Dobrą alternatywą dla dżinsów są chinosy, od sezonu wiosna/lato 2013 zaczęła się ich większa sprzedaż na naszym rynku, prawie każdy większy sklep takie posiada w swoim asortymencie.
Reserv, Levi, Pepe, Cubus, h&m zapewne nawet
Historia: oryginały są khaki, luźne w biodrach, nogawki lekko się zwężają ku dołowi, czyli kostki w miarę ciasne a na kolanach luzik. Przywędrowały do nas ze stanów gdzie popularne są wśród studentów*, natomiast do studentów trafiły z.... wojska. (jak 75% męskiej klasycznej mody). Chinosy to były spodnie garnizonowe amerykańskich żołnierzy stacjonujących na terenach tropikalnych w latach przed DWŚ, np. sławne Pear Harbour.
*patrz postać Andy z TheOffice i jego Cornell, on non stop popykał w khaki chinosach
Dobra, aktualnie mam dwie pary, dziś kupiłem drugą. Były pomarańczowe (?), fioletowe (?), oliwkowe (?), khaki (moja 1 taka para) i granat (właśnie sobie takie kupiłem). Wszystko w czasie pracy albowiem butik był 10 metrów od klijenta do którego zawiozłem dokumenty. 10 rano to puściutkie galerie są wtedy.
Ok, inna para kaloszy, dorwałem upatrzony rok temu płaszczyk. Ciekawa ciekawostka, znalazłem go na stronce w pracy, po powrocie do domu był... 200 złotych tańszy (wtf?) teraz tylko na paczuszkę poczekać, (płaszczyk ex oficerski z Pierwszej Wojny Światowej)
Tak, aprp militarnych klimatów :wink: trencz z epoki na jakimś hobbyście
