Re: Wspólne zainteresowania niezbędne do rozmowy/znajomości?
: 07 gru 2009, 22:17
Myślę, że w moim przypadku, coś na kształt takiego porozumienia musi zaistnieć. To chyba dobre określenie - porozumienie dusz.Inno pisze:Porozumienie dusz.
Miejsce spotkań ludzi takich jak Ty!
https://introwertyzm.pl/
Myślę, że w moim przypadku, coś na kształt takiego porozumienia musi zaistnieć. To chyba dobre określenie - porozumienie dusz.Inno pisze:Porozumienie dusz.
Uwielbiam te Twoje autorytatywne tezy z kosmosumarc pisze:Cisza nie potrzebuje fundamentów, bo jest pierwotna i naturalna.
Nie tylko ty...silgar pisze:Uwielbiam te Twoje autorytatywne tezy z kosmosumarc pisze:Cisza nie potrzebuje fundamentów, bo jest pierwotna i naturalna.
Nadajesz niepotrzebnie zjawisku ciszy jakis emocjonalny wydzwiek i charakter. Cisza to cisza.Inno pisze:Ja piszę o komfortowej ciszy pełnej porozumienia. Z kimś obcym najpewniej mogłabym mieć ciszę obojętną, znudzoną, nerwową. Takiej ciszy nie lubię i staram się unikać.
Z tego, co dzis wiemy czlowiek pojawil sie jednak nieco pozniej, zas przed nim, a takze przed innymi organizmami byla najpewniej cisza. Nie byla to mila, irytujaca, czy zlowroga cisza przed burza, bo to dopiero czlowiek nadaje ocene zjawiskom. Wydaje mi sie to bardzo logiczne.Inno pisze:Ta "paplanina', jak ją określasz, też jest pierwotna i naturalna, i ma kolosalne znaczenie dla rodzaju ludzkiego. Nie ma w niej nic podrzędnego w stosunku do ciszy.
Jesli doceniasz kogos za to, ze niewiele mowl to doceniasz go wlasnie za to, ze potrafi milczec, a nie za to; ze potrafi mowic. W przeciwnym razie - tzn gdybys docenial go za to, ze potrafi tylko paplac jak nakrecony - przyjaznilbys sie z samymi ekstrawertykami.silgar pisze:Cisza ma sens jeśli wiemy co w danym momencie przeżywa i myśli druga strona, a to jest zwykle możliwe dopiero po odpowiednim poznaniu się.
Nie.. są różne cisze... cisza przed burzą, ale i po burzy... pierwsza będzie nerwowa i pełna niepokoju, druga ulgi, że to już po... i jest faajniemarc pisze:Nadajesz niepotrzebnie zjawisku ciszy jakis emocjonalny wydzwiek i charakter. Cisza to cisza.Inno pisze:Ja piszę o komfortowej ciszy pełnej porozumienia. Z kimś obcym najpewniej mogłabym mieć ciszę obojętną, znudzoną, nerwową. Takiej ciszy nie lubię i staram się unikać.
Za początek uznaje się wielki wybuch.. wydarzenie o takiej mocy ciche być nie mogło.. a to, że nikt tego nie słyszał nie wyklucza, że było głośno... Późniejsze dalsze zderzenia planet, wybuchy gwiazd.. i co tam ejst... ciągle były wielkie i niewątpliwe głośne zdarzenia.. Od początku jest hałas.. i jest on niezbędny.. bo czym była cisza bez niego?.. anomalią?marc pisze: Z tego, co dzis wiemy czlowiek pojawil sie jednak nieco pozniej, zas przed nim, a takze przed innymi organizmami byla najpewniej cisza. Nie byla to mila, irytujaca, czy zlowroga cisza przed burza, bo to dopiero czlowiek nadaje ocene zjawiskom. Wydaje mi sie to bardzo logiczne.
