Strona 11 z 22

Re: Studniówka

: 11 sty 2013, 22:32
autor: slowman
Sam nie byłem na studniówce a jeden znajomy, który chyba jest intro poszedł i żałował. Poza tym znam lepsze sposoby na wydawanie pieniędzy, np. http://www.buystarwarscostumes.com/adul ... stume.html :D

Re: Studniówka

: 12 sty 2013, 17:36
autor: dreamer08
Powiem Wam szczerze, że ja osobiście najbardziej obawiam się chyba poloneza - od kilku dni nachodzą mnie takie myśli. Wiem, że wtedy nie uda mi się umknąć przed kamerzystą i że masa oczu natknie się na moją osobę. Jeszcze mają mi dobrać partnera do tańca (u mnie nie tańczy się z os. towarzyszącymi, a swoją drogą i tak takiej nie mam). Super... Sama impreza później jest chyba do przeżycia. Trochę się potańczy, w chwilach kryzysu gdzieś ucieknie na boczek, ażeby odizolować się choć w minimalnym stopniu od ludzi.

Jeśli przeżyję, zdam relacje! ;)

Cieszę się, że przyjaciółka już na stówkę też idzie sama, więc są szanse na to, że uda mi się dobrze bawić. W dobrym towarzystwie się mniej męczę, więc liczę na to, że wytrzymam stosunkowo długo.

Re: Studniówka

: 12 sty 2013, 18:00
autor: amls
dreamer08 pisze:Powiem Wam szczerze, że ja osobiście najbardziej obawiam się chyba poloneza - od kilku dni nachodzą mnie takie myśli. Wiem, że wtedy nie uda mi się umknąć przed kamerzystą i że masa oczu natknie się na moją osobę. Jeszcze mają mi dobrać partnera do tańca (u mnie nie tańczy się z os. towarzyszącymi, a swoją drogą i tak takiej nie mam). Super...
Ja od samego początku odpuściłam sobie poloneza. Z mojej klasy kilka osób również nie tańczy. Komentarz wychowawczyni: "Nie wiem jak można nie zatańczyć poloneza na własnej studniówce! Odkąd pracuję nigdy nie zdarzyło się tak, że ktoś nie chciał tańczyć".
Teraz już moja wychowawczyni jest bogatsza o nowe doświadczenie. Cieszę się, że wniosłam coś nowego w jej życie :D

Re: Studniówka

: 12 sty 2013, 18:13
autor: KapiX
amls pisze:Ja od samego początku odpuściłam sobie poloneza. Z mojej klasy kilka osób również nie tańczy. Komentarz wychowawczyni: "Nie wiem jak można nie zatańczyć poloneza na własnej studniówce! Odkąd pracuję nigdy nie zdarzyło się tak, że ktoś nie chciał tańczyć".
Teraz już moja wychowawczyni jest bogatsza o nowe doświadczenie. Cieszę się, że wniosłam coś nowego w jej życie :D
Ja na początku twierdziłem, że tańczył nie będę, a skończyło się na tym że wylądowałem w drugiej parze z dyrektorką szkoły :D Nie było źle, trzeba tylko do tego podejść na luzie. Zdecydowanie gorsza była "właściwa" część imprezy (7 godzin niesamowitej nudy).

Re: Studniówka

: 12 sty 2013, 18:22
autor: lea
Polonez nie taki zuo, do tego proste i jak jesteś przymusowo w parze z kimś kogo się nie lubi, to nie trzeba specjalnie nawet na tą osobę patrzeć ]:> Pod rączkę, tempo stałe i się idzie. I szczególne zdolności taneczne nie są do tego potrzebne, więc trudno sobie wiochę zrobić.

Re: Studniówka

: 12 sty 2013, 22:49
autor: apohawk
O kurde, ile lat temu to było :D
Poszedłem, bo chciałem zobaczyć, jak takie coś wygląda. Byłem bez osoby towarzyszącej, więc do poloneza się nie pchałem. Byłem z kumplami. Pogadało się jak zwykle. Wypiliśmy to, co było, czyli niewiele, bo trochę szampana, chyba. Pamiętam, że żarcie było obrzydliwe.
Kumple też byli bez osób towarzyszących, więc spiny nie było, luzik. Ci, co pary mieli, podrzucili nam aparaty, żebyśmy zdjęcia robili. Mi na tańczeniu poloneza, chociaż na WF nas uczyli, czy czegokolwiek innego kompletnie nie zależało.
W ostatniej chwili podeszło do nas parę dziewczyn, więc chyba została jedna osoba do pilnowania aparatów ;) Nie wiem z której była klasy, nie widziałem jej wcześniej ani później, nie wiem jak się nazywała, nie pamiętam nawet jak wyglądała. Cały urok tańczenia poloneza w tłumie. Ścisk jak w tramwaju ;)

Wszystkim, którzy się wahają, radzę jednak pójść. Generalnie mam w życiu zasadę (przynajmniej od paru lat), że lepiej żałować, że coś się zrobiło niż żałować, że się czegoś nie zrobiło lub zastanawiać się "co by było gdyby".

