Polski Portal Introwertyków

Moim zdaniem socjał + mocna waluta którą po przeliczeniu można odesłać zasilając budżet rodziny pozostałej w kraju z którego się wyprowadziliśmy.

Czyli Wyspy, Francja, Benelux, Niemcy, Dania.

No a najbardziej zlaicyzowany kraj, pełen wolności mniejszych i większych wydaje się być pozbawionym problemów imigracji. Właśnie z tego powodu że uwagę od niego odciągają kraje posiadające silniejsza walutę. Mówię o Czechach, u których waluta jest słaba, gospodarka średnia a wprowadzenie EUR hen, hen daleko.

Zastanawiam się ile w tym prawdy, a ile telewizyjnej propagandy.

Oj,
Something is rotten in the state of Vatican.

Jak chcą żeby traktowano ich godnie to niech nie wyłażą, nie blokują ulic, nie drą się jakie to mają preferencje seksualne.

Odwrotnie. Jeśli będzie tak że będą siedzieć w domu i nie mówić głośno o swoich problemach dojdzie do tego że wytworzy się pogląd: "Homoseksualizm to margines, tego tutaj nie ma więc nie warto się tym zajmować". [/quote]

Nie mówię o zabranianiu spotykania się w miejscach publicznych itp., Niech mówią o swoich problemach, niech pokazują ich w telewizji, niech tego nie ukrywają. Jednak w sposób jaki to prezentują mi się po prostu nie podoba. Heteroseksualni też mają problemy, ale nie wykrzykuję z transparentem w ręce, że wolę facetów. Pewnie pomyślisz, że nie robię tego ponieważ uznawane jest to za normalne. Poruszajmy temat homoseksualizmu, ale nie wyolbrzymiajmy go..

Mi się ciągle wydaje że dla tych ludzi to temat ważny.

W końcu mają chyba swoje pięć minut. We Francji rezygnacja ze związków partnerskich na rzecz małżeństw, z protestami oczywiście bo druga strona ma swój głos.

No a u nas telenowela PO wciąż trwa.

http://www.pap.pl/palio/html.run?_Insta ... 1352638174

Drimlajner pisze:"Homoseksualizm to margines, tego tutaj nie ma więc nie warto się tym zajmować".

Kwintesencja demokracji . Większość ma rację i koniec. Nie bardzo mi się to podoba, ale trzeba być konsekwentnym.

Kwintesencja demokracji . Większość ma rację i koniec. Nie bardzo mi się to podoba, ale trzeba być konsekwentnym.

W obecnych systemach demokratycznych nie bardzo.

Co jest bardzo dobrze widoczne w Rzeczpospolitej. Od 1989 mieliśmy tylko 3 krotnie wybory do parlamentu kraju które spełniły ten warunek większości. Ok, PO w 2007 doszło do władzy właśnie dzięki temu że "większość tak zdecydowała" ale wybory później o takim a nie innym ułożeniu sił zadecydowała już mniejszość, która wybrała sobie partię centrową PO, prawicowy PiS, nie wiadomo jaką RP, lewicową SLD i agrarystyczną PSL.

Wszystko wygląda na to że reprezentacji narodu wybrani głosem mniejszości społeczeństwa się skumają i będą związki partnerskie.

Przecież większość jasno zaznaczyła swą wolę żeby to mniejszość decydowała o przyszłych losach kraju.

Aa, zapomniałem dodać że z PiSu jeszcze przecież SP powstała.

Mniejszość, większość... to się tam tylko stołkami wymieniają i mówią, że to władza ludu. Lud ma władzę w nogach, by przyjść do lokalu wyborczego... koniec władzy.

C'est la vie. C'est la systeme.

Orezusmania, człowieka na kilka dni tak zwany ril lajf przyciśnął i już wątek się rozrósł do czterech stron i rozgałęził na definicje prawdziwej miłości i prawdziwej prawicy. Jeszcze tylko prawdziwego Szkota tu brakuje ;-) Zaiste, nie ma za to prawdziwych, małomównych introwertyków :-P

Nie jest źle. Coś tam o Szkotach było, o tym że u nich to tam zabraniają "mama i tata" mówić. Czego tam oni w "Daily Mail" nie wymyślą.

Co z tego, że jest? Jak to dalej ta sama banda...

Pożyjemy zobaczymy. Zbyszko z Krakowa jakby nie patrzeć, strasznie ambitna i zawzięta postać. A Kaczorek: "Zbyszku wróć" nie płacze.

wątek się rozrósł do czterech stron

Więcej raczej nie będzie.

Jeżeli chodzi o kogoś spoza rodziny, to szczerze mówiąc nigdy. Wynika to z faktu iż zazwyczaj - z tego co zauważyłem - ludzie mają tendencję do unikania poruszania kwestii światopoglądowych na początku znajomości, a gdy już się dobrze poznają i polubią, to jakoś nie wypada im "skakać sobie do gardeł", więc takie dyskusje przebiegają dość łagodnie. Poza tym ja mam dość hmmm... elastyczny i zdystansowany sposób zapatrywania się na takie kwestie, toteż zwykle z łatwością potrafię znaleźć zbieżność swoich poglądów z poglądami innych, albo lubię takie dyskusje obracać w żart. Generalnie przymykam oko na światopogląd innych ludzi.

