Strona 2 z 2

: 09 sty 2008, 20:24
autor: szejk
Prawie cały czas coś mi się kotłuje w głowie, jakieś pomysły , refleksje , przemyślenia , spostrzeżenia. Dobrze byłoby to nagrywać , bo niestety dużo cennych rzeczy z tego zapominam

: 10 sty 2008, 1:46
autor: radek
U mnie to samo co u Szejka, tyle fajnych (wg mnie) mam w głowie, a kiedy chcę to spisać, by utworzyć coś sensownego to nic z tego nie wychodzi, jakoś kiedy piszę, to napotykam różne problemy co mnie zniechęca. Jak na razie to stworzyłem tylko historie głównych bohaterów, tylko za nic pojedyncze wątki nie chcą ze sobą łączyć :P A czas leci, a wraz z nią ulatują w nie byt różne przemyślenia. Szkoda, że nie mam takiej pamięci, jak jeden z bohaterów opowiadań o inkwizytorze Mordimerze Madderinie (chodzi mi o tego z blizną :P).

: 10 sty 2008, 11:18
autor: szejk
Miałem zamiar pisać książke , wymyśliłem dwie główne postacie , trochę fabuły i przestałem się tym zajmować. Niby chce się coś stworzyć , a cheći brakuje lub powstają mniej lub bardziej irracjonalne problemy przeszkadzające. A to mi okoliczności nie sprzyjają, nastrój, brak koncepcji itp. Mam kilka rozpoczętych pomysłów i chciałbym je dokończyć , ale znów powstają jakieś głupie bariery w mojej głowie. Ostatnio jedynie mój dramat udalo mi się dokończyć, i tu znów nie mam ochoty go przepisywać na komputer choć chciałbym go zaprezentować.
Prowadzę dziennik i przed nim nie mam żadnych barier, wrecz uwielbiam robić wpisy codziennie. To dobra terapia

: 10 sty 2008, 23:58
autor: rosemary
Może problem polega na tym, że gdy tworzymy jakieś historie w głowie wymyślamy je na bieżąco, więc niekiedy zaskakujemy sami siebie, a przebiegające w niesamowitym tempie myśli powodują, że akcja jest bardzo spontaniczna. Co innego, kiedy chcemy to spisać i wałkujemy jakiś fragment tylko po to, by był ładnie i składnie napisany. Gdzie tu ekspresja i radość z kreowania rzeczywistości, szczególnie, że w głowie mnóstwo pomysłów na kolejną historię.

: 20 mar 2008, 20:53
autor: kotek313
Ja bardzo często siedzę z głową w chmurach. Bardzo dużo marzę, wymyślam przeróżne historyjki, myślę na wieloma rzeczami - zwłaszcza przed snem...wtedy mam największą wenę do marzenia.

: 20 mar 2008, 20:57
autor: kotek313
rosemary pisze:Gdy zauroczy mnie jakiś chłopak i nie mogę przestać o nim myśleć, mam natychmiast mnóstwo pomysłów na historyjki dotyczące rozwoju naszej znajomości. Staram się ich jednak nie tworzyć. Też boję się, że zapeszę (nawyobrażam sobie mnóstwo pozytywnych rzeczy, a potem będzie mi przykro, że ta osoba odnosi się do mnie obojętnie).
Poza tym bardzo łatwo potrafię sobie wmówić, że coś do niego czuję. Przez takie romantyczne wyobrażenia - o spacerach w blasku księżyca, weekendach tylko we dwoje - bardzo łatwo zatracić granicę między tym co wyimaginowane, a co prawdziwe. Potem okazuje się, że rzeczywistość jest bardziej szara i prozaiczna, a mój "ukochany", który w moich wyobrażeniach miał same zalety, zupełnie nie jest w moim typie. A potem się zastanawiam "GDZIE JA MIAŁAM OCZY" ;)
Mam dokładnie to samo.

