Re: Gry komputerowe
: 18 sty 2015, 22:39
To ja się pokuszę na odpowiedź. Między innymi dlatego że z całym tym "biznesem" próbuję powiązać swoją karierę trochę to analizowałem.thali pisze:Uwazacie, ze warto grac? Jakie sa zalety takiego sposobu spedzania wolnego czasu? Wiem, ze to moze naiwne pytania, ale jakos nigdy sie nad tym nie zastanawialam
Ogólnie, wiadomo, granie rozrywka jakich wiele, jednak co to wyróżnia od telewizji in takich bardziej pasywnych zabaw, to interakcja gracza z światem i realny wpływ na przebieg rozgrywki. Jest to takie coś pomiędzy książką a filmem, wyobraźni aż tak nie rusza, bo wizję narzuca nam twórca jak w filmie, ale dzięki wpływowi na świat możemy się w to wczuć jak w książkę.
Oczywiście są skrajne przypadki, gier tekstowych gdzie mamy wszystko w wyobraźni przy zachowaniu bardzo skomplikowanej rozgrywki:

Są też mniej ekstremalne jak gry wojenne, gdzie mamy raczej przybliżone reprezentacje czegoś i akcję właściwą musimy sobie wyobrazić, co przybliża doznania do książki. Przy okazji z takich gier powstają bardzo fajne AAR-y. AAR to skrót od After Action Report, gdzie gracz, w sposób fabularny opisuje przebieg swojej rozgrywki. W praktyce po prostu pisząc książkę bądź komiks. Czasem bardzo poważnie, np. stylizowane na kroniki np. Adolfa Hitlera, opisując alternatywną historię wojen:
http://forum.paradoxplaza.com/forum/sho ... hird-Reich
Lub wręcz emocjonalne opowiadania, jak to …
http://stecurran.com/the-queen/
To z tego tekstowego Dwarf Fortress, bardzo polecam przesłuchanie całości, da to wam przy okazji obraz czym są AAR-y. Jak jedno z lepszych tworów tego ruchu. Spójrzcie teraz na ten znaczki ASCII i wyobraźcie sobie to co ten gość opowiada, po wstępie opisującym grę (pierwsze 7minut jest opisem gry, potem już fabularnie, choć wstęp też jest wart przesłuchania) :wink: .
Bądź satyryczno-humorystyczne, jak ten AAR opisujący powstanie imperium Ulm. Ulm było księstwem-miastem, obecnie zdaje się jest miastem powiatowym w gdzieś tam w Niemczech:
http://flagland.org/aar/1/part/
Są też różne inne twórczości związane z grami jak np. filmy opierane na świecie gier, często tworzone za pomocą samych gier:
https://www.youtube.com/watch?v=WUhOnX8qt3I
Jak widać można to łatwo potraktować jako coś więcej niż odmóżdzacz do zabijania czasu dla dzieci, jak to często starsze pokolenia opisują siedząc przed telewizorami. Na tych przykładach, można to raczej opisać jako nowa forma przekazu, która może być praktycznie wszystkim po trochu, trochę książka, trochę film, trochę wyobraźnia.
To mając taki krótki wstęp za sobą, zalety. Propagandowo mówiąc, zwiększa refleks, percepcję i koordynację wzrokowo ruchową :lol: . A tak na prawdę, ma to swoje zalety, jak wymienione poprawianie konkretnych części mózgu czy refleksu. Ale to zależy kto w co gra, można się też odmóżdzać grając w jakieś zabijacze czasu. Można sobie rozwiązywać łamigłówki które nam jakoś te logiczne myślenie rozwiną, można się bawić w gry wojenne i planować podbój świata w warunkach zbliżonych do realistycznych analizując sto tabelek zależności między grubością pancerza, jego nachylenie oraz jakością spawu, a zdolnością penetracji pocisków penetrujących z ładunkiem z materiału x i zapalnikiem y (tak, są takie gry). Można trafić na produkcje historyczne i potem na podstawie gry pisać testy z historii (w gimnazjum mi się zdarzyło tak egzamin zaliczyć z kolonizacji Ameryki). No ale przy konkurentach gier (film, książka) też można trafić na coś kiczowatego dla mas, coś ambitnego dla nielicznych i coś umiarkowanego. Czyli w skrócie, jeśli chcemy, poza rozrywką, gry mogą nas edukować w wielu dziedzinach.
To jeszcze ruszę stronę gier mniej rozrywkową, a biznesową. Nie wiem ile osób sobie zdaje co się ostatnio z tym dzieje, ale powstaje coś takiego jak "esport", czemu wielu zaprzecza nie chcąc gier do "sportu" nawet z dopiskiem "e" zaliczyć. No ale rośnie scena "profesjonalnych esportowców". W takiej Korei Starcraft jest nawet nieoficjalnie sportem narodowym. Żeby ożenić się z dziewczyną, trzeba najpierw pokonać ją w grze lub jej ojca :lol: .
http://science.kukuchew.com/wp-content/ ... ountry.png
Dla pokazania skali zjawiska zerknijcie sobie na zestawienie pól nagród z większych turniejów:
http://www.esportsearnings.com/tournaments
W roku 2014 jak widać pula nagród osiągnęła pułap 11 milionów dolarów na jeden turniej. Sporo, tym bardziej że kwota ta została zebrana przez graczy (część z pieniędzy które inwestują w grę trafia do tej puli w danym okresie zdaje się). Są też ponoć kanały w telewizji (w Korei..) poświęcone tylko rozgrywkom z eSportu, w publicznie dostępnej telewizji. A to się dopiero rodzi. Sam parę razę obejrzałem relację paru „meczy” z tego i przy odpowiednim komentatorze, jest to dla mnie o wiele ciekawsze niż taka piłka nożna. Chodzi o znacznie mniejszą przewidywalność, więcej akcji i komentatora który potrafi jednak trochę tych emocji przekazać, pierwszy przykład z brzegu:
https://www.youtube.com/watch?v=P6u6b8H9kmk#t=525
Nie najlepszy przykład, za bardzo tego nie śledzę, ale posłuchajcie tego gościa co to opowiada, wyjaśniając nonstop ruchy a potem praktycznie przechodząc w stan euforii jak coś się dzieje
Jeszcze wracając do pieniędzy, jak pojedyncza firma może oddać rocznie 11 milionów $ w ramach mistrzostw w jednej z swoich gier, to chyba nie muszę tłumaczyć jakie kwoty stoją za tym
Tyle ode mnie, jak ktoś to w całości przeczytał to wyrazy szacunku.