Nie doceniam nikogo za to, że milczy, czy też mówi... Ważne dla mnie jest to co mówi, czy w inny sposób co wyraża... Ekstrawertycy duużo mówią, acz często bez "treści", co jest dla mnie męczące ... Ja więc doceniam kogoś za treść którą wyraża czy to przez mowę czy milczenie.. Ale ona musi być... acz, to, że kogoś doceniam nie musi oznaczać, że kogoś lubię, czy też, mogę się spotkać... Mogę doceniać fizyków, ich badania.. acz mnie nie interesują...marc pisze:Jesli doceniasz kogos za to, ze niewiele mowl to doceniasz go wlasnie za to, ze potrafi milczec, a nie za to; ze potrafi mowic. W przeciwnym razie - tzn gdybys docenial go za to, ze potrafi tylko paplac jak nakrecony - przyjaznilbys sie z samymi ekstrawertykami.silgar pisze:Cisza ma sens jeśli wiemy co w danym momencie przeżywa i myśli druga strona, a to jest zwykle możliwe dopiero po odpowiednim poznaniu się.
Tu nie chodzi o nadawanie wydźwięku i charakteru, tu chodzi o emocjonalne przeżywanie ciszy.marc pisze:Nadajesz niepotrzebnie zjawisku ciszy jakis emocjonalny wydzwiek i charakter. Cisza to cisza.
Ma się to nijak do tematu, na który rozmawiamy.Inno pisze:Z tego, co dzis wiemy czlowiek pojawil sie jednak nieco pozniej, zas przed nim, a takze przed innymi organizmami byla najpewniej cisza. Nie byla to mila, irytujaca, czy zlowroga cisza przed burza, bo to dopiero czlowiek nadaje ocene zjawiskom. Wydaje mi sie to bardzo logiczne.
I o tym właśnie rozmawiamy, o naszej ocenie.Inno pisze:to dopiero czlowiek nadaje ocene zjawiskom
Do tego bardzo mądrego stwierdzenia dodam jeszcze od siebie, że "paplanina" mimo, iż nie ma treści może mieć sens. Owa paplanina może być nośnikiem emocji. Ciągle piszemy treść, treść, treść... Nie róbmy z siebie robotów...Kamil pisze:Nie doceniam nikogo za to, że milczy, czy też mówi...
A nie wydaje ci sie przypadkiem, ze wszechswiat istnieje dluzej, niz trwal wielki wybuch? generalnie Wielki Wybuch , etc to jedynie teorie, ale fakt jest taki, ze kosmos - poza wspomnianymi przez ciebie i nie-tak-znowu-czestymi wybuchami jest cichy [pomijajac fale radiowe. Mowimy tu o dzwiekach o duzym natezeniu, takich slyszalnych dla czlowieka. Czlowiek fal radiowych nie uslyszy bez ich uprzedniego odebrania, przetworzenia, zdekodowania].kamil pisze:Za początek uznaje się wielki wybuch.. wydarzenie o takiej mocy ciche być nie mogło.. a to, że nikt tego nie słyszał nie wyklucza, że było głośno... Późniejsze dalsze zderzenia planet, wybuchy gwiazd.. i co tam ejst... ciągle były wielkie i niewątpliwe głośne zdarzenia.. Od początku jest hałas.. i jest on niezbędny.. bo czym była cisza bez niego?.. anomalią?
Przez caly czas mowimy o tym samym. Wspomnialem juz o jakosci, a nie o ilosci.kamil pisze:Nie doceniam nikogo za to, że milczy, czy też mówi... Ważne dla mnie jest to co mówi, czy w inny sposób co wyraża... Ekstrawertycy duużo mówią, acz często bez "treści", co jest dla mnie męczące ... Ja więc doceniam kogoś za treść którą wyraża czy to przez mowę czy milczenie.. Ale ona musi być... acz, to, że kogoś doceniam nie musi oznaczać, że kogoś lubię, czy też, mogę się spotkać... Mogę doceniać fizyków, ich badania.. acz mnie nie interesują...
