Strona 2 z 23

Re: Komentarze ludzi o waszej introwertyczności

: 02 sty 2013, 15:12
autor: dreamer08
Mnie niesamowicie irytuje, kiedy znajoma/znajomy wyciąga chore wnioski typu: "Nie lubisz mnie". Po zapytaniu, na jakiej podstawie tak twierdzi, otrzymuję odpowiedź: "Bo ze mną nie rozmawiasz". Krew mnie wtedy zalewa. Przecież nie będę z nią/nim non stop rozmawiać o niczym, chociaż ostatnimi czasy coraz częściej się do tego zmuszam, żeby nie chodziła/chodził za mną jak rzep - mam już dosyć jęków i narzekań.

Poza tym aż mi się gorąco robi jak słyszę: "Jaką Ty jesteś chorą pesymistką!", ale i tak zawsze wychodzi na moje.

+ moja mama:
"Ciągle ten komputer i komputer. Wyszłabyś w końcu do ludzi." - nie lubię wychodzić, znajomi do tego (tak mi się wydaje) przywykli i nie naciskają na mnie. Kawa, spacer - owszem. Impreza - zdecydowanie nie.

Dziś mój kolega z klasy przykładowo pytał się jak sylwester. Kiedy mu powiedziałam, że go przespałam, skwitował: "CO?! Jak można spać w sylwestra?! NIE WIERZĘ..."

Mimo wszystko przywykłam do tego typu komentarzy, ale jeśli ktoś zadaje mi po tysiąckroć jedno i to samo pytanie, to naprawdę się we mnie gotuje.

Re: Komentarze ludzi o waszej introwertyczności

: 02 sty 2013, 16:34
autor: degieb
dreamer08 pisze: + moja mama:
"Ciągle ten komputer i komputer. Wyszłabyś w końcu do ludzi." - nie lubię wychodzić, znajomi do tego (tak mi się wydaje) przywykli i nie naciskają na mnie. Kawa, spacer - owszem. Impreza - zdecydowanie nie.


Mimo wszystko przywykłam do tego typu komentarzy, ale jeśli ktoś zadaje mi po tysiąckroć jedno i to samo pytanie, to naprawdę się we mnie gotuje.
Tak szczerze to ja lubię imprezy,z kumplami sobie wychodzę na taki jeden opuszczony stadion i rozpalamy ognisko,fajnie jest ale zwykle nie więcej niż 4-5 osób,no i to są starzy znajomi. Jakby to było powiedzmy 1-15 osób i jacyś nowi to nie,raczej nie.
Nie spotkałem się z takimi pytaniami,może tylko jak mama mówi wyłącz ten komputer idź do ludzi :D

Re: Komentarze ludzi o waszej introwertyczności

: 02 sty 2013, 20:14
autor: stawcia
Ja osobiście nawet z bliskimi znajomymi (których notabene mam tylko dwoje) nie czuję się najlepiej. Jak już dochodzi do jakiegoś spotkania to mam ochotę jak najszybciej uciec do mojej samotni :wink: . Może to niewłaściwe osoby, no nie wiem. Wcześniej jakoś nawet nie przyszło mi do głowy, że moje milczenie może komuś przeszkadzać i wcale mnie nie kłopotało. Ale z czasem coraz częściej ludzie wytykali mi małomówność. Raz kuzynka powiedziała do mnie : "Ale z ciebie dupa jest" , a ja na to "Czemu?" , "Bo nic nie gadasz". I teraz zawsze jak dzwoni,to jakoś przypadkiem nie zdążę odebrać od niej telefonu :twisted: Teraz staram się jakoś rozmawiać z ludźmi, bo kiedy zaczęli mi to wytykać to od razu też zaczęła mnie ta cisza krępować. Raz też usłyszałam jak moje dwie bliskie znajome rozmawiały w kuchni i usłyszałam coś, że "całe życie w chacie". Domyśliłam się , że to o mnie i przykro mi się wtedy zrobiło. Albo powiedziałam coś do kolegi, że tyle jest fajnych rzeczy do robienia (nie pamiętam o co dokładnie chodziło) , a na to ktoś "Powiedziała ta, co ciągle w domu siedzi". Taa...

