Polski Portal Introwertyków

Nie chcę reklamować, to tylko refleksja. https://www.youtube.com/watch?v=9mOTYT-Xc1A
Oglądając zwłaszcza na początku, ja doznaję pełne spektrum 360 stopni emocji. On twierdzi że żartuje, a wcale nie uważam że jest prześmiewczy
W kolejnym filmiku na kanale, https://www.youtube.com/watch?v=8AGzYudhGRg w którym miał pokazać jak kocha być gejem wideo nie wyszło mu totalnie. Widać wyraźnie, że bycie hetero jest jednak fajniejsze. Albo inaczej, bycie uciemiężnionym gejem jest fajniejsze. :lol:

Zrobiłem sobie test na homofoba

Poproszę o diagnozę oraz jak się leczyć.

jubei pisze: 30 sie 2019, 20:31 Poproszę o diagnozę oraz jak się leczyć.

Zmian chorobowych nie stwierdzono, nie ma podstaw do leczenia.
Wszystko z Tobą w porządku. Mam podobnie.

Ja najczęściej jestem nazywany lewakiem :lol:

Raczej nie biorę udziału w tej wojnie, choć społecznie jestem raczej lewakiem i mam dla lgbt więcej zrozumienia niż dla prawej strony. Tak czy siak ciekawie czyta się internetowe walki lewaków i prawaków, przegryzając przy tym popcorn ;).

A ja z racji tego, że kieruję się własnym rozsądkiem a nie ślepym podążaniem za ideologiami czasami bywam nazywany przez lewaków faszystą a czasami przez prawaków lewakiem, bo mam w pewnych kwestiach inne zdanie niż wyznawcy danych ideologii nawet jak się z nimi zgadzam w innych sprawach. A czasami uważam, że obie strony nie mają racji lub prawda leży pośrodku. Więc nie raz jest się atakowanym z lewa i z prawa jednocześnie.

To ja jestem jakiś dziwny

Jako, że rewolucja seksualna wkracza w kolejną fazę i nawet sam homoseksualizm staje się już dzisiaj mało progresywny, gdyż największy prestiż daje dzisiaj posiadanie 10 płci naraz, albo zmiana płci na kobietę z brodą; a cięższym grzechem od homofobii jest dziś transfobia, przynajmniej wg. hierarchii nowoczesnej aksjologii - postanowiłem zaktualizować ten temat by nie sczezł w mrokach ciemnogrodu.
Dlatego chciałbym polecić obejrzenie filmu, na którym ubawiłem się setnie, chociaż temat jest poważny i pewnie za jakieś 3 lata pojawi się w Polsce, biorąc pod uwagę nasze powiązania strukturalne z USA.


What Is a Woman?

https://www.rottentomatoes.com/m/what_is_a_woman

zakminka:

Powiązania strukturalne z USA. Och, jak to dobrze brzmi. Wreszcie mamy problemy społeczeństw bogatych.

Transseksualizm i transpłciowość znana jest nad Wisłą od dawna. Od strony psychiki temat robił Lew-Starowicz i można poszukać. Od strony biologii sprawa jest bardziej skomplikowana. Przeszczep macicy lub penisa to nie taka prosta sprawa. Nigdzie na świecie nie ma kliniki, która miałaby na koncie sukces w przeprowadzeniu operacji zmieniającej rodzaj układu rozrodczego (z męskiego na żeński, z żeńskiego na męski). Problemy typowe dla transplantologi, brak dawców i odrzucanie przeszczepów przez biorców.

Następnie zaczyna robić się ciekawie. Protetyka rozrodcza, implanty, a w niedalekiej przyszłości, bioniczne macice i prącia.
Transhumanizm!
<w pokoju gaśnie światło, obrazy spadają ze ścian, krzesła same się przestawiają>

Proponuję, obok tytułowego homofoba i faszysty, dodać Rimworldowego Flesh/Body purist, czyli cielesnego purystę, choć lepiej brzmi naturysta (ale to ludzie będą stereotypowo łączyć z łażeniem nago, to może jednak pierwszy termin lepszy).

Przyszłość jest teraz, stary człowieku. Tego nie można inaczej ująć. Dobra, może nie teraz ale tuż-tuż. Obecnie zdaje się mamy silny nacisk korporacji (medycznych, naukowych, medialnych), aby rozpowszechnić nową gałąź usług i zawczasu zgromadzić kapitał, ich przyszłość wiąże się z dużymi wydatkami.

Drim pisze: 03 gru 2022, 11:15 Przyszłość jest teraz, stary człowieku. Tego nie można inaczej ująć. Dobra, może nie teraz ale tuż-tuż. Obecnie zdaje się mamy silny nacisk korporacji (medycznych, naukowych, medialnych), aby rozpowszechnić nową gałąź usług i zawczasu zgromadzić kapitał, ich przyszłość wiąże się z dużymi wydatkami.

Trudno się nie zgodzić. To chyba zahacza szerzej niż tylko o orientacje. W imię jakże chwytliwego hasła jakim jest wolność, a któreż to hasło można interpretować na miliony sposobów - promuje się wolność wyboru, wolność Tomku w swoim domku, "jesteś tego warta", nikt nie będzie mi mówił że białe jest białe i inne takie. I nawet nie wiadomo jak odsiać realne prawa i przywileje związane z wolnością, od wszelkie maści oszołomstwa i płaskoziemstwa, umiejętniej podsycanego przez marketoidów towarów wszelakich. Dziś wolność jest towarem, który można sprzedać. A sprawnym marketingiem naiwnemu to można sprzedać kilka razy. Tak jak płeć w umyśle (kim to ja się dziś rano obudziłem właściwie?)

