Ja bym mówił: jeśli nie oddacie nam władzy, to wszyscy zginiecie przez jakąś plagę bakcyli, usmażycie się na własnej planecie, albo umrzecie przez inny globalny kataklizm.
Tutaj możesz jeszcze coś takiego zasugerować; odkąd nasza polska zgraja polityków chyłkiem wycofała się ze zmian w ustawie nt. komunikacji elektronicznej. Pewnie będą próbowali to przepchnąć drugi raz w jakiejś innej ustawie, bo to ustawodawstwo w naszym kraju co raz częściej wygląda tak, że władza po cichu wprowadza rozporządzenia, żeby nikt się nie zorientował. Pewnikiem; albo się wstydzą; albo chcą nas pozytywnie zaskoczyć.
A słyszałem też pogłoski, że Klaus Schwab jest chory, więc plaga bakcyli najwyraźniej postanowiła zaatakować w końcu nieodpowiedniego osobnika.
Jednak na fali popularności wciąż pozostaje wystąpienie naszego Prezydenta, który popisał się znajomością języków obcych, a przy okazji ludzie się dowiedzieli, że w Davos był; a jak był, to już nie trzeba o nic więcej pytać.
A ktoś tam już sobie śni o 15-minutowych miastach, w których wszystkiego będzie pod dostatkiem. Ciekawe, czy pojawią się jakieś zachęty dla obywateli; aby się zbyt daleko nie przemieszczać. Choć bardziej prawdopodobne jest jednak to, że ceny benzyny staną się tak wysokie, że ludzie przerzucą się na rowery. Interesujący jest też aspekt żywności; bo jak tak sobie piszę ze znajomą z miasta, to dochodzę do wniosku, że jeśli ktoś nie umie gotować, to wybiera śmieciowe dania. Tak jest szybciej, nie trzeba się męczyć; i pewnie tak te miasta będą w rzeczywistości wyglądać.
Ludzie będą sobie ułatwiać życie do momentu, gdy skończy się prąd z elektrowni wiatrowych.