Polski Portal Introwertyków

Ale co, gdzie – jak? Który to jest „najpopularniejszy”? Ja też chcę!

Trzeba mieć szczęście w życiu. A na takich portalach ciężko znaleźć osoby intro. Przecież żadna dziewczyna nie będzie miała jasno napisane na profilu kim jest.

Udawać w sieci każdy może.

Master Oreo pisze: A na takich portalach ciężko znaleźć osoby intro. Przecież żadna dziewczyna nie będzie miała jasno napisane na profilu kim jest.

Niby dlaczego ktoś miałby ukrywać bycie introwertyczką/introwertykiem? Co prawda musisz przeszukać morze karyn, ale w życiu nie ma lekko

Niektórzy boją się wyjawnić kim są. A najbardziej to reakcji.

Nigdy wcześniej nie miałem z takimi tworami do czynienia więc z ciekawości założyłem konto na badoo. Po miesiącu korzystania z tegoż portalu nasuwają mi się następujące wnioski: 50% osób zupełnie ignoruje pierwszą wiadomość i nie odpisują, nawet gdy mam poczucie że moja wiadomość była całkiem błyskotliwa (pisanie "hej, co słychać" to raczej kiepski pomysł ). Pozostałe 30% odpisuje, ale nie widać specjalnego zainteresowania...gdy ta druga osoba nie zadaje żadnych pytań to nie widzę sensu. I jest kolejne 20% to są osoby które wykazują zainteresowanie i chętnie piszą...jednak gdy przychodzi zapytanie o spotkanie to dzieją się różne rzeczy...z reguł się zgadzają, ale później okazuje się że jednak nie mają czasu, nie przyjdą, zupa była za słona, mają okres itd. Ostatecznie jednak udało mi się spotkać z jedną niewiastą i na ten moment mamy fajny kontakt...Tak więc ostatecznie polecam spróbować, tylko najlepiej uzbroić się w cierpliwość i podejść do tego z dużym dystansem.

Master Oreo pisze:A na takich portalach ciężko znaleźć osoby intro. Przecież żadna dziewczyna nie będzie miała jasno napisane na profilu kim jest.

Ja sobie wpisałem w zakładce "o mnie" że jestem introwertykiem i zdarzały się dziewczyny które same zahaczały o ten temat, bo też są introwertyczkami. Także jak najbardziej takie osoby tam też są

Zależy od okolicy w jakiej mieszkasz. Im większa miejscowość tym duża możliwość znalezienia dziewczyny intro.

Widocznie jestem pechowcem albo powinienem mieszkać w stolicy

Portal to sympatia.pl

Pierwszym słowem w moim opisie było "introwertyk" - także się z tym nie kryłem
To ona zagadała pierwsza - kilka zapoznawczych PW, potem przesiadka na whatsappa i po tygodniu się spotkaliśmy (:

Tak więc jako weteran portali randkowych xD polecam nie bać się i pisać do kogo się da. Na początek można próbować do osób z daleka tak na rozgrzewkę - potem coraz bliżej i w miarę możliwości starać się o spotkanie jak najszybciej - wtedy wszystko się wstępnie weryfikuje bo często fajnie się pisze ale po tym "pierwszym razie" na żywo odechciewa się nawet pisać bo widać że to nie to (:

Jakiś czas temu był wyciek danych z pewnego serwisu "randkowego" i okazało się, że ponad połowa kont kobiet to boty, które mają za zadanie sprowokować już płatny kontakt.
Stąd wolę trzymać się od takich przedsięwzięć jak najdalej. Jeżeli będę chciał sobie pogadać z botem, to sobie napiszę bota.
Co gorsza, na takich portalach to już zupełnie jest patrzenie po "opakowaniu", a ja wyglądem mogę co najwyżej odstraszyć, więc nie korzystałem i nie mam zamiaru.

Każdy patrzy na okładkę książki. Czasami jest zainteresowanie fabułą, lecz przeważnie dochodzi do przeczytania krótkiego opisu z tyłku książki.
Na tego typu portalach występują tylko atrakcyjni ludzie, którzy mają wzięcie.

Tylko nie wiem czemu dziewczyny biorą łysych i napakowanych typkow.

A czemu nie? Taki portal to przekrój różnych osobowości i upodobań, od pustych bezmózgich plastików, po zwykłych ludzi i oczytanych intelektualistów, znajdą się tam zarówno dziewczyny które lubią napakowanych łysych dresów jaki takie które cenią sobie zupełnie inne wartości. Nie ma co generalizować.

Mi właśnie bardzo nie odpowiada to powszechne przekonanie, że portale randkowe są dla atrakcyjnych. Po kiego grzyba ktoś atrakcyjny miałby wchodzić na portal randkowy? Poznanie kogoś w realu jest tysiąckrotnie lepszym przeżyciem, i uznawanym też powszechnie za "lepsze", w sensie bez przegrywu. A może by tak odwrócić kota ogonem i stwierdzić, że jak już ktoś szuka takiego sposobu, to właśnie jest bardziej zakompleksiony? Przy czym to zakompleksienie nie miałoby żadnego związku z faktyczną atrakcyjnością (na tle rozkładu normalnego), a tylko z subiektywnym poczuciem własnej atrakcyjności. Wiadomo, że od jakiegoś czasu poznawanie przez internet jest po prostu modne i przestaje być wartościowane negatywnie, więc nawet "wygrywy" mogą się na to skusić, ale... Dowód anegdotyczny, momenty, kiedy szukałem kogoś przez internety to nie były momenty mojej najwyższej samooceny.

Master Oreo pisze:Tylko nie wiem czemu dziewczyny biorą łysych i napakowanych typkow.

