religiach, a nie w nauce.
Niespecjalnie. Indukcjonisci, Popperysci, wspomniany Feyerabend, Lakatos ... istnieje wiele nurtow i metod ... rowniez w samej nauce i w tym, jak sie ja postrzega.

Re: Uczucia 'wyższe'?

: 26 sty 2010, 22:32
autor: MetalMan
marc pisze:
zarat pisze:Nie "bo tak jest w obecnej nauce" tylko "bo ja tak sądzę" :). I nie mam zamiaru nikogo nakłaniać do tego w kolejnej dyskusji, której efektem będzie kolejna kłótnia.
Klotnia? smiechu warte ... szkoda, ze tak emocjonalnie podchodzicie do wymiany zdan i spostrzezen.
Zarat słusznie prawi, to nie była wymiana zdań, tylko negacja moich argumentów bez podania własnych, jak gdybyś miał monopol na rację. Wtedy dyskusja traci sens, zresztą trudno to dyskusją nazwać. Żałuję, że się dałem sprowokować.

Re: Uczucia 'wyższe'?

: 26 sty 2010, 22:52
autor: marc
MetalMan pisze:Zarat słusznie prawi, to nie była wymiana zdań, tylko negacja moich argumentów bez podania własnych, jak gdybyś miał monopol na rację. Wtedy dyskusja traci sens, zresztą trudno to dyskusją nazwać. Żałuję, że się dałem sprowokować.
Przyjrzyj sie wobec tego mojej pierwszej wypowiedzi. Nie ma w niej odniesien personalnych do was [a jedynie do pewnych teori / zalozen, o ktorych laskawi byliscie wspomniec], jest to jedynie moja wypowiedz [czy moglaby nalezec do kogos innego, skoro to ja ja opublikowalem? czy powinienem za kazdym razem informowac, ze to ja pisze; a nie czyjs - twoj, zarata - autorytet? innych odpowiedzi nie rejestrujecie?]. Poza tym podalem uzasadnienie takiego, a nie innego mojego stanowiska.

"Racje" i "prawde" moze miec silniejszy. Jesli podchodzis do dyskusji jak do walki, w ktorej trzeba czlowieka powalic, a nie jak do wymiany zdan i pogladow, to nie dziwi mnie taka reakcja.

Dyskusja, dyskusja ...

Re: Uczucia 'wyższe'?

: 31 sty 2010, 21:42
autor: Kaziol
Ale pierdzielicie... od każdego sedna tematu odchodzicie gdzieś daleko snując te swoje filozoficzne wywody. Może nie jestem zbytnio oczytany, ale to chyba jednak nie dlatego mnie te wasze texty zaczynają irytować :? Mam coraz mniejszą ochote na czytanie nowych wiadomości w tematach.

Re: Uczucia 'wyższe'?

: 01 lut 2010, 0:57
autor: marc
To nie czytaj. Ogladaj sobie obrazki, filmy; jesli ci to przeszkadza. Nikt cie do niczego nie zmusza.

Re: Uczucia 'wyższe'?

: 12 mar 2010, 10:29
autor: Inno
Alighieri pisze:Kto z was, typowych introwertyków, żyje w związku? I jeśli wam się udaje, to czy konieczne do tego jest użycie czarnej magii lub jakichkolwiek czarów?
Magia zakochania jest potrzebna. :lol:
Alighieri pisze:Choć początkowo wszystko wydaje się być na najlepszej drodze, po dwóch miesiącach zaczynam się dusić, spotkania raz w tygodniu to dla mnie niebywały wysiłek, dostrzegam najmniejsze wady i ułomności 'wybranka', które wydają się być największymi zmorami mojego życia. Nagle jak za dotknięciem różdżki wszystkie uczucia gasną.
Zaczynam wierzyć że jestem skazana na samotność, bo tylko wtedy czuje spełnienie. I choć momentami potrzebuje bliskości to raczej jest to zdeterminowane potrzebą bliskości fizycznej.
Na razie mieszkamy z moim facetem w innych miastach, więc nie spotykamy się na tyle często, żebyśmy mieli przesyt (raczej wprost przeciwnie). Ale jak już nam się uda, to często jego pobyt u mnie albo mój u niego trwa tydzień. I wtedy jest to dla mnie dość wyczerpujące, ciągle mieć uwagę zwróconą na kogoś innego, na zewnątrz. Pod koniec tygodnia czułam się często dość wyczerpana i chciałam wreszcie pobyć sama. Co nie wyklucza tego, że uwielbiam spędzać z nim czas i być blisko niego.Nie wiem, jak będzie, kiedy będziemy się widzieć kilka razy w tygodniu/codziennie/zamieszkamy ze sobą.