Polski Portal Introwertyków

Zacznę od tego, że uwielbiam czytać. Jestem molem książkowym, czytam co najmniej jedną książkę na tydzień. Myślę, że moim ulubionym gatunkiem jest fantastyka. Zaczęło się oczywiście od Harry'ego Pottera, na którym się wychowałam. Książka ta była dla mnie "zakazanym owocem", moi rodzice są trochę jak państwo Dursley - magii mówimy stanowcze NIE! Dlatego teraz, kiedy sięgam wstecz do czasów mojego dzieciństwa, widzę siebie pod kocem, z latarką w ręku, pochłaniającą kolejne tomy sagi o młodym czarodzieju. Nie wyobrażam sobie mojego dzieciństwa bez tych książek. Co więcej uważam, że moi rodzice nadal trzymają schowany przede mną mój list z Hogwartu Ponadto kocham również Tolkiena, Pratchetta, Paoliniego, Martina, Sapkowskiego, lubię też książki Ćwieka, Pilipiuka i Piekary. Lubię również literaturę grozy, a więc Kinga i Mastertona, a także Lovecrafta i Poe. Kocham czarny romantyzm i powieści, których akcja dzieje się w epoce wiktoriańskiej lub w średniowieczu. Ostatnio zakochałam się w rosyjskiej literaturze. Inni autorzy do których często wracam to: Dickens, Zafon, Marquez, Wilde, Montgomery, Gaiman, Potocki, Nienacki oraz mój mistrz - Umberto Eco.

Nie znalazłem jeszcze mojego ulubionego gatunku książek

Horrory które czytałem były przeraźliwie nudne. Romantycznych powieści nie czytam. Poza tym teoretycznie wszystko może mi przypaść do gustu. Jestem jednak bardzo wybredny. Rzadko która podbije me serce. No i czytam obecnie niewiele.

Czytam aktualnie drugą cześć "Autostopem". Książka całkiem fajna, taka na wolną chwilę, do pośmiania się. Zachęcam do przeczytania.



Dostępne tylko po angielsku i nafaszerowane językiem fachowym z dziedziny finansów, i ekonomii. Czyli zarezerwowana dla wąskiego grona odbiorców. Pełna szczegółowa monografia Weimarskiej i Nazistowskiej ekonomii. Lata 1919-1945. Przeczytałem ledwie 300 stron, jeszcze nie doszedłem nawet do 1935 roku, na pewno do niej w wolnej chwili wrócę. Chyba najlepsza pozycja jaka jest o Nazistowskich Niemczech, rozwiewa mnóstwo mitów, obecnych również w naszym spojrzeniu na historię.



To z kolei o operacji powietrznodesantowej przeprowadzonej przez Brytyjczyków pod koniec Drugiej Wojny Światowej. O operacji z perspektywy ledwo zipiących już Niemiec.



Holenderska dziennikarka zagraniczna o tym co widziała przez 20 lat pracy w Afryce, na Bliskim Wschodzie i Azji. Praca bardzo dobra, też zahacza o początek teorii humanitarnych czyli o powstanie Szwajcarskiego Czerwonego Krzyża, jest ujęcie filozoficzno-ekonomiczne czyli odwieczne pytanie o wolność gospodarczą, sprawa samej pomocy pokazana od kuchni dziennikarskiej, medycznej, gospodarczej, socjologicznej. Ideał jeśli chodzi o reportaż.

Dobra, żeby nie było tak poważnie:



Yyyyyy (różowy na gębie)... Polacy są zboczeni.

Ołkej. Generalnie wole książki naukowe, popularno naukowe, literaturę faktu, reportaże, wywiady, wspomnienia. Nie pogardzę też dobrą literaturą SF. Głuchowski i jego "Metro2033" bardzo fajne, Lem jest ekstra. Nie przepadam za fantastyką. Wymyślone światy mnie nudzą. Mnie interesuje człowiek, jak może wyglądać przyszłość, co może się z nami stać. A nie alternatywna historia. Oczywiście niektóre SF też są dziadowskie, ale czytając klasyków trafiam na same arcydzieła.