Rozumiem, że za łysiną i masą mięśniową idą stereotypowe cechy, a konkretniej cechy intelektu. Prawdopodobnie więc robią tak dlatego, że łatwiej takiego kontrolować.

Po co ktoś atrakcyjny miałby wchodzić na portale randkowe? Może po to, by nie obnosić się z kolejnymi "skokami w bok" w związkach?
Jak patrzyłem, co prawda wiele lat temu, to tam wśród męskiej części osób o tak złym wyglądzie nie było.
Jest jeszcze ciekawy gatunek "koneserów". Taki szuka udziwnień, których jest w końcu koneserem. Często napisze wprost, że szuka pani do zabawy biczykiem albo pomylenia go z toaletą, kobiet ekstremalnie niskiego wzrostu czy z zarostem. Za to wśród płci przeciwnej mamy wyłącznie "koneserki" gotówki lub kart kredytowych .

Czemu akurat napakowanych i łysych? Gwarancja przetrwania. Jest z kim się pokazać, pobije się, co uważane jest za męskie. Inteligent taki na przykład jak coś będzie chciał, to porozgląda się, pobada, zarobi, dorobi, i może kupi, może nie. Łysy i napakowany zaciągnie kredyt, skroi frajera i kupi "dupeczce" od razu. Wiadomo kogo wybrać. Nie idzie mi doskonale naśladowanie materialistycznego toku myślenia kobiety ale korzystam z informacji jakie mam ze świata.

nyarlathotep pisze:Czemu akurat napakowanych i łysych? Gwarancja przetrwania. Jest z kim się pokazać, pobije się, co uważane jest za męskie. Inteligent taki na przykład jak coś będzie chciał, to porozgląda się, pobada, zarobi, dorobi, i może kupi, może nie. Łysy i napakowany zaciągnie kredyt, skroi frajera i kupi "dupeczce" od razu. Wiadomo kogo wybrać. Nie idzie mi doskonale naśladowanie materialistycznego toku myślenia kobiety ale korzystam z informacji jakie mam ze świata.

Skoro materialistyczny tok myślenia, to trzeba przyznać, że faceci (choćby nie wiem jak się zarzekali, że nie) jako priorytet mają atrakcyjność fizyczną. Materializmem tego nazwać nie można, bo nie chodzi o dobra pieniężne czy co za te pieniądze można kupić; w takim razie czym? Jeszcze doszlibyśmy do wniosku, że pożądanie atrakcyjnego kobiecego ciała jest bardziej uduchowione niż pożądanie wypchanego męskiego portfela. W zależności od tego, czy naturalny instynkt stawiamy niżej czy wyżej niż potrzeby "cywilizowane".

Za radą pewnej osoby założyłem jakieś dwa lata temu profil na "sympatii". Jak można było przewidzieć, nikogo nie znalazłem, za to wiele się nauczyłem.

Profile kobiet można podzielić - z nielicznymi wyjątkami - na dwa typy. Pierwszy - "młoda dziewczyna szuka przystojnego, , zwariowanego, silnego, dobrze zbudowanego, zdecydowanego". Drugi - "samotna matka pozna kogoś ułożonego, spokojnego". Poza tym, większość profili zawiera jakieś śmieszki, zero informacji o zainteresowaniach na przykład. No ale nic, próbowałem. Oczywiście, jak wspomniałem, są wyjątki, ale...

Żeby było jasne - nigdy nie pisałem do kobiet, które szukały kogoś, kim ewidentnie nie jestem. Pisałem do kobiet, które - sądząc z opisu - miały zainteresowania, były wrażliwe, przykładały wagę do uczuć i "bogatego wnętrza". Tak przynajmniej pisały.

Ostatecznie wysłałem trochę wiadomości. Połowa została bez odpowiedzi. Na sporą część pozostałych dostawałem odpowiedzi typu "jesteś za niski". W kilku przypadkach jako odpowiedź padało pytanie "a ile zarabiasz". Padały też pytania o samochód ("nie masz? co z ciebie za facet?"). Najbardziej rozbawiła mnie jedna pani, która w profilu napisała, że szuka spokojnego, opiekuńczego, uczciwego; podkreśliła, że ma jedno dziecko. Potem okazało się, że dziecko jest, ale "w drodze" - otóż poszła do klubu, zabawiła się, a teraz szuka kogoś na ojca, bo ten genetyczny to była przygoda na jedną noc. Czyli jakiś samiec alfa się zabawił, a ja miałbym ponieść tego koszty.

Konto właśnie pod koniec zeszłego roku zlikwidowałem - po tym, jak wreszcie udało mi się umówić z panią, która też szukała "kogoś spokojnego, rozsądnego", a potem w ostatniej chwili spotkanie odwołała. Bo ona się w danej chwili umawiała z kilkoma facetami naraz i wybrała innego na ten wieczór.

Od tamtej pory powiedziałem sobie, że z portalami randkowymi koniec.

Viljar, pisałem to wielokrotnie, ale napiszę jeszcze raz. Kobieta i mężczyzna zupełnie inaczej rozumieją słowa "zainteresowania".
Dla mężczyzny to jest coś, co pozwala mu się zrelaksować, rozwija go, generalnie co robi w wolnym czasie dla własnego rozwoju lub przyjemności. Dla kobiety to jest coś, co musi przynosić natychmiastowy dochód. Stąd na pytanie o zainteresowania kobieta często odpowiada ogólnikami, które po głębszym podpytaniu w temacie okazują się i tak tematyczną zapchajdziurą.
Jeżeli zainteresowania mężczyzny nie przynoszą dochodu, to są już według kobiety niedojrzałe zabawy i taki mężczyzna jest obiektem plotek, w których występuje jako ten "Piotruś Pan".