Natomiast co do członków rodziny, to wielokrotnie od nich słyszałem, że jestem bezbożnikiem, że oddalam się od kościoła i takie tam. A ja im na to odpowiadam, że czczę szatana, że diabeł kazał mi zniszczyć świat i właśnie do tego dążę . Także ogólnie kręcę sobie bekę, gdy spotykam się z kimś nadgorliwie zasadniczym i gdy ten ktoś próbuje mi owe zasady narzucić.

Drimlajner pisze:Więcej raczej nie będzie.

Hihi, przegrałeś ;-)

Hihi, przegrałeś ;-)

Jeszcze nie jeszcze 9 postów abym przegrał chodziło mi o to że wątek zostanie 4-stronicowy i już nie macie pomysłu aby dociągnąć go na stronę 5-tą. haha

Też nie lubię tej maskarady, która wręcz nachodzi na promowanie homoseksualizmu. Dla mnie to zjawisko jest. I tyle. A łażenie z transparentami na których informujemy całą okolicę jakiej jesteśmy orientacji seksualnej, jest według mnie zwyczajnie głupie, bo jest to sprawa dość prywatna. Kto z kim - mało mnie obchodzi to. To jest i było już dawno. Ale jakoś nikt mnie nigdy od homofobów nie wyzwał.
Choć btw, niektórzy faceci mają coś takiego, że strasznie krępują się w towarzystwie hm, geja. Takie zagrożenie, jakby ten miał za chwilę do nich zarywać, czy Bóg wie co.

Tylko mój brat mnie od od socjopatów wyzywa, jak mówię że cały świat i tak ma w d*pie jego problemy. Ale on to chyba dobrze pojęcia tego nie rozumie. Cóż. No właśnie może coś od rodzinki mej było. Ale oni się w tym temacie nie liczą. Od innych raczej mi się nie zdarzyło coś takiego. A przynajmniej nie tak, abym to słyszała. :v

Choć btw, niektórzy faceci mają coś takiego, że strasznie krępują się w towarzystwie hm, geja. Takie zagrożenie, jakby ten miał za chwilę do nich zarywać, czy Bóg wie co.

Właśnie coś takiego powinno się nazywać homofobią. Irracjonalny lęk przed kontaktem z osobą o orientacji homoseksualnej.

Tylko jakiś mądrala dopisał do tego jeszcze szereg zachowań z zakresu dyskryminacji i się przyjęło. Dyskryminacja to dyskryminacja, a fobia to fobia. Chyba że ja jestem jakiś dziwny.

Np. seksizm a gynofobię* się rozróżnia.

* klawa nazwa no.2 -> "horror feminae" xD

Mnie można określać mianem człowieka cholernie hmm... Nie jestem tolerancyjny, ale na pewno nie akceptuję pedaluchów i tej całej ciżby, a tak samo mam z kolorowymi. Chcę przyjechać, to niech wpadną na wczasy, a potem nie spadają do tej swojej Afryki czy gdzie to tam się lęgnie.

Jak na razie homofobem zostałem nazwany raz, a raczej osobą nie tolerancyjną. Przez koleżankę, która ma znajomego pedalucha ;/ Tacy ludzie mnie po prostu drażnią.

Też nie lubię tej maskarady, która wręcz nachodzi na promowanie homoseksualizmu.

Though this be madness, yet there is method in it. Wszak mimo antykoncepcji i modelu nastawionego na niską dzietność to homoseksualizm gwarantuje nam niski przyrost naturalny. Tylko że to pokopane przyjmować że natura wyposażyła nas w taki mechanizm obronny przed przeludnieniem. Rozumiecie ? Bo to powoli sajens fikszion przestaje być:

http://www.youtube.com/watch?v=_mcJAI6oRYY

Scenariusz pesymistyczny, w planowaniu powinno się go również brać pod uwagę. Optymistycznie można przyjąć że spełni się jedyna szczera obietnica Adolfa Hitlera. Cytując jedną z wypowiedzi którą wygłosił do swych najbliższych współpracowników:

Niejeden często żałuje, że żyje w czasach, w których nie wiadomo, jak będzie wyglądał nowy świat. Ale jedno mogę mięsożercom obiecać: nowy świat będzie wegetariański!

Poniżej to oczywiście już nie z Hitlera cytat.

Nie jestem tolerancyjny, ale na pewno nie akceptuję pedaluchów i tej całej ciżby, a tak samo mam z kolorowymi.

Mawiają że głupich pytań nie ma, a forum jest po to żeby wymieniać poglądy na różne sprawy.
Dlaczego ich nie akceptujesz ?