Re: Akademik
: 22 kwie 2012, 21:56
O jak miło:)
Tak się składa, że też mieszkam w akademiku. I znoszę to bardzo dobrze, bo się po pierwsze przyzwyczaiłem, po drugie nikt nie jest w stanie zmienić tego co "postanowię".
Ogólnie no w akademiku jak w akademiku, ogólnie dni mijają dynamicznie, współlokatorzy wychodzą na imprezy (jak się da, bo trochę nauki jest), no a że ja za alkoholem zbytnio nie przepadam to zostaję sam w ciszy i spokoju, goście czasami przychodzą, jak nie do mnie, to nie interesuję się tym co tam sobie robią, chyba, że coś ciekawego i mogę kilka zdań od siebie dorzucić. Ogólnie już się do mnie przyzwyczaili i nie jest źle.
No a jak sobie radzę jeżeli jest głośno? Po prostu zabieram się za to co lubię, albo za to co muszę zrobić, skupiam się na tym, włączam moją ulubioną muzykę i zapominam o tym co się dzieje wkoło.
Natomiast w nocy? Tak jak już pewnie w którymś poście pisałem, myślę o czymś. A jeżeli dojdę do jakiegoś wniosku po prostu zasypiam. Nieważne co się dzieje wkoło. Wiem, że coś przemyślałem i mogę spać.
Tak się składa, że też mieszkam w akademiku. I znoszę to bardzo dobrze, bo się po pierwsze przyzwyczaiłem, po drugie nikt nie jest w stanie zmienić tego co "postanowię".
Ogólnie no w akademiku jak w akademiku, ogólnie dni mijają dynamicznie, współlokatorzy wychodzą na imprezy (jak się da, bo trochę nauki jest), no a że ja za alkoholem zbytnio nie przepadam to zostaję sam w ciszy i spokoju, goście czasami przychodzą, jak nie do mnie, to nie interesuję się tym co tam sobie robią, chyba, że coś ciekawego i mogę kilka zdań od siebie dorzucić. Ogólnie już się do mnie przyzwyczaili i nie jest źle.
No a jak sobie radzę jeżeli jest głośno? Po prostu zabieram się za to co lubię, albo za to co muszę zrobić, skupiam się na tym, włączam moją ulubioną muzykę i zapominam o tym co się dzieje wkoło.
Natomiast w nocy? Tak jak już pewnie w którymś poście pisałem, myślę o czymś. A jeżeli dojdę do jakiegoś wniosku po prostu zasypiam. Nieważne co się dzieje wkoło. Wiem, że coś przemyślałem i mogę spać.