Re: nie chce być intro...
: 10 lut 2013, 10:07
Pewnie kilka miesięcy będziesz siedziała z wielkim uśmiechem w domu.
Swoim świętym przybytku samotności i cichym przyciemnionym domku.
Potem CZASAMI brakuje tej drugiej osoby.
Rozbierasz to wszystko na części pierwsze doszukując się swoich błędów i niedoskonałości.
Fakt, faktem więcej czasu sprawia ci przyjemności bycia w samotni.
Ja często w pracy już marze o tym aby szybko iść zrobić zakupy i biegusiem do domu.
Szybciutko ulubiona muzyka i chodzenie z uśmiechem od pokoju do pokoju, gdzie w tle słychać dźwięki muzyki.
Po czasie wyłazi się ze skorupy , poznaje się inną osobę.
Kurcze jest Bossssko.
Człowiek dostaje powera.
...ale z nauczką OSTRZEGASZ. Eeeej kochana ja nie jestem taki na co dzień.
...na co dzień jestem "mrukiem" "gburem" "odlutkiem" uciekam do świata w którym TY nigdy się nie znajdziesz.
EEE TY jesteś Bosski, nie będzie mi to przeszkadzać a to co mówisz jest twoim wymysłem.
Dwa lata później;
Ty odlutku, gburze i zdrajco.
To nie była miłość, pewnie masz kogoś bo nie rozmawiasz już, gdzie ty tak się spieszysz po tej pracy, nie wierze że siedzisz w domu itp itd.
Związek drugi do BANI.
I znowu rozkręcanie wszystkiego na drobne śrubki, co zrobiłem złego, dlaczego taki jestem.
Szukanie swojej winy, obwinianie się .
tak jestem INTROWERTYKIEM.
A ci "normalni" maja rację.
Bo takim mnie widzą.
Poznając mnie bardziej.
Na co co dzień w pracy ulicy w towarzystwie.
Potrafię być miłym facetem, ten spokój uspokaja innych.
A co za tym idzie ludzie lubią mnie bo odpoczywają przy mnie.
Wręcz lubią być w moim towarzystwie, lubią moją obecność.
ale ja jestem INTROWERTYKIEM.
NIE CHCE NIM BYĆ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Swoim świętym przybytku samotności i cichym przyciemnionym domku.
Potem CZASAMI brakuje tej drugiej osoby.
Rozbierasz to wszystko na części pierwsze doszukując się swoich błędów i niedoskonałości.
Fakt, faktem więcej czasu sprawia ci przyjemności bycia w samotni.
Ja często w pracy już marze o tym aby szybko iść zrobić zakupy i biegusiem do domu.
Szybciutko ulubiona muzyka i chodzenie z uśmiechem od pokoju do pokoju, gdzie w tle słychać dźwięki muzyki.
Po czasie wyłazi się ze skorupy , poznaje się inną osobę.
Kurcze jest Bossssko.
Człowiek dostaje powera.
...ale z nauczką OSTRZEGASZ. Eeeej kochana ja nie jestem taki na co dzień.
...na co dzień jestem "mrukiem" "gburem" "odlutkiem" uciekam do świata w którym TY nigdy się nie znajdziesz.
EEE TY jesteś Bosski, nie będzie mi to przeszkadzać a to co mówisz jest twoim wymysłem.
Dwa lata później;
Ty odlutku, gburze i zdrajco.
To nie była miłość, pewnie masz kogoś bo nie rozmawiasz już, gdzie ty tak się spieszysz po tej pracy, nie wierze że siedzisz w domu itp itd.
Związek drugi do BANI.
I znowu rozkręcanie wszystkiego na drobne śrubki, co zrobiłem złego, dlaczego taki jestem.
Szukanie swojej winy, obwinianie się .
tak jestem INTROWERTYKIEM.
A ci "normalni" maja rację.
Bo takim mnie widzą.
Poznając mnie bardziej.
Na co co dzień w pracy ulicy w towarzystwie.
Potrafię być miłym facetem, ten spokój uspokaja innych.
A co za tym idzie ludzie lubią mnie bo odpoczywają przy mnie.
Wręcz lubią być w moim towarzystwie, lubią moją obecność.
ale ja jestem INTROWERTYKIEM.
NIE CHCE NIM BYĆ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!