Strona 3 z 3

: 24 sie 2008, 20:19
autor: Ausencia
Ja zwykle odnoszę się do ludzi nieufnie i z uprzejmym dystansem. Zgadzam się całkowicie z tym co powiedziala Akolita - pokora jest cechą doskonałą. Cenię też skromność (oczywiscie nic do przesady). Ciągnie mnie do cichych, spokojnych i powsciągliwych osób - moze dlatego, ze sama zawsze taka byłam. Ci ludzie gdzieś obok. Oni wydają mi się najciekawsi i godni uwagi. Od jakiegos czasu nauczyłam się jednak, ze wśrod tych pewnych siebie, zwariowanych, rozgadanych i wiecznie rozesmianych tez znajdują się jednostki, z ktorymi mogę znalezc wspolny temat i nie unikam kontaktu z nimi tak jak kiedyś porazona niesmialoscią ; ) Ale to dlatego, ze akurat mialam szczęscie trafic na życzliwych i szczerych ludzi. Lubię ich, ale w rozsądnych ilościach ;p (szybko się męczę w szalonym towarzystwie - wiadomo)
Poza tym analizuję zachowanie niemal kazdego, z kim mam do czynienia. Nie umknie mi zaden falszywy gest, czy grymas twarzy. Czepiam się słow, czepiam się ludzi. Widzę kazdą wadę irytująco wyraznie - tak jak u siebie. Na szcęscie z dostrzeganiem zalet jest podobnie.
Jestem krytyczna, czepliwa, powsciągliwa, z początku nieufna i chłodna.
Niestety. ; ]

Imponują mi ludzie mądrzy (tak życiowo) i mający odwagę na własne zdanie, na dobroć względem innych. Imponują mi spontaniczni oraz Ci ktorzy potrafią naturalnie okazywać uczucia - ja tego nigdy nie umialam.

Re: jak "widzicie"otaczajacych was ludzi

: 16 maja 2012, 22:56
autor: kawa
Pod większością wypowiedzi mogłabym się podpisać.
Poza tym bardzo cenię ludzi, którzy potrafią szczerze przyznać się do błędu lub niewiedzy na jakiś temat.