Drimlajner pisze:

Dostępne tylko po angielsku i nafaszerowane językiem fachowym z dziedziny finansów, i ekonomii. Czyli zarezerwowana dla wąskiego grona odbiorców. Pełna szczegółowa monografia Weimarskiej i Nazistowskiej ekonomii. Lata 1919-1945. Przeczytałem ledwie 300 stron, jeszcze nie doszedłem nawet do 1935 roku, na pewno do niej w wolnej chwili wrócę. Chyba najlepsza pozycja jaka jest o Nazistowskich Niemczech, rozwiewa mnóstwo mitów, obecnych również w naszym spojrzeniu na historię.

Jakie najciekawsze obserwacje tam przeczytałeś?

Jakie najciekawsze obserwacje tam przeczytałeś?

Łoj. A to się tak nie da w 5 minut. Sam przeczytaj najlepiej. Natomiast, owszem, mogę się skupić i coś sobie przypomnieć.

Co cię interesuje ? Całość ? Wojsko, Ustawy Norymberskie, Deutsche Arbeitsfront, przepływy pieniężne w makroekonomi czy mikroekonomii, mordowanie Niemieckiej Marki, bonzowie przemysłowi, demokracja, panowie w brunatnych koszulach sypiący propozycjami nie do odrzucenia, walka z mikro kapitalizmem, kaszanki wyborcze serwowane przez polityków, import/eksport towarów, sama dostępność towarów na rynku, szopka autostradowa, Volkswagen AG, nadzór nad człowiekiem i jego działalnością zarówno społeczną jak i zawodową, rozdmuchana administracja III Rzeszy ? Sam Fritz Todt ? Bardzo ciekawa postać z głową pełną pomysłów. Różnice między gospodarką III Rzeszy a II Rp w dobie Wielkiego Kryzysu ? Propaganda serwowana przez mistrza tej dziedziny Goebbelsa ?

W każdym bądź razie pomyliłem się, mam w zakładce 254 na 806. Coś czuje że niedługo będzie o tych sławnych Igrzyskach. Pewnie czerwiec, do sesji muszę przykuć.

Bo to właśnie tak ciężko coś wybrać z tych 250 stron, dużo tam ciekawych rzeczy. Dla mnie najciekawsze to na pewno jest polityka makroekonomiczna oraz to jak ona wpływa na mikroekonomię. No a tego nie opiszesz tak łatwo bo III Rzesza robiła masę różnych dziwnych rzeczy, które przynosiły jeszcze dziwniejsze efekty.

Ostatnymi czasy mało dość czytam, zasadniczo brak chęci - pochłaniają mnie bardziej gry komp. i filmy/seriale. Ale książki bardzo lubię, chociaż mam ogromne zaległości. Np. muszę się kiedyś zabrać za "Lód" Dukaja czy za Sagę Pieśni Lodu i Ognia. Wstyd mi, ale Władcy Pierścieni też nie czytałem ale z tych co czytałem:

Lubię przede wszystkim horrory i opowiadania grozy (Howard P. Lovecraft rządzi, genialny autor, niestety nie ma szczęścia do ekranizacji swoich opowiadań), lubię kryminały (Sherlock Holmes, średnio mi przypadł, wolę go oglądać, chociaż Pies Baskerville'ów bardzo dobra książka, natomiast bardzo lubię Agathe Christie), lubię też ksiązki przygodowe (w tym Pana Samochodzika - zarówno "autentycznego" autorstwa Nieniackiego jak i nowszych autorów). A ponadto książki popularnonaukowe dot. moich zainteresowań - lubię np. historię, ale przede wszystkim tajemnice różne - uwielbiam się zaczytywac o duchach, zjawiskach paranormalnych, zaginionych cywilizacjach (Lemuria, Atlandyta, Mu, Hy-Brazil, etc.), zagadkach przeszłości, itp.

Przede wszystkim lektury, bo innych praktycznie nie znam.
Głównie "Dziady" Mickiewicza, "Lalka" Prusa, "Nad Niemnem" Orzeszkowej, "Cierpienia młodego Wertera", co do innych lektur to już nie trzeba ich czytać, miałam od tego ściągi a takie opracowania są dużo lepsze. Czego nie zdąży się przeczytać tam się przeczyta opracowanie.
oprócz tego lubię: "Ania z Zielonego wzgórza" i dalsze części.
niektóre książki gatunku fantasy i horrory,
książki o kotach (związane z moim hobby).

