Strona 11 z 83
Re: Introwertyzm a religia
: 12 mar 2009, 16:18
autor: iksigrekzet
Inno pisze:Czy mogłabym wierzyć w takiego Boga? Nie sądzę. Nie wierzę w żadnego i nie spieszno mi, żeby jakiemuś dać szansę. ;>
ooo, to pewnie tak jak z chłopakami xD
Re: Introwertyzm a religia
: 12 mar 2009, 18:25
autor: Inno
karat pisze:Nie jestem pewien czy można to nazwać skrzywieniem. Logiczne jest to ze chcesz najpierw coś poznać a nie wskakiwać w nieznane, problem leży tylko w tym ze nigdy niczego nie pozna się do końca. Jeśli to jest skrzywienie, no to cóż, tez jestem trochę zgięty

No tak, w "małych dawkach" jest jak najbardziej ok. Gorzej, gdy zastępuje uczestniczenie w wielu dziedzinach życia.
karat pisze:Inno pisze:Nie wierzę w żadnego i nie spieszno mi, żeby jakiemuś dać szansę. ;>
Nie chce mi się przeglądać tych 10 stron ale czy tak masz od zawsze czy Twoje poglądy na ten temat ulegały zmianie w trakcie, jak podejrzewam, trochę dłuższego od mojego życia?

Dłuższego o dwa lata tylko.

Napiszę tak: nigdy nie byłam osobą wierzącą. W podstawówce i gimnazjum chodziłam na religię, ale nie wywarła na mnie żadnego wpływu w kwestii wiary.
karat pisze:Chyba nie czuła byś się zbyt dobrze w wojsku

Wojsko byłoby dla mnie koszmarem. Zrobiłabym wiele, żeby tam nie trafić. Na szczęście nie muszę się o to martwić. ^^
iksigrekzet pisze:Inno pisze:Czy mogłabym wierzyć w takiego Boga? Nie sądzę. Nie wierzę w żadnego i nie spieszno mi, żeby jakiemuś dać szansę. ;>
ooo, to pewnie tak jak z chłopakami xD
Ha-ha, bardzo śmieszne. ;>
Re: Introwertyzm a religia
: 12 mar 2009, 22:00
autor: karat
Inno pisze:
Dłuższego o dwa lata tylko.
Kurde, na tym forum to co krok ktoś kto ma 20 lat, to musiał być dobry rocznik

Re: Introwertyzm a religia
: 12 mar 2009, 22:03
autor: qb
karat pisze:Inno pisze:
Dłuższego o dwa lata tylko.
Kurde, na tym forum to co krok ktoś kto ma 20 lat, to musiał być dobry rocznik

No to jasna sprawa

Re: Introwertyzm a religia
: 12 mar 2009, 22:19
autor: Ausencia
obfitujący w introwertyków

Re: Introwertyzm a religia
: 17 mar 2009, 10:43
autor: Akolita
Wypchajcie się, mój był lepszy. I niech żyje offtop!