Ty ja tak przezywasz, a wiec i ty nadajesz jej taki charakter. Nie jestes cala ludzkoscia, nie jestes tez bezosobowa, czy bezcielesna. Nie mozesz zatem stwierdzic, ze "cisza jest niepokojaca" z punktu widzenia innego, niz tylko i wylacznie twoj. Ktos moze odczuwac to podobnie, co nie oznacza, ze cisza sama w sobie ma jakikolwiek wydzwiek emocjonalny. Zdaje sobie sprawe z tego, ze kobietom trudno jest oddzielic emocje od rozumu [za emocje odpowiada przeciez najstarsza i najwczesniej wyksztalcona czesc mozgu - obecna rowniez u zwierzat, choc wg mnie czlowiek jest zwierzeciem z "logiczna nadbudowka". Platy czolowe odpowiedzialne za myslenie logiczne i szeroko pojety "rozum" zostaly wytworzone nieco pozniej]; ale nie wplatujmy w dyskusje watkow prywatnych ocen emocjonalnych. Punktem wyjscia bylo stwierdzenie bodaj silgara, ze - parafrazuje - "powinno sie wciaz cos mowic, w przeciwnym razie spotkanie nie ma sensu". Dal tym samym do zrozumienia, ze postrzega rozmowe w kategoriach ekstrawertycznych, czyli wspomnianej przeze mnie "paplaniny". Moglem to zle odebrac, choc i silgar mogl sie niejasno i niescisle wyrazic.inno pisze:Tu nie chodzi o nadawanie wydźwięku i charakteru, tu chodzi o emocjonalne przeżywanie ciszy.
A jednak sie ma i ustosunkowalem sie w temacie wyzej.inno pisze:Ma się to nijak do tematu, na który rozmawiamy.marc pisze:Z tego, co dzis wiemy czlowiek pojawil sie jednak nieco pozniej, zas przed nim, a takze przed innymi organizmami byla najpewniej cisza. Nie byla to mila, irytujaca, czy zlowroga cisza przed burza, bo to dopiero czlowiek nadaje ocene zjawiskom. Wydaje mi sie to bardzo logiczne.
Nie manipuluj wyrwanymi z kontekstu fragmentami wypowiedzi, bo to bezcelowe. Ten fragment tyczyl sie emocjonalnej oceny ciszy. Mozemy nadac cechy emocjonalne czlowiekowi i jego zachowaniu, ale nie zjawiskom, ktore emocji nie posiadaja - tj np ciszy, burzy, czasowi, przestrzeni.inno pisze:I o tym właśnie rozmawiamy, o naszej ocenie.
Podziwiana przez ciebie konkluzja zostala wyrozniona duzo wczesniej, nawet w innych watkach, gdzie bylo jasno napisane za co naprawde powinno sie doceniac ludzi.silgar pisze:Nie doceniam nikogo za to, że milczy, czy też mówi...
Do tego bardzo mądrego stwierdzenia dodam jeszcze od siebie, że "paplanina" mimo, iż nie ma treści może mieć sens. Owa paplanina może być nośnikiem emocji. Ciągle piszemy treść, treść, treść... Nie róbmy z siebie robotów...
marc pisze:Z tego, co dzis wiemy czlowiek pojawil sie jednak nieco pozniej, zas przed nim, a takze przed innymi organizmami byla najpewniej cisza
Najpierw stwierdzasz, że cisza jest naturalna bo była pierwsza, a jak Kamol zauważa pierwszy był wielki wybuch, to już pierwszeństwo nie jest ważne tylko czas trwania.marc pisze:A nie wydaje ci sie przypadkiem, ze wszechswiat istnieje dluzej, niz trwal wielki wybuch
Nie bardzo wiem co mają fale radiowe do dźwięku...marc pisze:poza wspomnianymi przez ciebie i nie-tak-znowu-czestymi wybuchami jest cichy [pomijajac fale radiowe.
