Strona 3 z 6
Re: Wizyta introwertyka/czki u psychologa?
: 15 maja 2009, 0:31
autor: fioletowa
Inno pisze:Budowanie z kimś bliższej relacji emocjonalnej polega m.in. na dzieleniu się z tą osobą swoimi smutkami i radościami.
Dzisiaj się podzieliłam...zobaczymy co z tego wyniknie :]
Re: Wizyta introwertyka/czki u psychologa?
: 16 lip 2010, 19:22
autor: lajlen_
byłam kilka razy u różnych psychologów, a nawet psychiatrów i stwierdziłam, że to nic strasznego. 3 miechy temu wylądowałam nawet w szpitalu psychiatrycznym z powodu głębokiej depresji, a potem chodziłam na terapię. Pomogło i teraz jestem całkowicie wyleczona, choć leki wciąż muszę brać.
Re: Wizyta introwertyka/czki u psychologa?
: 17 wrz 2010, 20:56
autor: es_pada
Nie wyobrazam siebie u psychologa.
Re: Wizyta introwertyka/czki u psychologa?
: 02 paź 2013, 19:22
autor: Lukija
Kiedyś psychiatra pomylił mój introwertyzm z zespołem Aspergera. Chodziłam do kilku psychologów, teraz zaczynam kolejną terapię. Zobaczymy, czy wreszcie nauczę się mówić.
Re: Wizyta introwertyka/czki u psychologa?
: 13 paź 2013, 22:29
autor: ewelka91
Chodziłam, bo czułam się inna.
Unikałam ludzi, siedziałam w domu. chciałam się zmienić. Byłam na terapii jakieś pół roku, po czym Pani powiedziała do mnie że "wymyślam problemy i powinnam przestać się użalać(!) i wyjść do ludzi" :lol:
Nie odwiedziłam tej Pani już nigdy.
Re: Wizyta introwertyka/czki u psychologa?
: 20 paź 2013, 10:57
autor: nika
ewelka91 pisze:Byłam na terapii jakieś pół roku, po czym Pani powiedziała do mnie że "wymyślam problemy i powinnam przestać się użalać(!) i wyjść do ludzi" :lol:
Nie odwiedziłam tej Pani już nigdy.
no to nie był zbyt mądry ten "psycholog" :lol:
Byłam u kilku psychologów, dwie z nich to były kobiety a dwóch mężczyzn, robili mi testy i rozmawiali, zadawali pytania o rodzinę, rodzeństwo, książki, sen, duchy, o to co chciałabym robić w życiu, no i w sumie dostałam diagnozę psychologiczną, dostałam to co chciałam i już rozumiem swoje zachowanie. Zaburzenia osobowości mi stwierdzili a inni z kolei mi stwierdzili schizofrenię.
Re: Wizyta introwertyka/czki u psychologa?
: 20 paź 2013, 19:24
autor: stawcia
Dawno tu nie zaglądałam, ale chyba z tytułu, że już jesień , nadszedł następny kryzys

Ja właśnie ciągle rozważam pójście do psychologa, bo czasem bywają takie chwile kiedy już naprawdę nie daję rady, a rodzice też bezradni bo nie wiedzą jak mi pomóc. Chciałabym po prostu żeby mi ktoś w końcu pomógł zaakceptować samą siebie, bo z tym mam największy problem.
Re: Wizyta introwertyka/czki u psychologa?
: 20 paź 2013, 23:28
autor: topór
Ja czy tego chcę czy nie chyba będę musiał się wybrać... Coraz więcej osób uważam za idiotów i to mi troszkę zaczyna się nie podobać

Re: Wizyta introwertyka/czki u psychologa?
: 21 paź 2013, 12:54
autor: twarda intro
Ja byłam kiedyś u psychologa w szkole, bo kazali mi iść z powodu słabych ocen (WTF?) Babka stwierdziła, że jestem zamknieta w sobie i tyle. A ja nie miałam ochoty słuchania durnot, że jak mam kiepskie oceny to muszę mieć jakieś mega problemy. Po prostu nie chciało mi się uczyć durnot i tyle. Z dwóch przedmiotów do których przywiązywałam wagę miałam dobre oceny a resztę olewałam, bo na cholerę mi były. Maturę zdałam bardzo dobrze. Ostatnio naszła mnie myśl, żeby znów odwiedzić psychologa, ale pytanie po co i co to zmieni. Dowiem się znowu, że jestem zakmnięta w sobie i izoluje się od ludzi, a mało który psycholog ma naprawdę pojęcie o introwertyzmie. Śmiem stwierdzić, że mało który psycholog ma dogłębne pojęcie o czymkolwiek... czytałam ostatnio książkę o seryjnych mordercach i w przeważającej większości psychiatrzy badając seryjnego mordercę twierdzili, że to normalna, sympatyczna osoba (?) widzę też czasem znajomą panią psycholog zataczającą sie po ulicy... Skłonności do depresji nie mam, fobii społecznej też nie więc nie wiem w czym psycholog miałby mi pomóc.
Re: Wizyta introwertyka/czki u psychologa?
: 21 paź 2013, 21:29
autor: arbuz25
topór pisze:Coraz więcej osób uważam za idiotów i to mi troszkę zaczyna się nie podobać

