Czy jesteście za demokracją? Czy Wam ten ustrój odpowiada?
Nazwa i forma rządu są bez znaczenia. Ważne, aby obywatele byli równi wobec praw i aby sprawiedliwość była sprawiedliwie egzekwowana. Nie może być półsprawiedliwości – niesprawiedliwość jest niepodzielna!
Napoleon Bonaparte.
Na świecie są bardzo ładnie funkcjonujące Państwa o Ustroju Demokratycznym. Dużo mówi się o Kanadzie chociaż moim faworytem jest... Australia. Podstawową zasadą moralną jest aby nie tworzyć uprzywilejowanych względem prawa kast oraz prowadzić skromną politykę budżetową, takiej mentalności w Polsce nie ma i nigdy nie było, stąd problemy.
Ja uważam, że reszta ludzi jest nienormalna (przepraszam za to straszne uogólnienie).
To jest bez sensu i kupy się nie trzyma. Czym jest normalność ? Czym jest nienormalność ? Keynes ? Hayek ? Ktoś inny ? Dyskusji nie można opierać na błądzeniu oślep próbując zgadnąć co dyskutant miał na myśli.
W demokracji większość wybiera władze i tym samym decyduje o losach Naszego kraju.
Jest dużo czynników tzw. kuluarowych, niejawnych, lobbingu. To partia i jej kontakty decydują o losach naszego państwa, nie obywatel, obywatel jest tylko środkiem potwierdzenia racji bytu. Która partia ? Najsilniejsza.
Był czas że PiS był najsilniejszy, był czas SLD. Dziś jest czas PO i nic nie wróży innego trendu.
Czy nie wkurza Was to, że ten cały "motłoch" nie mający wielkiego pojęcia o świecie i nie znających się na polityce, szkolnictwie, sądownictwie, służbie zdrowia itd., o tym wszystkim decyduje?
To iluzja.
"Motłoch" nie wybiera ministrów, bo podajesz przykłady ministerstw. Obsada ich to wewnętrzna polityczna gra o której "motłoch" nie ma pojęcia. Ludzie tylko udzielają kredytu zaufania, raz na parę lat, tej czy innej twarzy. Bo nie oszukujmy się, głosują na lidera, Tuska, Milera, Kaczyńskiego a nie na jakiś program który nawet nie istnieje.
No a Tusk, Miler i Kaczyński mają własne, niezależne od "motłochu", prywatne zaplecze, tink-tanki.
Przepraszam, jest jeden program dla każdej partii. Zdobyć i utrzymać pozycję lidera na rynku bo inaczej... bezrobocie.
Różnie się to robi: przemówienia i populizm, przychylne media, fałszowanie głosów, reklama, podprowadzanie elektoratu i pomysłów konkurencji, zastawianie pułapek. Polityka nie jest czystą grą.
Kiedyś byłem za demokracją, ale to tylko dlatego, że w szkole wpaja się dzieciom, że demokracja to najlepszy z możliwych ustrojów.
Bez przesady, zależy kto jakich miał nauczycieli. My dość krytycznym okiem patrzyliśmy na Elekcje (profil rozszerzony ale nie ma przebacz, maksymalnie zrobi się materiał do Styczniowego i matura, maj). Dla nas było jasne że patologia która się pojawiła pod ostatnimi Jagiellonami za Elektów się nieustannie pogłębiała (patologia głównie korupcyjna). Demokracja i korupcja są bardzo silnie związane, a z tym też osłabianie aparatu państwowego.
No i obietnice. Ile to taki Walezy Henryk naobiecywał.... Głowa mała.
W demokracji wystarczy puścić w piątek przed wyborami dobrze zrobiony spot telewizyjny i już cały ten "motłoch" zagłosuje na daną partię, bo obiecali np. 300 miliardów złotych.
Chyba nie do końca. PiS ostatnio zrobił reklamówkę o 3 milionach mieszkań (do 2020) po 2,5 za metr2, co owszem jest kuszące, a jakoś perspektyw na zwycięstwo w nadchodzących wyborach partia ta nie ma. Czyli jednak potrzeba czegoś więcej ?
Gdyby ktoś porównania nie miał i nie znał rynku nieruchomości. W Polsce buduje się około 30 tyś mieszkań rocznie. Obietnica jak widać hojna.
A co zamiast demokracji? Monarchia?
Prawda, jest przygotowana droga jej natychmiastowego wprowadzenia, z monarchą w komplecie.
Co by miało się zmienić ? Oto standardowe pytanie. Tylko forma wyboru poszczególnych kandydatów do parlamentu i instytucji zależnych.
Z resztą, naród w panikę wpadnie... bo Cyrkiel i Kątownica.