Re: Introwertyzm a religia
: 17 mar 2009, 23:46
autor: lucci
Wiara...bardzo osobiste odczucie, zależne od tego w jaki krąg kulturowy rzucił nas los. Równie dobrze mógłbym być wyznawcą islamu, buddyzmu albo jakiejś szamańskiej odmiany vodoo...
Mógłbym trafić do nowoczesnej, liberalnej rodziny ateistów i w nic nie wierzyć. Tymczasem wychowałem się w tradycji katolickiej. Czy łatwo jest zmienić od zawsze wpajane treści ? Nie! Która wiara jest prawdziwa ? Ktoś musi się mylić, ktoś na pewno żyje w złudzeniu...albo wszystkie wyznania w dziejach ludzkości to wyraz tego samego - jakiegoś nadnaturalnego bytu...i właśnie to drugie twierdzenie podzielam.
Re: Introwertyzm a religia
: 18 mar 2009, 1:43
autor: Inno
Na pewno „religijna” sytuacja w rodzinie i środowisku podczas dorastania i kształtowania małego człowieka wywiera na nas olbrzymi wpływ. Na niektórych ludzi łatwiej oddziaływać, inni są w tym względzie bardziej oporni. Mimo to ludzie przecież zmieniają wiarę, dzieci wyznawców jakichś religii zostają ateistami, dzieci ateistów zaczynają praktykować, więc poglądy rodziny na sprawy religijne nie determinują raz i na zawsze naszego do wiary stosunku.
Moim zdaniem najważniejszą przyczyną wierzenia/nie wierzenia jest po prostu potrzeba/brak potrzeby wiary w jakieś bóstwo, potężniejszą od człowieka i „lepszą” siłę.
Wierzący twierdzą, że świat bez ich boga byłby straszny. Ateiści twierdzą to samo o świecie z bogiem. Jeśli człowiekowi podoba się idea istnienia jakiegoś boga, „chciałby” by bóg ten istniał i utrzymywał swój porządek to wierzy. Ludzie, którym się taki pomysł nie podoba, „nie chcą” by istniały bóstwa – nie wierzą. W końcu dowodów po każdej stronie brak, a wszystko to czerpie ze sfery emocjonalnych potrzeb.
Najgorzej wychodzą na tym osoby, które miotają się pomiędzy własnymi pragnieniami a lękami wszczepionymi w dzieciństwie.
Najważniejsze to by być wiernym sobie i nie narzucać siłą swoich przekonań innym jako jedynych słusznych.
Re: Introwertyzm a religia
: 18 mar 2009, 3:01
autor: Kori
Amen.
Jest jeszcze taka kwestia, czy człowiek wierzy w istnienie duszy. Nie wiem, czy ateiści uważają, że coś takiego jak dusza istnieje?
Generalnie to chodzi o to, by religia służyła człowiekowi, a nie człowiek religii. By przyczyniała się do szczęścia, a nie przeciwnie.
Będąc uduchowionym, niekoniecznie religijnym, można przeżywać życie bardziej mistycznie, zwykłym sprawom nadawać wymiar głębszy.
Re: Introwertyzm a religia
: 18 mar 2009, 14:26
autor: kosmita
Kori pisze:Jest jeszcze taka kwestia, czy człowiek wierzy w istnienie duszy. Nie wiem, czy ateiści uważają, że coś takiego jak dusza istnieje?
Nikt nie odpowie Ci, czy ateiści wierzą w duszę, a jeśli stwierdzi "tak" lub "nie" to skłamie. Ateiści to po prostu ludzie, których łączy tylko jeden pogląd dotyczący istnienia bogów. To czy ktoś wierzy w istnienie czakr, duszy, UFO, muminków, Australii nie ma wpływu na ateizm.
W moim przypadku, wykluczam istnienie duszy. Uważam, że świadomość, emocje itp. zjawiska mają źródło i miejsce tylko w mózgu. Zresztą, dzięki temu, mózg jest dla mnie bardzo fascynującym obiektem. Wyrażam także pogląd, że świadomość (rozumianą na poziomie ludzkim) można wytworzyć sztucznie.
Re: Introwertyzm a religia
: 19 mar 2009, 14:14
autor: Inno
zarat pisze:Kori pisze:Jest jeszcze taka kwestia, czy człowiek wierzy w istnienie duszy. Nie wiem, czy ateiści uważają, że coś takiego jak dusza istnieje?
Nikt nie odpowie Ci, czy ateiści wierzą w duszę, a jeśli stwierdzi "tak" lub "nie" to skłamie. Ateiści to po prostu ludzie, których łączy tylko jeden pogląd dotyczący istnienia bogów. To czy ktoś wierzy w istnienie czakr, duszy, UFO, muminków, Australii nie ma wpływu na ateizm.
Zgadzam się z
zaratem. Ateiści nie tworzą grupy, która ma jakiś swój jeden ustalony program. Ateizm nie jest wyznaniem czy swoistą religią, jak próbują dowieść niektórzy. Może np. istnieć ateista, który jest święcie przekonany, że w horoskopach doczyta się o swojej przyszłości. No cóż, dla mnie to idiotyzm, bo dużej różnicy pomiędzy wiarą w horoskopy, bogów i krasnoludki nie widzę, ale bywa.
Co do duszy: w duszę „po chrześcijańsku” nie wierzę, ani w rozdzielność „duchowości” i „cielesności”. Emocje, świadomość, nieświadomość, pamięć, zdolność kontemplacji, wszelkie procesy zachodzą w mózgu i dzięki mózgowi; mózg jest organem ciała i tworem jak najbardziej materialnym.
Re: Introwertyzm a religia
: 19 mar 2009, 16:30
autor: iksigrekzet
Re: Introwertyzm a religia
: 30 mar 2009, 5:12
autor: Kori
...czyli jak nienawidzimy swoich bliźnich.
***
Chciałbym zaktualizować swoje dane tutaj nt.wiary,religii.
Zaczynam myśleć samodzielnie, na swoją rękę(w końcu!). Odłączyłem się od katolicyzmu. Na początku było troszkę trudno, i pewnie nadal będę miał jakieś opory zapisane w mojej psychice. Zdałem sobie sprawę, że dotąd w mojej świadomości Kościół, chrześcijański Bóg, zajmował miejsce stałe, pewne; że był czymś w rodzaju prawdy objawionej, faktu. Było dla mnie faktem, jak błękit nieba, że człowiek musi przyjąć chrzest. Ale teraz rozumiem, że niekoniecznie Chrześcijaństwo zna Prawdę. Miałem czelność i odwagę oderwać się od schematu, popatrzeć z dystansu; odwagę oderwać się od schematu Bóg, niebo lub piekło, grzech i dobry uczynek. Impulsem do porzucenia Katolicyzmu było pragnienie bycia szczęśliwym i szczera chęć poznania prawdy. Najprawdopodobniej nie udałoby mi się to, gdybym nie czytał opowiadań JD Salingera, a potem Anthony'ego de Mello. Ostatecznie pomogły mi wypowiedzi pewnego użytkownika na popularnym forum o wierze katolickiej. Widzę szczęście i spełnienie w praktyce i poglądach Buddystycznych, chociaż jeszcze nie wiem, czy będę wyznawał religię Buddystów. Religia chyba nigdy nie jest dobrą rzeczą.
Re: Introwertyzm a religia
: 30 mar 2009, 10:38
autor: Inno
Kori pisze:Zaczynam myśleć samodzielnie, na swoją rękę [...] Miałem czelność i odwagę oderwać się od schematu, popatrzeć z dystansu;
Gratuluję, to cenne umiejętności i bardzo przydają się w życiu.

Re: Introwertyzm a religia
: 06 kwie 2009, 1:56
autor: beyondthesun
Chrzescijanstwo <3 nikt ani nic nie jest w stanie `zachwiac` mojej wiary
wstyd mi za wielu Chrzescijan.. zachowuja sie czesto jak
ZWIERZETA.. sa baaardzo nietolerancyjni..
to nie jest istotne jaka wiare wyznajesz, lecz jakim jestes czlowiekiem.. ja uwazam, ze podczas SO (Sadu Ostatecznego), czlowiek bedzie sadzony tylko i wylacznie ze swoich uczynkow. jesli jestes zla osoba, to nawet przynaleznosc do Wspolnoty Chrzescijanskiej nie pomoze Ci dostac sie do Nieba..