@intbrun
Ach no tak, zapomniałem o najważniejszym. Komuchy będą nam dyktować jak mamy rozumieć wolność, jakie mamy prawa i przywileje względem aktualnie rządzącej korporacji. Nie można przecież żyć po swojemu. Myślenie poza pudłem, płaska ziemia. Olaboga, to swawola!

Skoro wolność to towar, to płeć w umyśle jest podłożoną pod skostniałe tryby systemu bombą. Rodzic numer 1, rodzic numer 2. Czy mój numer PESEL uwzględnia aktualnie odczuwaną płeć? (a wiadomo kobieta zmienną jest). Tak wiele korekt, tak wiele papierologii i biurokracji.
Anarchiści życzą udanego socjalizmu.

Drim pisze: 05 gru 2022, 16:07Rodzic numer 1, rodzic numer 2. Czy mój numer PESEL uwzględnia aktualnie odczuwaną płeć? (a wiadomo kobieta zmienną jest).

Normalnie jakbym ruską propagandę czytał (chyba, że mi coś umknęło w tym krasomówstwie).

Percy pisze: 07 gru 2022, 14:09 Normalnie jakbym ruską propagandę czytał (chyba, że mi coś umknęło w tym krasomówstwie).

Efekt niezamierzony, ale dziękuje. Trudno prowadzić wojnę przy braku znajomości i zrozumienia przeciwnika.

Państwa prowadzą rejestr obywateli. Rejestr posortowany również względem płci. Powszechnie akceptowalny fakt. Korporacja ma prawo wiedzieć ile posiada baranów i owiec. Na podstawie rejestru wprowadza programy służące, poza oczywiście interesom korporacji, bóg wie komu. Wprowadza świadczenia pieniężne na kredyt. Reguluje życie seksualne baranów i owiec. Dostęp do antykoncepcji, do aborcji, do pornografii, do adopcji.

Skrajny, wcale nie taki skrajny przypadek, to korporacja przemocowo regulująca liczbę obywateli i narzucająca gwałtem stosunek do seksualności.

Kim była pani z poniższego zdjęcia? Wielu powie, że Ukrainką ale czy na pewno? Urodzona przed 1991r. figurowała również w rejestrach moskiewskich (pewnie z dopiskiem banderowska suka).


https://nypost.com/2022/03/08/ukraine-m ... erebeynos/

intbrun pisze: 04 gru 2022, 22:28 Dziś wolność jest towarem, który można sprzedać.

Wolność, jej wolność (do życia, do posiadania potomstwa, do udanego lub nie udanego pożycia z mężem) została wyceniona na koszt przechowywania jakieś zardzewiałej rakiety pewnie jeszcze z czasów sprzed jej narodzin. To w praktyce oznacza sformułowanie "wolność jest towarem".

Czy moja, ale również i twoja, wolność zostanie kiedyś podobnie wyceniona?

Dyskutujmy, choć to pozbawione sensu ale zdrowe i naturalne dla człowieka. Czy korporacje powinny przechowywać dane obywateli? Czy powinny podejmować decyzje na podstawie powyższych danych? Kto reguluje działalność korporacji? Czy korporacje określające innym korporacjom ramy działalności to nie jest przypadkiem konflikt interesów? Przecież kruk krukowi oka nie wykole.

Może wolność człowieka, a szerzej człowiek, nie powinien być towarem, a podlegać ochronie NA PRZYKŁAD przed skutkami kolejnej ingerencji państwa w rynek?

No, ale skoro człowiek w starciu z korporacją jest słaby. To partyzantka! Ostatnio słyszałem, że reprezentacje ameryki w piłce nożnej (męska i żeńska) dzielą się po równo wygranymi w turniejach pieniędzmi. Co wy na to, wy męscy szowiniści, aby również nasze reprezentacje w taki sposób podzieliły te 30 milionów od Morawieckiego?

ale ja nigdzie nie pisałem że tak jest dobrze, tylko stwierdziłem fakty, lub też moje rozumienie tychże.
Nie wiem czy nasza wolność będzie podobnie wyceniona. Na razie jest wyceniona na 40+ lat robienia na etacie, płacenia podatków i robienia (lub nierobienita) wedle życzeń systemu, czy też korporacji. W czasach romantycznych niejeden wybrał by jednak śmierc w chwale przeciwko wrogowi (nawet jeśli często był to bardziej wróg systemu/korporacji (królewskiej), niż jego własny więc...). Dziś chyba ciut łatwiej zgadzamy się na ustępstwa wobec tegoś systemu/korporacji, żeby jednak nie dać sobie głowy uciąć/odstrzelić. A to że pozwala to 'onym' żerować na straszeniu ludzi, wydawać gazyliony monet na tony złomy który to złom jakoby sprawi że wszyscy się przestraszą i uciekną, to już technikalia...

Podsumowując - chodząc do pracy, funkcjonując w społeczeństwie, pozwalamy na wycenienie naszej wolności. Jednym wystarczy pińcet w rękę, innym amulety i paciorki. Każdy inaczej wycenia swoją wolność. Warto po prostu pamiętać, że krzyczenie haseł o wolności i prawach jest osadzone w przyziemnych niezbyt wolnościowych realiach. A anarchia nie ma nic wspólnego z wolnością. Albo bardzo niewiele. To jak legendy o Robin Hoodzie czy Janosiku, jako obrońcach uciśnionych.