maggi pisze:o to ciekawe, absurdy też są zabawne.
a masz jakieś w zanadrzu aby tu podrzucić
Pewnie, że mógłbym sobie przypomnieć takie SYTUACJE, i je tu przytoczyć, ale obawiam się, że byłoby to zupełnie jałowe i nieśmieszne - bo właśnie moim zdaniem humor absurdalny jest zawsze SYTUACYJNY, a nie tak, jak to jest z dowcipami z książeczek z kawałami (które mnie raczej mało śmieszą)
Kawały z książeczek są nastawione na niejasność która znajduje niespodziewane rozwiązanie - i to ma być zabawne.
Humor absurdalny jest niejasny i pokręcony.
Podobno jest tak, że jednostki o nastawieniu konserwatywnym, z niską tolerancją niejasności wolą humor "rozwiązujący niejasność".
Zaś osoby mające pociąg do nowości, otwarte na nowości wolą absurd. (przynajmniej w moim przypadku ta teoria się zgadza)
Poza tym czasem żartuję w ten sposób, że z grobową powagą, tonem, jakby to była najoczywistsza codzienność, gadam absurdalne rzeczy (np. opowiadam jak mnie okradli z chusteczek do nosa w tramwaju, albo, że "Twoje duszności w kościele są po prostu objawem wpływu złego ducha")

Nie raz tak głupieli moi znajomi gdy z nimi gadałem na czacie - np. zaczynali mnie pocieszać.
Pewnego razu... moja siostra postanowiła pokonać mnie własną bronią i okazałem się naiwny jak dziecko xD