Piorun23 pisze:Dlatego mamy takie pojęcia jak "wojna sprawiedliwa"
Mieliśmy, już nie funkcjonuje.
Piorun23 pisze:mo że Jezus dość kategorycznie wypowiadał się na ten temat, co każdy biblista potwierdzi
Wcale nie tak znowu kategorycznie. Nie zaprzeczył idei zawodu żołnierza:
" Pytali go też i żołnierze: A my, co mamy czynić? On im odpowiadał: Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie." Łk 3:14
To tez trudno nazwać pokojowym rozwiązaniem:
"Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał." Jn 2:15
Piorun23 pisze:Z drugiej strony, nie dziwię sie... przez takich interpretatorów powstała choćby "sekta" beginów/begardów czy waldensów, potworne sekty destrukcyjne, najbardziej w dziejach KK znienawidzone - bo głosiły że kościół winien wyrzec się władzy i bogactw...
Nie zamierzam tutaj usprawiedliwiać mordowania heretyków. Nie zamierzam tez kajać się w imieniu kościoła bo upoważniony nie jestem. Zamierzam za to pokazać, ze powyższe twierdzenie to kolejne "pieprzenie w bambus".
Ubóstwo było powszechnie popierane przez kler w średniowieczy. Popierane nie oznacza oczywiście praktykowane. Zasada był taka sama jak u świeckich w tym czasie. Jedni są stworzenie do tego żeby być bogatymi i rządzić a inni żeby być biednymi poddanymi. Im więcej jest biednych tym więcej bogactwa dla reszty... Św Franciszek postulujący ubóstwo kościoła jakoś nie został heretykiem a doktorem kościoła. Przytoczone sekty były szczególnie tępione a to za sprawą tego, że właściwie się nie broniły. Zawsze można było "upolować" parę beginek a później chwalić się damom, że jest się pogromca heretyków. Także chętnych nie brakowało... "najbardziej w dziejach KK znienawidzone" - Beginki i Bergardzi zostali zrehabilitowani już na przełomie XIV i XV wieku kiedy to inkwizycja szalała w najlepsze. Waldensi dopóki trzymali się samej idei ubóstwa byli popierani przez kościół. Piotr Waldo ponoć dostał nawet od papieża pochwałę za gorliwość w ubóstwie tyle tylko, ze dostał też zakaz głoszenia kazań. Oczywiście zakazowi si nie poddał ale co ciekawa sam zakazywał swoim wspþłwyznawom takich praktyk bo uważał, że tylko duchowni są wystarczająco wykształcenie. Jak nie trudno się domyśleć jego też nikt nie posłuchał i tak zaczęły się wyklinania, herezje i tępienie waldensów.
MetalMan pisze:Ale czy idziemy do piekła? Teoretycznie powinniśmy, bo sprzeciwiliśmy się władzy Kościelnej.
Nie mam pojęcia, czy za to się idzie do piekła. O tym kto dopiekła idzie decyduje tylko Bóg nie kościół. Kościół jedynie interpretuje wskazówki Jezusa, który wspominał co nieco o tym czego lepiej nie robić, żeby nie pójść do piekła.
MetalMan pisze:A teraz przenieśmy to na dzisiejsze czasy: mamy logiczne podstawy by twierdzić, że spowiedź uszna to wymysł KK a nie Boga
Jak już dowodziłem Jezus wymyślił spowiedź jednocześnie przekazując władze w zakresie tego jak będzie ona wyglądać. Oczywiście ie karze w to wierzyć, chciałem tylko zaznaczyć, ze ta kwestie już rozpatrywaliśmy.
MetalMan pisze:A jeśli za 1000 lat KK uzna że spowiedź nie jest potrzebna, bo to wymysł ludzki, to Bóg teleportuje nas do nieba?
Twoje rozumowanie opiera się na tym, decyzja co to tego czy idziemy piekła czy nieba zapada zaraz po śmierci. W tradycji chrześcijańskiej zwykło się mówić o sądzie na końcu czasu, czyli końcu świata. Jet to jednak wizja stworzona na potrzeby ludzkie, której celem jet uświadomieni, że sadzeni będziemy nie tylko za całe swoje życie ale także przy uwzględnieniu kontekstu całej historii świata. Tak naprawðe Bóg jest przecież wszechmogący i nie obejmują go żadne ramy czasowe. Dla nie go nie ma 'przedtem' czy 'potem'.
Nie chce być złośliwy ale na tego typu wątpliwości to już odpowiadałem we wcześniejszych postach.
MetalMan pisze:Czy pójdę do piekła za to, że moje poglądy na tą sprawę są inne, ale wydają mi się słuszne?

Ja sądzę, że nie ale lepiej spytać u jakiegoś specjalisty

Na pewno nie jesteś heretykiem.
MetalMan pisze:Poza tym chciałem jakoś dać wam szansę na zakończenie tego sporu, bo często jest tak, że niema kto wyciągnąć ręki na zgodę i kłótnia niepotrzebnie się przeciąga :wink: .
Toteż ja i temat chętnie bym zakończył. Ja oczywiście mogę udzielić wyjaśnień w zakresie mojej wiedzy, gdyby ktoś miał pytania o katolicki punkt widzenia w różnych kwestiach. Jednak do dyskusji teologicznych to ja polecam forum teologiczne albo parafialnego księdza, w końcu za to mu płaca. Ja nie ma wykształcenia w tym kierunku ani stosownych upoważnień. Moja interwencja wynikała z faktu, że pojawiały się tu zupełnie absurdalne twierdzenia jednak wygłaszane przez człowieka obdarzonego ponoć spora charyzmą. Jest o tyle niebezpieczne, że ludzie charyzmatycznie potrafią wmówić tym bardziej podatnym różne rzeczy bez jakiegokolwiek uzasadnienia. Teraz każdy kto wpadnie na ten wątek będzie miał sposobność zapoznania się z przeciwna opinia i sam sobie wnioski wyciągnie.
MetalMan pisze:Chcę zwrócić uwagę na to, że nie powinno się ślepo wierzyć we wszystko co mówi KK, w ogóle nie powinno się ślepo wierzyć żadnym autorytetom jak mówił wcześniej Piorun.
I tutaj to się akurat wszyscy zgadzamy. tyle tylko, że ' nie ślepo' nie znaczy wcale. Gdyby nie wiara w autorytety każdy musiałby sobie przeprowadzić na własną rękę wszelkie eksperymenty naukowe albo samemu sobie wyciąć wyrostek...