Lubię reportaże, powieści które łączą wydarzenia historyczne z fikcją literacką (ostatnio Follett), uwielbiam naturalizm (np. Zola) oraz egzystencjalizm (np. Hesse). Generalnie lubię czuć, że książka poza przygodą i rozrywką daje mi coś jeszcze - jakąś wiedzę, wytłumaczenie moich rozterek, problemów. Generalnie uwielbiam czytać, na dobrą sprawę więcej czasu spędzam z książką w ręku niż przed komputerem, co w dzisiejszych czasach jest raczej rzadkością

W podróży czytam książki Grishama - bo pisze on w ten sposób, że nawet odkładając książkę na miesiąc, dwa, mogę do niej wrócić i czytać od miejsca, w którym skończyłam. Poza tym nie nudzą mnie, nie irytują, łatwo mi przyzwyczaić się do stylu pisania i nie są ciężkie (pomijając kilka), co jest ważne, bo noszę je w torebkach.

Jakby ktoś czytał w autobusach to może mi tu wpisać autorów albo tytuły z zaznaczeniem czy spełniają powyższe kryteria

lubię czytać książki filozoficzne, popularnonaukowe i literaturę faktu :-)

Kiedyś czytałem conieco fantasy. Teraz wszystko po trochu z przewagą science-fiction. Jeśli już przypada mi do gustu jakaś powieść nie-fantastyczna to ma zazwyczaj jakieś element absurdu, który zbija z tropu. Mają to na przykład opowiadania Etgara Kereta a ostatnio pod tym kątem czytam coś Murakamiego.
Z fantastyki lubię chyba najbardziej całokształt Stanisława Lema i China Mieville (od obu jeszcze mam conieco powieści do przeczytania). Poza tym czasami coś od Dukaja czy Charlesa Strossa ale oni mają czasami tak ciężki styl że dawkuje sobie w małych ilościach. Sporadycznie zdarza mi się przeczytać książkę popularnonaukową bądź z tematów psychologicznych.

deColberg pisze:Lubię przede wszystkim horrory i opowiadania grozy (Howard P. Lovecraft rządzi, genialny autor, niestety nie ma szczęścia do ekranizacji swoich opowiadań)

Bardzo lubię Lovecrafta. Teraz kolejny raz czytam jego W Górach Szaleństwa .

deColberg pisze:A ponadto książki popularnonaukowe dot. moich zainteresowań - lubię np. historię, ale przede wszystkim tajemnice różne - uwielbiam się zaczytywac o duchach, zjawiskach paranormalnych, zaginionych cywilizacjach (Lemuria, Atlandyta, Mu, Hy-Brazil, etc.), zagadkach przeszłości, itp.

Polecam R.E. Howarda i jego Conana - akcja tych opowiadań toczy się w tych czasach.

Czytam praktycznie wszystko: od fantastyki poprzez obyczajowe do filozoficznych i naukowych. Bardzo lubię Murakamiego, Dostojewskiego, Schmitta, Tolkiena, Sapkowskiego, Terakowską, Gaardnera, Picoult, Shakespearre'a.

"Zbrodnia i kara" Dostojewskiego podobno jest dobrą książką, nie mieliśmy jej jako lektury w szkole.

[quote="nika"]Przede wszystkim lektury, bo innych praktycznie nie znam.
Głównie "Dziady" Mickiewicza, "Lalka" Prusa, "Nad Niemnem" Orzeszkowej

oprócz tego lubię: "Ania z Zielonego wzgórza" i dalsze części.

ha ha a to dobre ja też zawsze lubiłem czytać lektury w szkole i chyba wszystkie przewaliłem bez bicia.
Taka Lalka to tak mi się spodobała że jeszcze po latach czytałem ją ze trzy razy.

Anię z Zielonego... pamiętam do dzisiaj

Teraz to tylko same autobiografie a głównie to piłkarzy z dawnych lat.Niektóre naprawdę potrafią
rozbawić do łez.