Re: Podejście do introwertyzmu
: 05 lip 2009, 13:12
To chyba zależy od szkoły. Ja miałem coś chyba na ten temat, ale nie pamiętam czy w gimnazjum czy w liceum dopiero. W każdym razie późno w porównaniu do tego co mówi Akolita ;P
Miejsce spotkań ludzi takich jak Ty!
https://introwertyzm.pl/
Cóż, znajdujemy się w innych środowiskach. Ja znam duuużo ludzi, którzy wszystko muszą robić w grupie i nie potrafią usiąść na fotelu i popatrzeć się w sufit przez więcej niż kilka minut. Nie wytrzymują z własnymi myślami. To jest szczególnie upierdliwe w szkole, gdy nauczyciel daje do wyboru pracę grupową i indywidualną i oczywiście głośniejsza większość przegłosowuje pracę grupową.Akolita pisze:Takich ludzi jeszcze osobiście nigdzie nie spotkałam, za to introwertyków z hasłem "introwersja" wypisanym na czole, ustach i dupach widziałam już tylu, że można by pogubić się w liczeniu.
W moim gimnazjum prawie nikt z uczniów nie wie co oznaczają hasła introwersja i ekstrawersja. Taka to edukacja. Chociaż może to kwestia młodzieży... uwierzysz, że na lekcji polskiego w drugiej klasie gimnazjum tylko dwóch uczniów z całej dwudziestki wiedziało co oznacza słowo "melancholia"?Akolita pisze:Zastanawia mnie też, jak wielu z Was często pisze, że "trafiło na hasło >>introwertyk<< gdzieś w Wikipedii" i wówczas doznało iluminacji. Naprawdę, nie zetknęliście się wcześniej z tak pospolitym terminem? Pamiętam, że kiedyś pytałam o pojęcia ekstrawertyzmu i introwertyzmu dzieci z IV klasy. Wiedziały...Nie chcę z nikogo urządzać sobie kpin, bo nikt nie wie wszystkiego, ale jednak - bardzo mnie to nadal dziwi.
Bo mogę się co poniektórzy poobijać, niekoniecznie chodzi o to, żeby być w grupie.zarat pisze:Cóż, znajdujemy się w innych środowiskach. Ja znam duuużo ludzi, którzy wszystko muszą robić w grupie i nie potrafią usiąść na fotelu i popatrzeć się w sufit przez więcej niż kilka minut. Nie wytrzymują z własnymi myślami. To jest szczególnie upierdliwe w szkole, gdy nauczyciel daje do wyboru pracę grupową i indywidualną i oczywiście głośniejsza większość przegłosowuje pracę grupową.
Przecież nawet jak ktoś wie to nie jest zobligowany do tego, żeby podnosić rękę i ogłaszać wszem i wobec, że on własnie wie co to znaczyzarat pisze:W moim gimnazjum prawie nikt z uczniów nie wie co oznaczają hasła introwersja i ekstrawersja. Taka to edukacja. Chociaż może to kwestia młodzieży... uwierzysz, że na lekcji polskiego w drugiej klasie gimnazjum tylko dwóch uczniów z całej dwudziestki wiedziało co oznacza słowo "melancholia"?
Taa... ja w zależności od tego z jakiego przedmiotu/tematu/o czym, miała być dana praca grupowa to lubiłem bądź nie pracę grupową.. Tzn jak wiedziałem i czułem się mocny w tym to wolałem pracę indywidualną, a w innych wypadkach grupową, bo można się było się zająć niczym, gorzej jak nie było nikogo kto się pracą by zainteresował.. a z mymi zdolnościami komunikacyjnymi raczej nie trafiałem do grupy gdzie chciałem.. Hmm, ale cóż, z reguły jednak jak teraz zacząłem sobie przypominać, to prace grupowe były dla mnie horrorem, kiedyś nawet się odłączyłem od grupy i ustanowiłem grupę jednoosobową(acz robiłem ten sam temat).. z sukcesem, tzn grupa którą opuściłem się skompromitowała, a ja w pełni zrobiłem to co do mnie należało i po kompromitacji tamtych baranów ja przedstawiłem to jako kolejna grupa.qb pisze: Bo mogę się co poniektórzy poobijać, niekoniecznie chodzi o to, żeby być w grupie.
Ja słuchałem ludzi z którymi nigdy nie rozmawiałem regularnie, na przerwach raczej z nikim nie rozmawiałem ale obserwowałem i słuchałem otoczenie..Swoja droga ja lubiłem prace grupowe, mogłem posłuchać ludzi z którymi zwykle nie rozmawiam ;p
SZPIEEG!!!!!!Akolita pisze:To brzmi dziwnie, nawet dla mnie, ale od kiedy tutaj przebywam czuję się jakbym na tle tych wszystkich wybitnie introwertycznych osobowości była ekstrawertykiem.
WielorybP.S. Jaka może być najbardziej introwertyczna ryba świata?
Czuję to samo - tutaj czuję się najbardziej ekstrawertycznie spośród wszystkich miejsc w jakich bywam.Akolita pisze:To brzmi dziwnie, nawet dla mnie, ale od kiedy tutaj przebywam czuję się jakbym na tle tych wszystkich wybitnie introwertycznych osobowości była ekstrawertykiem.