Nie chodzilo o pierwszenstwo, czy jakiekolwiek dualistyczne podejscie a o fakt; ze to cisza we wszechswiecie dominuje i jest bardziej naturalna od halasu, ktorym w kontekscie rozmowy bylo czcze paplanie rozmowcy.silgar pisze:Najpierw stwierdzasz, że cisza jest naturalna bo była pierwsza, a jak Kamol zauważa pierwszy był wielki wybuch, to już pierwszeństwo nie jest ważne tylko czas trwania.
To przypatrz sie zdaniu, ktore juz raczyles zacytowac. Nie maja nic. Mowilem o obecnosci dzwieku we wszechswiecie i tego, co dzwiekiem stac by sie moglo, ale nim *nie jest*.silgar pisze:Nie bardzo wiem co mają fale radiowe do dźwięku...marc pisze:poza wspomnianymi przez ciebie i nie-tak-znowu-czestymi wybuchami jest cichy [pomijajac fale radiowe].
silgar pisze:Cisza sama z siebie żadnych cech emocjonalnych nie ma, to jasne.
Z braku zainteresowania i wlasciwego rozumienia defiinicji, ktorych sie uzywa polaczonego z wymieszaniem kwesti rozumowych z emocjonalnymi wychodzi pojeciowa papka, ktora nie nadaje sie do rozwiazania problemu poruszonego w temacie.silgar pisze:Tylko że my tu nie piszemy encyklopedii i nie za bardzo interesuje nas definicja tego słowa. Interesują nas związane z nią emocje bo o tym jest ten temat.
Zasadniczo slusznie prawisz, zarat. Jako chyba jedyna osoba odniosles sie w sposob wlasciwy do tematu - sposob nieemocjonalnyzarat pisze:Ej, ej, panowie, jak wkraczamy w wyjaśnienia naukowe to niech przynajmniej będą poprawne. Słyszymy, dzięki temu, że cząsteczki gazu, które tutaj nas otaczają, wprawiane są w drgania i te drgania poruszają kostki w naszych uszach, a mózg wykrywa poruszenia tych kostek i przetwarza to na dźwięki. W przestrzeni kosmicznej zawsze jest cisza, bo nie ma gęstego gazu, który przenosiłby owe drgania. Fale radiowe i dźwięki to dwie zupełnie odmienne rzeczy. Wystarczy wspomnieć tylko, że światło i fala radiowa to to samo tylko o innych częstotliwościach.
W ogóle ta dyskusja o tym, że cisza była pierwsza itd. wydaje mi się bzdurna. To tylko efekt ewolucji, że porozumiewamy się za pomocą dźwięków. Przykładowo, mrówki komunikują się za pomocą substancji chemicznych. Jakby ludzie tak mieli to byście dyskutowali o tym, że pierwszy był brak substancji chemicznych?
Nom najpierw była naturalna bo przed człowiekiem, inaczej mówiąc pierwsza. Teraz jest naturalne bo jest jej więcej. To też ciekawy wniosek. Czy to, że rasy żółtej na ziemi jest więcej od białej oznacza, że Chińczycy są bardziej naturalni a my to jacyś odszczepieńcy?marc pisze:Nie chodzilo o pierwszenstwo, czy jakiekolwiek dualistyczne podejscie a o fakt; ze to cisza we wszechswiecie dominuje i jest bardziej naturalna od halasu, ktorym w kontekscie rozmowy bylo czcze paplanie rozmowcy.
Gdyby po lewej, po awatarem można byłoby umieścić tekst to napisałbym U MNIE, POD MOIM AWATAREM "pan offtop" :>MetalMan pisze:Proponuję przeczytać ten temat od początku, a potem przyjrzeć się jaki zrobił się offtop. Nie chcę tutaj nikogo obrazić, ale z dyskusji o zainteresowaniach zdążyliście przejść w dyskusje o ciszy w kosmosie :lol: .