Ja uważam większość ludzi za idiotów i są dwie możliwości:
a) to jest fakt i ludzie są idiotami,
b) coś ze mną jest nie tak.
Moja odpowiedź to a).
A może faktycznie coś ze mną jest nie tak...
Re: Wizyta introwertyka/czki u psychologa?
: 07 lis 2013, 13:55
autor: Tytus
Inno pisze:Ja byłam u trzech psycholożek na konsultacji psychologicznej, a do ostatniej chodzę na terapię już prawie rok.
Owszem te spotkania mi pomagają, zaczynamy dochodzić do motywów moich zachowań czy reakcji, które są uciążliwe i których chcę się pozbyć (a przynajmniej sprawić bym to ja panowała nad nimi, a nie one nade mną).
Konsultacja to tylko próba wstępnego rozpoznania. Trwa przeważnie 60 minut. Na początku zostaniesz poproszony o opisanie problemów z jakim przychodzisz, psycholożka/psycholog zada Ci pytania, by uściślić pewne kwestie, a pod koniec wyda opinię – czyli o co według niej/niego może chodzić, czy zaleca terapię czy nie, jeśli tak to jakiego rodzaju, może także skierować Cię do terapeuty, który zajmuje się podobnymi „przypadkami”, bądź zaproponować terapię u siebie.
Nie nastawiaj się, że po jednym spotkaniu coś się zmieni (wiele osób popełnia ten błąd, a potem psioczą jaka to terapia jest nieskuteczna).
Są terapie krótkoterminowe – zorientowane na rozwiązanie konkretnego problemu i trwające kilka tygodni oraz terapie długoterminowe, na które uczęszcza się przez dwa, trzy lata. Kilka pierwszych miesięcy służy głównie poznaniu Ciebie przez terapeutkę/terapeutę, a potem im jest więcej puzzli tej układanki i im pełniejszy obraz Twojej psychiki, zachowań, sposobu postrzegania, tym terapeutka/terapeuta dostrzega powiązania, schematy, mechanizmy i można nad nimi dyskutować. A jak się wie co i jak, to trzeba jeszcze zmiany wprowadzić w praktyce. Potem już z górki. :>
Mam pytanie,czy można introwertyka nakłaniać,czy zasugerować mu wizytę u psychologa,czy sam powinien dojść do tego,że przydałaby mu się pomoć?
Re: Wizyta introwertyka/czki u psychologa?
: 07 lis 2013, 17:20
autor: highwind
Mam pytanie,czy można introwertyka nakłaniać,czy zasugerować mu wizytę u psychologa,czy sam powinien dojść do tego,że przydałaby mu się pomoć?
Podmień w swoich postach słowo "introwertyk" na słowo "człowiek" i sam(a) sobie odpowiedz.
Re: Wizyta introwertyka/czki u psychologa?
: 07 lis 2013, 22:11
autor: Tytus
człowiek,człowiek....nawet z krwi i kości ,ale z cechami charakteru które trudno ogarnąć.W tych samych sytuacjach zachowujący się skrajnie różnie...i zadałam bardzo poważne pytanie...chyba najdelikatniej jak można.Ciebie razi słowo "introwertyk"??Nie wiem dlaczego ponieważ o osobie impulsywnej mówi się "choleryk" o zbyt spokojnej "flegmatyk"......poprostu
Re: Wizyta introwertyka/czki u psychologa?
: 07 lis 2013, 23:51
autor: Drimlajner
mam pytanie,czy można introwertyka nakłaniać,czy zasugerować mu wizytę u psychologa
Generalnie to ludzie różnie reagują na słowo psycholog. Możesz spróbować. Grzechu w tym nie ma.
Jednakże jeśli mówimy o osobie wielce zapatrzonej w siebie, prawdopodobnie efektem będzie koniec znajomości.
sam powinien dojść do tego,że przydałaby mu się pomoć?
Pomoc dokładnie w czym ? Takie zdawkowe informacje nie pomogą nakreślić tematu. Bo owszem, może być tak że wyolbrzymiasz. Najlepiej gdybyś założyła oddzielny temat i nakreśliła szkic całej sytuacji.
Ludzie są różni, to co u jednego jest chorobą u innego może być zwykłym chamstwem etc.
Re: Wizyta introwertyka/czki u psychologa?
: 08 lis 2013, 13:14
autor: Tytus
To złożona i delikatna sprawa.Znamy się od półtora roku.Z dłuższymi przerwami w kontaktach,głównie ze względu na jego impulsywność....potrafił bez powodu rozłączyć się podczas rozmowy na skypie,czy przerwać czat na gg i nie odzywać się nawet 2-3 miesiące .Na początku myślałam,że to stany depresyjne w związku z różnymi perypetiami i doświadczeniami życiowymi.Po jakimś czasie powiedział,że ma cechy introwertyka.Ponieważ do tej pory nie miałam do czynienia z osobą o tych cechach,odbierałam go jako osobę po przejściach z ciągnącymi się za nim od kilku lat problemi....długotrwały stres prowadzi przecież do stanów depresyjnych (niechęć kontaktów z ludżmi,rozmów,wyjśc z domu,brakiem chęci do życia)...ale są też momenty długich rozmów z dużym poczuciem humoru i ciekawych spotkań.
Zdecydowanie w mojej ocenie to człowiek wrażliwy i dobry ale niepokojąca jest dla mnie huśtawka nastrojów.Dlatego pomyślałam o "pomocy"