Re: Studniówka

: 12 sty 2013, 23:39
autor: lea
Jedyny moim powodem aby tam pójść będzie:
1) znośna osoba towarzysząca
2) znośna osoba z klasy bez osoby towarzyszącej, aby sobie postać pod ścianą razem. :P
No i max. wpadnę tam na 1h, więcej nie zdzierżę.
Wszystkim, którzy się wahają, radzę jednak pójść. Generalnie mam w życiu zasadę (przynajmniej od paru lat), że lepiej żałować, że coś się zrobiło niż żałować, że się czegoś nie zrobiło lub zastanawiać się "co by było gdyby".
Zmienia mi się nastawienie ciągle, pomiędzy "nienawidzę się bawić w takie rzeczy" a "na studniówkę iść wypada". o-o a zresztą... czas mam jeszcze na takie rozkminy.

Re: Studniówka

: 12 sty 2013, 23:50
autor: Faramuszka
Ja nie byłam i nie odczuwam z tego powodu jakichkolwiek wyrzutów sumienia.
Po prostu nie potrafię się bawić przy muzyce pewnego typu, dyskoteki są nie dla mnie ;)
Uważam, że podjęłam dobrą decyzję, bo "wypada" nie jest i nigdy nie było dla mnie argumentem do działania.
Tym bardziej, że na studniówkę wyszło by mi zapłacić 280 zł za osobę, a wolałam te pieniądze zainwestować w dobry koncert niż w psioczenie pod ścianą ;)
Co kto woli :P

Re: Studniówka

: 13 sty 2013, 0:12
autor: Kanalia
Ja studniówkę miałem wczoraj i pewnie jeszcze trwa.
O tym, że nie idę na nią postanowiłem już w pierwszej klasie technikum. Nie lubię takich imprez, tego typu muzyki, takiej ilości ludzi i świadomości, że daję za darmo nażreć się kilku znienawidzonym osobom w szkole.
Najśmieszniejsze jest jednak to, że osoby z mojej klasy namawiały... wróć, męczyły mnie żebym poszedł na studniówkę, bo nie będzie całej klasy, że niby beze mnie nie będą się dobrze bawić (pomimo że jako jedyny nie byłem ani razu zaproszony na ich 18 urodziny ani żadnych specjalnych kontaktów nie utrzymywaliśmy).
Tak więc siedzę sobie przed komputerem i czekam na powrót po feriach żeby słyszeć miliardy wymówek, że jak to fajnie było, żebym żałował, itp. Oby słuchawki doszły z naprawy do tego czasu :twisted:

Re: Studniówka

: 13 sty 2013, 14:24
autor: amls
Ja poloneza nie tańczę raczej z lenistwa niż z jakiejkolwiek obawy. Na WF miałam po prostu wolne zamiast dreptania do rytmu przez godzinę ;)
apohawk pisze:Wszystkim, którzy się wahają, radzę jednak pójść. Generalnie mam w życiu zasadę (przynajmniej od paru lat), że lepiej żałować, że coś się zrobiło niż żałować, że się czegoś nie zrobiło lub zastanawiać się "co by było gdyby".
Popieram

Re: Studniówka

: 13 sty 2013, 22:19
autor: arbuz25
Kanalia pisze: Najśmieszniejsze jest jednak to, że osoby z mojej klasy namawiały... wróć, męczyły mnie żebym poszedł na studniówkę, bo nie będzie całej klasy, że niby beze mnie nie będą się dobrze bawić (pomimo że jako jedyny nie byłem ani razu zaproszony na ich 18 urodziny ani żadnych specjalnych kontaktów nie utrzymywaliśmy).
Ehh... ta ludzka fałszywość. No nie? :)
Domyślam się, że po feriach dużo się nasłuchasz, jak to fajnie było i żebyś żałował :). No cóż, tacy są ludzie i najlepiej to, co mówią wypuszczać drugim uchem.

Re: Studniówka

: 13 sty 2013, 22:23
autor: bossygirl
slowman pisze:Sam nie byłem na studniówce a jeden znajomy, który chyba jest intro poszedł i żałował. Poza tym znam lepsze sposoby na wydawanie pieniędzy, np. http://www.buystarwarscostumes.com/adul ... stume.html :D
Fajne to :)


Ja miałam studniówe... Ponad 5 lat temu..chyba. Grał zespół Weekend, TEN Weekend...
Ale jak bym miała na nią iść jeszcze raz, to na pewno sama.

Re: Studniówka

: 13 sty 2013, 22:27
autor: highwind
45 dolców, za dwie szmatki? Maaan.
bossygirl pisze:Ja miałam studniówe... Ponad 5 lat temu..chyba. Grał zespół Weekend, TEN Weekend...
Dude. Jak masz z tego film, to wrzuć na YT - może być z tego niezły hit.

Re: Studniówka

: 13 sty 2013, 22:56
autor: bossygirl
highwind pisze:
45 dolców, za dwie szmatki? Maaan.
Czasem liczy się cel, nie koszty.

Re: Studniówka

: 14 sty 2013, 16:22
autor: Czerwona
Do zastanawiających się - mam dla Was plus, a mianowicie warto iść też po to, aby zobaczyć nauczycieli w innej niż zawsze roli (wywijający ksiądz z katechetką w rytm "jesteś szalona", wstawiona polonistka i obtańcujący ją wuefista). To są rzeczy, które się pamięta latami :)