: 20 mar 2008, 23:38
autor: Pałer_Frytas
No ja chyba mam podobnie ale raczej nie myślę o chłopcach ...

: 21 mar 2008, 10:32
autor: Cliodne
Raczej nie ukladam zadnych historyjek, to bardziej wnioski wyciagane z obserwacji, czasami zapisuje uslyszane slowa, jakies cytaty z książek, wszystko w komórce, zawsze mam pod ręką więc spisuje, przydaje sie

historyjki w stylu: come baby, o baby raczej nie maja większego sensu

no i jeszcze wesołych świąt Wszystkim:):):):):):):)

: 22 mar 2008, 12:03
autor: Ferdek
Różne historyjki zdarza mi się układać jak jadę w autobusie/tramwaju na samym progu zaśnięcia, zwykle pamiętam tylko skrawki tego co się działo. Tak to cały czas myślę o czymś co widziałem, co się zdarzyło, co może zdarzyć, dlaczego itp.

Re: Z głową w chmurach, czyli...

: 16 lip 2010, 20:13
autor: lajlen_
kiedyś miałam coś takiego, zawsze wtedy wyobrażałam sobie, że mam koleżanki, chodzę na imprezki, poznałam fajnego chłopaka itd. Dzięki temu, nawet gdy nie miałam co robić, mogłam się zająć marzeniami. Teraz niestety, z niewiadomych mi przyczyn utraciłam tą "zdolność" :( Mam jednak zamiar do tego powrócić, choć szczerze mówiąc nie wiem czy mi się to uda...

Re: Z głową w chmurach, czyli...

: 26 kwie 2011, 22:08
autor: SirNobody
Mam identycznie tak samo jak większość z Was. Tworze w głowie tyle historyjek, że... w każdej wolnej chwili.

I dość często spisuję te historie, czasami wspólnie z przyjaciółmi. Gorzej, gdyby ktoś mi kazał opowiedzieć... Nie dałbym rady ;] O wiele lepiej mi się pisze ;]

Re: Z głową w chmurach, czyli...

: 30 kwie 2011, 21:23
autor: Agata
Od małego miałam bujną wyobraźnię i tak mi już zostało. Byłam prowodyrem porąbanych zabaw, potrafiłam godzinami bawić się spinaczem do ubrań (serio, on był roślinożernym dinozaurem Henrykiem).
Od kilku ładnych lat piszę opowiadania, bo te wszystkie historyjki rozsadziłyby mi łeb. Kotłują się, zapętlają i zwyczajnie nie dają spokoju. Jest to bardzo czasochłonne hobby, ale fajne. Czasami prowadzę inteligentne dyskusje ze swoimi postaciami i to już uważam za chore (chociaż partnerami do rozmowy są niezłymi :))
rosemary pisze:Co innego, kiedy chcemy to spisać i wałkujemy jakiś fragment tylko po to, by był ładnie i składnie napisany.

Spisujesz na bieżąco to co powstało zanim zniknie, a potem, kiedy ci przejdzie wymyślanie - poprawiasz ;)

Re: Z głową w chmurach, czyli...

: 17 maja 2011, 20:12
autor: AnaElaine Joice
Ja też czasami rozmyślam sobie o różnych fikcyjnych wydarzeniach, wyobrażam sobie różne rzeczy. To pozwala mi pozbyć się tej szarości, którą niekiedy serwuje nam życie. Oczywiście, zachowuję zdrową równowage, po takich rozmyślaniach powracam do rzeczywistości i aż mam ochotę realizować swoje wyobrażenia. Daje mi to więcej siły do działania. Nie tylko wyobrażam sobie zdarzenia które mnie dotyczą. Zdarza mi się wymyśleć jakieś opowiadanie, scenariusz bądź jeszcze co innego. Gorzej jest ze spisaniem tego wszystkiego, albo mi się nie chce, albo nie mam czasu, albo - zanim zdążę ubrać coś w słowa, zapomnę co chciałam napisać. x)