Re: Komentarze ludzi o waszej introwertyczności

: 02 sty 2013, 21:41
autor: highwind
stawcia pisze: "Ale z ciebie dupa jest" , a ja na to "Czemu?" , "Bo nic nie gadasz". I teraz zawsze jak dzwoni,to jakoś przypadkiem nie zdążę odebrać od niej telefonu :twisted: Teraz staram się jakoś rozmawiać z ludźmi, bo kiedy zaczęli mi to wytykać to od razu też zaczęła mnie ta cisza krępować. Raz też usłyszałam jak moje dwie bliskie znajome rozmawiały w kuchni i usłyszałam coś, że "całe życie w chacie". Domyśliłam się , że to o mnie i przykro mi się wtedy zrobiło. Albo powiedziałam coś do kolegi, że tyle jest fajnych rzeczy do robienia (nie pamiętam o co dokładnie chodziło) , a na to ktoś "Powiedziała ta, co ciągle w domu siedzi".
Dosyć smutne mi się to wydało po przeczytaniu. Też parę razy miałem podobne sytuacje. Raczej nieprzyjemna rzecz. Za to teraz, jeżeli w rozmowie zostaję sprowokowany zarzutem w stylu "mało gada - dupa/nudziarz", nie pierdzielę się i walę szybki kontratak, co często zbija z pantałyku prowokatora. Jakiś czas temu miałem taką sytuację, że byłem w towarzystwie i przez godzinę bitego monologu o pierdołach pewnego pana, ledwo powstrzymywałem się od wstania i wyjścia. W końcu prelegent chyba poczuł ciężar atmosfery i spytał "a ty co tak zamulasz". Nie będę cytował, ale generalnie po tym co powiedziałem, speszył się i niewiele już się odzywał ;) Minus taki, że pewnie nie dane nam już będzie się spotkać. W każdym bądź razie, doszedłem do wniosku, że nie będę sobie dawał wmawiać, że zmulam, podczas gdy tak naprawdę to osoba z pozoru najbardziej aktywna zmula swoją jakże wybitną umiejętnością wykładania o rzeczach miałkich, nudnych i nieznaczących. I nie chcę być źle zrozumiany - sam przy browarze lubię się powygłupiać i pogadać o pierdołach. Ale już znieść nie mogę obarczania osób małomównych rzekomą winą za ewentualną niezręcznośc tych co bardziej aktywnych, przyzwyczajonych często do niezasłużonego posłuchu i poklasku.

Re: Komentarze ludzi o waszej introwertyczności

: 02 sty 2013, 23:22
autor: Sorrow
Kilka przykładów plz?

Re: Komentarze ludzi o waszej introwertyczności

: 03 sty 2013, 0:04
autor: highwind
Sorry, że się wymigam, ale reakcja była spontaniczna i podyktowana nagłym uniesieniem dumy. Nie umiałbym tego w tych okolicznościach powtórzyć. Mniej więcej powiedziałem mu to, co w poście, tylko bardziej dosadnie - że nie zmulam ja, starając się być uprzejmym nie przerywając jego jakże fascynującego monologu o kredytach, tylko że właśnie zmula on, piernicząc zasłyszane frazesy, a nie mając tak naprawdę pojęcia o czym mówi. Atmosfera zapanowała mniej więcej taka, jakbym jednym ruchem ręki zrzucił zastawę stołową na podłogę, tłucząc wszystkie naczynia.

Re: Komentarze ludzi o waszej introwertyczności

: 03 sty 2013, 20:16
autor: BatChat
stawcia pisze:Teraz staram się jakoś rozmawiać z ludźmi, bo kiedy zaczęli mi to wytykać to od razu też zaczęła mnie ta cisza krępować.
A ja mam chyba odwrotnie. Jak byłem mały, rodzice mi wytykali, że jestem małomówny, więc sytuacje, w których po prostu nie miałem nic do powiedzenia, były dla mnie bardzo stresujące i przez to jeszcze trudniej było mi się przełamać, żeby coś powiedzieć. Ale jakoś ostatnio coraz mniej się tym wszystkim przejmuję. Coraz mniej mnie obchodzi, co ludzie sobie o mnie pomyślą, jeśli powiem coś głupiego i coraz łatwiej przychodzi mi odezwanie się w towarzystwie.

Re: Komentarze ludzi o waszej introwertyczności

: 04 sty 2013, 20:26
autor: stawcia
Chodziło mi, że jeśli oni coś zaczynają do mnie mówić to jakoś niezręcznie mi tak milczeć, skoro do mnie zagadali. No, mimo wszystko nie chcę żeby myśleli, że ich olewam czy coś, więc z grzeczności coś tam mówię. Ale wolałabym żeby wcale się do mnie nie odzywali. Z resztą zależy też kto do mnie mówi i co.

Re: Komentarze ludzi o waszej introwertyczności

: 04 sty 2013, 21:30
autor: arbuz25
Przydałby się jakiś poradnik z ciętymi ripostami na takie durne stwierdzenia, że mało gadamy czy zamulamy. :)

Re: Komentarze ludzi o waszej introwertyczności

: 04 sty 2013, 21:51
autor: vragutinovic
arbuz25 pisze:Przydałby się jakiś poradnik z ciętymi ripostami na takie durne stwierdzenia, że mało gadamy czy zamulamy. :)
Może być taka?

Re: Komentarze ludzi o waszej introwertyczności

: 04 sty 2013, 21:52
autor: highwind
arbuz25 pisze:Przydałby się jakiś poradnik z ciętymi ripostami na takie durne stwierdzenia, że mało gadamy czy zamulamy. :)
Petarda w twarz i problem rozwiązany. Gorzej jak trafimy na kobietę.

