kosmita pisze:Panowie, powiedzcie mi jak to jest z tym odżywaniem się. W stosunku do swojego wzrostu ważę zbyt mało (powinienem mieć z 5-10 kilo więcej). Ile bym nie wpierdzielał, zawsze zostaję w tej samej cholernej wadze! A jeszcze jak dorzucę do tego jakieś ćwiczenia na mięśnie to tylko chudnę i to w katastroficznym tempie. Co mi po kaloryferze skoro nad nim wystają mi żebra zamiast klaty.
Mieszkam na wsi, jem zdrowe wiejskie jedzenie, praktycznie nigdy fastfoodów i słodyczy (z prostego powodu: tutaj ich nie ma) - i cholera nie mogę przybrać na masie. O to, żeby dodatkową masę zamienić na masę mięśniową nie muszę się bać, bo ćwiczenia lubię i jestem w nich wytrwały.... ale gdzie ta masa?
warunek warunkujący wzrost masy czy to tłuszczowej czy miesniowej to dodatni bilans kcal,około +500
skoro jesteś chudy to nawet szkoda że niemasz dostępu do fastfudka jakiegoś bo dobrze podbija kcale
o białku,węglach,tluszczach Ci pewnie nie musze nic mówić bo pewnie sam dobrze wiesz,chcesz ostro przymasować - zapomnij o kaloryferze,jego będziesz szlifować jak najpierw urośniesz 10-15kg,siłke to masz gdzieś w oborze czy publiczna jakaś jest?mieszkasz na wsi.korzystaj z tego,idź do rolnika niech Ci wytłoczy oleju z lnu,zaopatrz sie w dużo mięcha z kury,ale lepiej z woła albo krowy.Jeśli czegos nie ogarniasz, wal na pw.
Co do stereotypu,gdy ktoś nie mieści się w drzwiach,nie znaczy że jest tępy i głupi,trzeba bliżej poznać żeby ocenić.Wg mnie introwertyk powinien lubieć ćwiczenia,gdy nie może uciec w towarzystwo ucieknie na salke,gdzie może rozwijać swoją pasje.Sam mam taką w piwnicy z kilkoma kolegami full wypas,super sprawa :)