Re: Komentarze ludzi o waszej introwertyczności

: 05 sty 2013, 14:12
autor: degieb
O właśnie mi się coś przypomniało,pisze tylko 2 post to chyba nie offtop.
apohawk pisze:Przydałby się jakiś poradnik z ciętymi ripostami na takie durne stwierdzenia, że mało gadamy czy zamulamy. :D
To tak,ja idę z boiska z kolegami ze starej klasy(wiem mało introwertyczne),a tu idzie też mój przyjaciel, i oczywiście jakiś kozak się do niego pruje(z mojej klasy). Przerwa już się kończy i dzwoni dzwonek.
-Wypier... do szkoły!- kozak zaczepia.
-Zamknij ryj.
Wszyscy się śmiali,a kozaka aż zatkało z wrażenia(jeszcze ta intonacja,on włożyć w to wszystkie emocje,a kolega tak od niechcenia to powiedział).

Re: Komentarze ludzi o waszej introwertyczności

: 06 sty 2013, 14:38
autor: BatChat
Ale po co od razu cięta riposta i petardy? :P

Takie sytuacje, kiedy ktoś mi zwrócił uwagę, że się nie odzywam, zdarzyły mi się dwa razy w życiu i nie były przyjemne, ale nigdy nie odbierałem ich jako atak. W obu przypadkach wyglądało mi to na pewien sposób okazania zainteresowania. Mówiłem wtedy, że po prostu nie mam nic do powiedzenia w danym temacie, albo że wolę posłuchać, bo ktoś ciekawie opowiada. Nie ma co się spinać. ;)

Re: Komentarze ludzi o waszej introwertyczności

: 07 sty 2013, 20:28
autor: lea
Ja generalnie potrzebuję czasu, by zacząć potrafić żyć z nowo poznanymi ludźmi. Wrzucenie mnie w środowisko pełnego całkiem obcych osób, działa dla mnie wręcz traumatycznie. W gimnazjum popadłam w tak skrajną alienację, że aż nic nie mówiłam, chociaż to tez może wynikało z niezłej deprechy i totalnych sukinkotów wokół mnie. Wyszłam z tej szkoły jako niemowa, pozbawiona umiejętności do uśmiechu, co pewnie już gdzieś pisałam. Teraz gdy już jestem te 3 lata w lic, zaczynam już normalnie funkcjonować, ale 1 rok był okrutny.
Najczęściej moje zachowanie prowokowało wypowiedzi jak "Nie alienuj się", "Czemu ty taka cicha jesteś" także w prawie każdej szkole, klasie na parodniowych wycieczkach szkolnych byłam wywalana z pokoju do pokoju w którym miałam spać bo według nich "jestem nudna bo nic nie mówię" i nie chcą przez to ze mną być.
Ale ja mówię: jest lepiej - bo więcej osób mnie poznało, i wiedzą że jestem w miarę... fajnym człowiekiem. Chyba. Nikt mnie nie prześladuję, nikt mnie nie obgaduje. Jest dobrze, chociaż nikogo z nich przyjacielem nie nazwę.
No i w gim byłam też tak dziwna, że myśleli iż mój charakter to wada nabyta poprzez jakąś złą sytuację w domu, ktoś mnie bije czy bóg wie co, często wysyłali mnie do "Pani Pedagog" gdzie próbowali dociec mojego problemu [ w ramach wyjaśnień, moja rodzina jest porąbana, ale nikt mi nigdy krzywdy nie robił. I'm born this way. :mrgreen: ] btw. moja ostatnia wizyta u niej, polegała na tym że pytała mnie:
"- Dlaczego nie chcesz integrować się ze swoimi rówieśnikami?
- Bo nie mam ochoty, nie chcę, bo ich nienawidzę, bo nimi gardzę, bo są głupi i nie mogę ich słuchać bo się ciągle drą."
I wtedy zadzwoniła po mojego ojca... by mu powiedzieć, że jestem nawet normalna, tylko "bardziej dojrzała psychicznie niż rówieśnicy z klasy". :D

Re: Komentarze ludzi o waszej introwertyczności

: 07 sty 2013, 20:49
autor: BatChat
lea pisze:W gimnazjum popadłam w tak skrajną alienację, że aż nic nie mówiłam
Miałem podobnie na pierwszym roku studiów. Ludzie w grupie wcale nie byli źli. Niektórzy nawet próbowali mnie gdzieś wyciągać na imprezy, zapraszać do siebie itp., ale nigdy nie przyjmowałem zaproszeń. Przerwy między zajęciami zawsze spędzałem sam. Szedłem poczytać książkę albo na spacer. Po pierwszym semestrze jednak zmieniłem kierunek na trochę inny i zacząłem studia od początku na tej samej uczelni. Mając już dosyć bycia odludkiem, to ja pierwszy zagadałem do ludzi z nowej grupy i dalej już jakoś się potoczyło. Przeżyłem z nimi 5 lat i naprawdę miło wspominam ten czas. Niestety po skończeniu studiów kontakty się pourywały.